Czy prywatne niebankowe TFI są realną konkurencją dla private bankingu? Niekoniecznie, zwłaszcza w trudnych czasach.
W butiku kupujemy ciuchy i inne drobiazgi. Ale żeby iść do butiku po inwestycje?
Coraz większy nacisk ze strony nadzorów bankowych w Unii Europejskiej i USA, które domagają się od banków zwiększenia wymogów kapitałowych, odbije się i na ich klientach w Polsce. Wzrosną koszty usług bankowych.
Czy myślałeś choć raz, że na bankomacie, z którego wypłacasz pieniądze, ktoś mógł zamontować sprzęt, który sczyta dane zawarte na twojej karcie płatniczej i jednocześnie powiąże je z właśnie wstukiwanym PIN-em? Albo że kelner, któremu oddałeś kartę, spędził na zapleczu parę sekund dłużej, bo akurat ją skanował? Ale prawdziwie zimny pot ma prawo cię oblać, jeżeli korzystasz z internetowego dostępu do swojego konta bankowego.
- Okazało się, że rynek personal bankingu w Polsce jest jeszcze tak relatywnie mały, że z konieczności wrócono do standardowej obsługi - mówi Sławomir Lachowski, który stworzył mBank i MultiBank, obecnie niezależny konsultant finansowy.
Kiedy rozpoczął się kryzys, zamożni klienci - czyli tacy, którzy mają co najmniej milion dolarów wolnych aktywów - nie wszędzie zbiednieli. Na terenie Polski, Czech, Słowacji i Węgier ich liczba zwiększyła się o 4,3 proc
Copyright © Agora SA