Rząd musi mieć odwagę robić to, co konieczne. Teraz jest czas na niepopularne, lecz nieuniknione kroki. Później będzie tylko trudniej.
Dzisiejsi populiści uważają się za prawicę i posługują się prawicowymi sloganami, ale ich pomysły programowe zaprzeczają ideom wolnego rynku i konkurencji. Wyraźnie to widać w USA, ale nie tylko tam.
Owszem, uproszczenie i obniżenie podatków jest potrzebne, ale musi być poprzedzone obcięciem tych wydatków, które są kosztowne, a nie przynoszą oczekiwanych efektów.
Potencjał USA może być niewystarczający dla powstrzymania państw autorytarnych, a jednocześnie rewizjonistycznych, chcących zburzyć światowy ład.
Donald Tusk nie zrealizował znacznej większości obiecanych we wrześniu 2023 roku "stu konkretów" i wiedział, że ich nie zrealizuje, gdy je obiecywał.
W gospodarce Stany Zjednoczone mają nad Unią Europejską przewagę. Jeśli chcemy to zmienić, potrzebujemy więcej integracji, a mniej regulacji hamującej przedsiębiorczość i skłonność do ryzyka.
Europejski Zielony Ład jest zły i zalewa nas zboże z Ukrainy - mówią rolnicy. Gdyby więcej unijnych środków poszło na modernizację rolnictwa zamiast na dopłaty bezpośrednie byłoby inaczej, a ukraińskiego zboża wobec wielkości rodzimej produkcji wcale nie jest dużo - odpowiadają autorzy raportu "Ziarno niezgody".
Skoro i tak nie ma szans na pełną liberalizację aborcji, dopóki prezydentem jest Andrzej Duda, to nie ma powodu, by sprawa ta wywoływała akurat teraz wielkie namiętności.
Warto sięgnąć po właśnie wydaną książkę Jerzego Gwiaździńskiego "Planista", by zrozumieć, dlaczego socjalistyczna gospodarka PRL musiała przegrać w rywalizacji z rynkowym kapitalizmem.
Dobrze zorganizowane grupy specjalnych interesów wywierają wpływ nie tylko na instytucje polityczne, ale także na całe społeczeństwo, wmawiając wszystkim, że ich interes jest zbieżny z interesem wszystkich.
Więcej pieniędzy z KPO dla elastycznych i szybszych przedsiębiorców prywatnych, mniej dla urzędników i spółek skarbu państwa - sugeruje rządowi Michał Gwizda z Crido. Jego zdaniem choć odblokowano środki, to pieniądze i tak możemy stracić.
Europa ma za sobą kilkadziesiąt lat spokojnego, dostatniego życia, o którym marzymy także w naszym kraju. Ale wybuch wojny w Ukrainie i odrodzenie się rosyjskiej mocarstwowości zmienia wszystko.
Wybór, jakiego dokonał Xi Jinping po rosyjskiej agresji na Ukrainę, jest niezrozumiały. Chiny stały się sojusznikiem Putina, nie zyskując na tym prawie nic, za to tracąc bardzo wiele.
Czy grozi nam bańka na rynku nieruchomości? Kłopot z odpowiedzią na to pytanie polega na tym, że zjawisko bańki poznajemy wówczas, gdy zaczyna pękać.
Tomasz Ulanowski pisze, że spadek liczby mieszkańców i pracowników nie będzie problemem. Być może takie społeczeństwo będzie funkcjonowało, ale bez problemów się nie obędzie.
Okazało się, że tekstem "Dajmy sobie spokój z wielką elektrownią atomową" wywołałem burzę.
Prawo i Sprawiedliwość w okresie swych rządów wprowadziło kilka kosztownych dla budżetu programów socjalnych, utrzymując, że znalazło cudowny sposób na finansowanie wydatków poprzez uszczelnianie systemu podatkowego. Prawda była bardziej skomplikowana.
Inwestycje w wielkie elektrownie jądrowe niemal zawsze trwają dłużej i kosztują o wiele więcej niż przewiduje wstępny kosztorys. Lepiej więc poszukajmy innych sposobów zapewnienia dostaw bezemisyjnej energii.
Premier Tusk zapewnia, że nie pozwoli, by politycy suflowali mu swoich kandydatów do rad nadzorczych i zarządów, ale w praktyce może być różnie.
Gdyby ta farsa się odbyła, "wybrany" w ten sposób Andrzej Duda miałby bardzo słabą pozycję w kraju i za granicą. PiS by się na tym przejechał, a skorzystałaby opozycja.
Prezydent Argentyny Javier Milei nie ma dobrej prasy. W rzeczywistości jednak nie jest awanturnikiem ani niekompetentnym ignorantem. Pytanie tylko, czy skala wyzwań w argentyńskiej gospodarce go nie przerośnie.
Wcale nie jest przesądzone, że Chiny gospodarczo przegonią Stany Zjednoczone i narzucą światu swój porządek. Komentatorzy prześcigający się w stawianiu czarnych prognoz przeceniają ich siłę i nie zauważają słabych punktów.
Strata NBP oznacza, że do budżetu nie wpłynie z banku ani złotówka, choć z drugiej strony rząd nie będzie musiał też tej straty pokrywać.
Żelazny elektorat PiS, w przeciwieństwie do elektoratu demokratów, mobilizuje się. Jeżeli politycy PiS swoimi działaniami - np. blokadą Sejmu - uniemożliwią normalne funkcjonowanie państwa, demokraci też będą musieli się zmobilizować.
Polska pilnie potrzebuje liberalnych reform i partii, która by je promowała.
W mediach pojawiła się informacja, że następczynią Daniela Obajtka na stanowisku prezesa spółki Orlen SA ma zostać Elżbieta Bieńkowska. Być może to tylko plotka, a może ktoś z rządu sonduje możliwą reakcję opinii publicznej na tę kandydaturę. Moja jest negatywna.
Twórca tygodnika "Nie" paradoksalnie stał się jednym z większych beneficjentów upadku systemu komunistycznego - czyli tego, czemu starał się zapobiec.
Obóz nowej władzy powinien trzymać kciuki za to, żeby prezydent rzeczywiście rozwiązał parlament i doprowadził do ponownych wyborów.
W wielu krajach prywatyzacja postępuje. Jednak nie w Polsce, która ma największy sektor państwowy wśród krajów należących do OECD.
Kiedyś krytykowałem ograniczenie wynagrodzeń we władzach spółek skarbu państwa, uważając, że te regulacje zniechęcają wybitnych menedżerów do pracy w tych firmach. Zmieniłem zdanie. Dziś raczej postuluję uszczelnienie ustawy kominowej.
Według ekspertów Instytutu Finansów Publicznych i Instytutu Odpowiedzialnych Finansów stan finansów państwa mierzony poziomem długu lub deficytu jest poważny, ale na razie nie jest dramatyczny. Sytuację w ostatnim roku uratowała galopująca inflacja, która poprzez ukryty podatek inflacyjny poprawiała wyniki budżetu. Mimo to w najbliższych latach będziemy się zbliżać do poziomu 60 proc. PKB długu publicznego liczonego według metodologii unijnej.
Dla polskiej demokracji byłoby dobrze, gdyby blok Zjednoczonej Prawicy się rozpadł i wyłoniły się z niego ugrupowania respektujące zasady demokratycznej gry.
Niech nowy rząd Donalda Tuska zadba o przedsiębiorców, bo zanim się podzieli, trzeba pomnożyć.
Ważne jest zaś, by bank centralny prowadził jasną i spójną politykę informacyjną, czego niestety nie można powiedzieć o NBP.
"Źli ludzie" w ważnych instytucjach prawnie chronieni przed odwołaniem to duży problem dla nowego rządu.
Dekolonizacja Afryki w wielu przypadkach nie przyniosła narodom dobrobytu i stabilności. Przyszłość państw upadłych rysuje się w czarnych barwach.
Traktowanie przedsiębiorców przez wymiar (nie)sprawiedliwości jak potencjalnych przestępców trwa od 30 lat i żaden rząd nie uznał, że trzeba z tym skandalem skończyć. Żaden nie wziął się na poważnie za naprawę wymiaru (nie)sprawiedliwości.
Wobec Adama Glapińskiego można wysuwać mnóstwo uzasadnionych zarzutów. A jednak nie zachwyca mnie pomysł postawienia go przed Trybunałem Stanu i odwołania ze stanowiska.
Po wyborach największe emocje budzą dopuszczalność aborcji i rozliczenie ludzi związanych z PiS-em z łamania prawa. To ważne sprawy, ale o sukcesie lub porażce rządu zadecyduje gospodarka, o której na razie politycy demokratycznej koalicji mówią mniej.
Politycy PO, Lewicy, PSL i Polski 2050 nie powinni ulec pokusie zatrzymania Orlenu i wykorzystywania go tak, jak to robili politycy PiS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.