Do banków wpłynęło 32 tys. wniosków o kredyt 2 procent. Niektórzy czekają na decyzję od początku lipca i boją się, że stracą zadatek, który zwykle wynosi 10 proc. wartości mieszkania. "Może uda mi się w banku zamknąć procedurę w dwóch miesiącach, ale to będzie już na styk" - skarżą się klienci.
Według Komisji Nadzoru Finansowego wskaźnik WIBOR odzwierciedla rynek i realia gospodarcze. Mimo to posłowie dopytują o szczegóły wyników "testu reprezentatywności". I mówią wprost: skoro wszystko jest w porządku, to po co zmieniać wskaźnik WIBOR na WIRON?
Jedna z najbardziej wyeksploatowanych (ale też i sensownych) prawd tłoczonych menedżerom brzmi: szaleństwem jest robić to samo i oczekiwać innych rezultatów. Słowa te przypisywane są Albertowi Einsteinowi. Cóż, do naszych Einsteinów od mieszkalnictwa jeszcze to nie dotarło.
Tomek zdał maturę i dostał się na studia w Warszawie. Kredyt na 2 proc. miał być jak dar z nieba. Ale okazało się, że mieszkanie jest towarem, a nie prawem: ceny poszły w górę, najlepsze mieszkania sprzedały się na pniu i szans na zakup nie ma. Nowe prognozy mówią o dalszym wzroście cen
Kolejki ustawiają się po kredyt z rządową dopłatą, znany jako kredyt 2 proc. To jednak wcale nie jest gwarantowana stawka oprocentowania. Ci, którzy poczekają z decyzją o zakupie pierwszego mieszkania na kredyt trzy miesiące, mogą mieć już dużo wyższą stawkę oprocentowania.
- Przedłużenie wakacji kredytowych mogłoby być uzasadnione o jeden-dwa kwartały, do czasu, aż stopy procentowe nie spadną poniżej 6 proc. - powiedział Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. To byłaby duża ulga dla złotówkowiczów, ale jednak już nie wszystkich.
Jedni muszą się rozwieść, inni spisać intercyzę, a jeszcze inni wziąć szybki ślub, żeby móc wziąć bezpieczny kredyt 2 proc. Nasza czytelniczka przekładała datę ślubu z jesieni na początek lipca, bo sama nie miała zdolności kredytowej. A rząd PiS wyklucza z programu niezamężne pary.
- Pani Anno, proszę napisać w tytule, że jest bonanza. Pracuję teraz po 14 godzin, a mógłbym w ogóle nie wychodzić z pracy - mówi nam ekspert jednej z największych firm pośrednictwa kredytowego w Polsce. I zdradza, jak banki "załatwiły" bezpieczny kredyt 2 procent dla zamożnych znajomych.
Rata kredytu hipotecznego zżera nawet jedną średnią pensję miesięcznie, w sklepach jest drogo, ale na wakacje trzeba pojechać. Czego jeszcze nie odmawia sobie warszawska klasa średnia w czasach kryzysu?
Po słowach szefa banku centralnego Adama Glapińskiego, że stopy procentowe mogą zostać obniżone już we wrześniu, z dnia na dzień spada WIBOR. A to ten wskaźnik, który wraz z marżą banku decyduje o oprocentowaniu kredytów. W czwartek wynosi już 6,85 proc., czyli o 0,5 pkt proc. mniej niż choćby jeszcze tydzień temu. A w listopadzie był na poziomie 7,61 proc.
To kolejna luka w przepisach: nawet jeśli ktoś ma na koncie kilkaset tysięcy złotych i chce kupić swoje pierwsze mieszkanie, to nie opłaca mu się wydawać swoich oszczędności. Taniej jest wziąć bezpieczny kredyt 2 proc., a pieniądze włożyć choćby na lokatę w banku.
Od 3 lipca można w bankach składać wnioski o kredyt w ramach nowego, rządowego programu "Bezpieczny kredyt 2 procent". Ma on pomóc w nabyciu pierwszego mieszkania. Warunek nieposiadania lokum nie obowiązuje jednak wszystkich. Niuansów jest więcej. Co ciekawe, na preferencyjny kredyt można kupić także dwie nieruchomości.
Programowi "Bezpieczny kredyt 2 proc." towarzyszą liczne pytania. Specjalnie dla serwisu Wyborcza.biz analitycy portalu RynekPierwotny.pl odpowiadają na te najważniejsze.
"To kontrowersyjne i zdumiewające. Budzi zaskoczenie. Zaskakujące jest zainteresowanie medialne" - to pierwsze komentarze z ust prawników reprezentujących Santander Bank Polska, którego dotyczy przełomowa decyzja poznańskiego sądu o wyrzuceniu wskaźnika WIBOR z umowy kredytowej na czas właściwego procesu. Dzięki temu kredytobiorca będzie płacił odsetki tylko w oparciu o marżę banku.
Lipiec jeszcze nie przyniósł przełomowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, na którą z niecierpliwością czekają złotówkowicze. Stopy procentowe pozostają bez zmian. Czy po wakacjach Adam Glapiński i reszta RPP zdecyduje się na obniżki? Niewykluczone: jest nowa projekcja NBP dotycząca szacowanej inflacji w 2023 i 2024 roku.
Ci, którzy już wiedzą, że nie spełniają warunków, by dostać kredyt 2 proc., jeszcze przed startem programu ustawili się w kolejkach po te "zwykłe". Są już twarde dane: w czerwcu chętnych na kredyt mieszkaniowy było o blisko 13 proc. więcej niż rok temu. A przez drożejące mieszkania Polacy chcą pożyczać coraz większe kwoty.
PiS składa kolejną obietnicę przed jesiennymi wyborami: już w lipcu lub najpóźniej w sierpniu ma zapaść decyzja o przedłużeniu wakacji kredytowych. A to oznacza, że rządzących zupełnie nie interesuje, co zrobi Rada Polityki Pieniężnej, czy i kiedy obniży stopy procentowe. Inflacja znowu w górę?
Czy wskaźnik WIBOR może zostać skutecznie zakwestionowany? W Polsce sędziowie pierwszy raz w historii podjęli prawomocną decyzję o wrzuceniu wskaźnika WIBOR z umowy kredytowej na czas trwania procesu - ustaliła Wyborcza.biz.
Warunki kredytu 2 proc. są jak złote runo. Większa zdolność, niższe raty, stała stopa procentowa. Ten, kto spłaca kredyt złotówkowy ze zmienną stopą, okazał się zwykłym frajerem, tak jak 460 tys. rodzin, które wzięły kredyty w czasie pandemii - pisze Ireneusz Sudak, dziennikarz Wyborcza.biz.
PKO BP, Bank Pekao, Alior i Velo Bank wystartowały z rządowym programem "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Część odsetek bierze na siebie Bank Gospodarstwa Krajowego, ale kredytobiorca zapłaci wyższą prowizję i dostanie wyższą marżę niż w przypadku "tradycyjnego" kredytu hipotecznego.
Nowy rządowy program pomagający w zakupie pierwszego mieszkania już pojawia się w ofertach banków. Wciąż jednak mnożą się pytania o nowe rozwiązanie. Potencjalni kredytobiorcy chcą wiedzieć, czy będą się kwalifikować do programu.
To już kolejny raz, kiedy pałeczkę przejmują politycy partii rządzącej i wcielając się w rolę Rady Polityki Pieniężnej, zapowiadają obniżki stóp procentowych. Teraz głos zabrał minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Stopy procentowe mają być jego zdaniem obniżane jeszcze w 2023 roku.
Do tej pory banki odłożyły 40 mld zł w formie rezerw na potencjalne problemy z powodu kredytów we frankach. Ale przez korzystny dla frankowiczów wyrok TSUE potrzeba będzie jeszcze ponad drugie tyle, a dokładnie 42 mld zł. Jednak i tak bankowcy sfinansują to rekordowymi zyskami i ograniczeniem udzielania nowych kredytów.
Nadzór finansowy opublikował długo wyczekiwany komunikat: "po przeprowadzeniu testów można jasno stwierdzić, że WIBOR jest reprezentatywnym wskaźnikiem". W dokumencie Komisji Nadzoru Finansowego brakuje jednak danych, liczb i twardych dowodów na potwierdzenie tego stanowiska.
Mimo że wskaźnik WIRON jest obecnie na niższym poziomie niż WIBOR, to ci, którzy zdecydują się na pierwszy kredyt ze wskaźnikiem WIRON, wcale nie zapłacą mniej. Powód? ING Bank Śląski podniósł marże, więc zysk na racie nie będzie aż tak imponujący. A za kilka miesięcy będzie jeszcze drożej niż z WIBOR-em.
W 2008 roku pani Marta pożyczyła z banku we frankach równowartość 350 tys. zł. Przez te lata spłaciła już 600 tys. zł, a mimo to wciąż pozostało jej do spłaty 253 tys. zł. Jej bank nie proponuje żadnego ugodowego rozwiązania, a sprawa w sądzie stoi w miejscu. Co robić w takiej sytuacji?
- Wiem, mogłem się procesować, wyliczyłem, że po odjęciu honorarium kancelarii frankowej miałbym ok. 50-60 tys. zł do przodu. Ale po prostu miałem już dość tego wszystkiego, nie chciało mi się paru lat w sądach spędzić - zwierza się czytelnik "Wyborczej". Prawnicy, którzy reprezentują banki, przekonują do ugodowego zakończenia przygody z kredytem we frankach jako oszczędność czasu i pieniędzy. Mają rację?
To wywołało prawdziwą burzę wśród frankowiczów. Banki będą ich pozywać o zwrot wypłaconego kredytu - i to by było sprawiedliwe rozliczenie po unieważnieniu umowy kredytowej, która zawierała niedozwolone zapisy. Ale niewykluczone, że zażądają też dodatkowych pieniędzy. - Rozważamy kwestię waloryzacji, obecnie trwają analizy w tej sprawie - mówi nam Tadeusz Białek, prezes ZBP.
Mimo korzystnego dla frankowiczów wyroku TSUE z 15 czerwca bankowcy i tak zapowiadają kontrpozwy - będą walczyć o waloryzację kapitału, nie o wynagrodzenie i odsetki. Prawnik frankowiczów ostro odpowiada.
Komisja Nadzoru Finansowego w końcu odkryła karty: banki mogą korzystniej liczyć zdolność kredytową dla chętnych na "Bezpieczny kredyt 2 proc.". To otwiera furtkę tym, którzy do tej pory zarabiali za mało, żeby kupić mieszkanie na kredyt. Liczby: ktoś, kto zarabia 6 tys. zł na rękę, będzie mógł pożyczyć z banku 400 tys. zł, a nie jak do tej pory nieco ponad 200 tys. zł.
W sądach jest blisko 130 tys. spraw frankowych. Może być kilka razy więcej. To, że prawnicy mają żniwa, to wiadomo. Ale na sporach z bankami może zarobić każdy inwestor - kurs akcji Votum wzrósł w tym czasie bardziej niż gwiazda parkietu spółka Dino, a sama spółka jest warta tyle, co produkująca sprzęt AGD firma Amica.
Prezesi banków odnieśli się do czwartkowych wyroków TSUE. - Trybunał nie jest konsekwentny. Wyrok jest w naszej ocenie sprzeczny z celem dyrektywy 93/13, której celem było przywrócenie równowagi stron - powiedział na specjalnej konferencji Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich.
Od lipca będzie dostępny "Bezpieczny kredyt na 2 proc." - program, który ma pomóc w zakupie pierwszego mieszkania lub domu. Potencjalnym kredytobiorcom nasuwa się tylko jedno pytanie, czy będą mieć zdolność kredytową, by skorzystać z nowego wsparcia.
- Jeżeli czytam i słyszę, że banki chcą napisać umowę kredytową prostym językiem, tak żeby klient ją zrozumiał, to mogę tylko zapytać: "dlaczego teraz" - mówił Jacek Jastrzębski, prezes KNF podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.
Jeszcze niedawno Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, przekonywał w Brukseli, że wyrok TSUE może oznaczać dla banków armageddon. - Polski sektor bankowy jest przygotowany na negatywy wyrok TSUE w sprawie dotyczącej wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytu CHF - powiedział podczas Europejskiego Kongresu Finansowego.
Od 26 czerwca 2023 r. ING Bank Śląski zaczyna sprzedaż kredytów hipotecznych ze zmiennym oprocentowaniem opartych na wskaźniku referencyjnym 1-miesięcznym WIRON. Bank jako pierwszy, w połowie grudnia 2022 roku, przestał sprzedawać kredyty hipoteczne oparte na kwestionowanym wskaźniku WIBOR.
Mamy w Polsce rekordowa drożyznę, inflacja wciąż jest dwucyfrowa i pozostanie z nami na lata. Efekt? Zadłużamy się na potęgę: zaciągamy dwa razy więcej niż rok temu kredytów z ratą do 1 000 zł, a połowa zaciągniętych kredytów gotówkowych to konsolidacja długów.
Rząd zamyka program "Mieszanie plus". Szwedzkie i niemieckie fundusze mieszkań na wynajem mają święto - właśnie odpadł im największy konkurent. Ale cieszyć mogą się też prywatni najemcy. Oto skutki decyzji rządu dla twoich pieniędzy.
Mieszkanie bez wkładu własnego ma być prawem, a nie towarem. Dlatego hipoteki na 100 proc. wartości nieruchomości wracają do łask nie tylko w Polsce, ale też w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Wcześniej ich udzielanie było zakazane. Banki mogą radykalnie zaostrzyć kryteria kredytowe.
- Złośliwi mogą powiedzieć, że państwo polskie promuje rozwody - mówi Wyborcza.biz adwokat Mateusz Radomyski. Chodzi o to, że w niektórych przypadkach, aby móc załapać się na "Bezpieczny kredyt 2 procent", małżeństwo będzie musiało wziąć rozwód. To może dotyczyć dziesiątek tysięcy Polaków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.