Dolar za 4,61 zł, euro po 4,74 zł, a frank szwajcarski po 4,78 zł. Tak dziś wygląda silna przecena polskiej waluty. - To gra na recesję europejskiej gospodarki - oceniają eksperci.
"Rada Polityki Pieniężnej jest nastawiona jastrzębio, nie ma od tego wyjątku, taka jest sytuacja oczywista, tak trzeba działać i tak będzie w najbliższych miesiącach" - przekonywał w środę Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. Po jego słowach rynek zareagował błyskawicznie, a nasza waluta kolejny dzień notuje wzrost.
Amerykanie ewakuują ambasadę, Wielka Brytania wysyła na Ukrainę broń, a politycy próbują jeszcze rozmawiać. Eskalacja napięcia pomiędzy Ukrainą, a Rosją zaczęła jednak uderzać w złotego. Nasza waluta traci pomimo zapowiedzi prezesa NBP o kolejnych podwyżkach stóp.
Polski złoty w niemal błyskawicznym tempie traci na wartości. Kurs franka szwajcarskiego jest najwyższy w historii, a dolar i euro również uciekają polskiej walucie. Uderza to w portfele niemal wszystkich Polaków, zwłaszcza kredytobiorców. Czy czas już bić na alarm?
Złoty od 10 dni w ekspresowym tempie traci na wartości. A to dopiero początek. Nasza waluta może dojść do niemal 5 zł za euro i 4,5 zł za dolara. Frank już teraz bije rekordy. Efekt? Eksperci przewidują dalsze podwyżki stóp i wyższe raty kredytów.
Copyright © Agora SA