Nawet ponad dwa miesiące trzeba obecnie czekać w niektórych bankach na rozpatrzenie wniosku o "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Beneficjenci są coraz bardziej zdenerwowani i coraz częściej zastanawiają się, czy da się przyspieszyć decyzję w banku.
Kolejne posiedzenie RPP i kolejne zaskoczenia: obniżka stóp o 0,25 pkt proc., brak zapowiedzi godziny ogłoszenia tej decyzji, odwoływanie konferencji wiceministra finansów po posiedzeniu RPP. A teraz kuriozalne wystąpienie prezesa Glapińskiego: "Wzywam TVN, Radio ZET, TOK FM, żeby przestały szkodzić Polakom i dopuściły normalne informacje. To jest świństwo, to jest zdrada Polski".
Rada Polityki Pieniężnej, z Adamem Glapińskim na czele, w październiku ponownie ścięła stopy procentowe. Choć tym razem wszyscy się tego spodziewali, to jednak skala cięcia zaskoczyła. Po ostatnich wypowiedziach Glapińskiego spodziewano się bowiem mocniejszego cięcia. Sprawdzamy, jak zmienią się przez to raty kredytów hipotecznych i sytuacja finansowa kredytobiorców.
Program Bezpieczny Kredyt 2 procent miał ułatwić Polakom dostęp do mieszkań, jednak statystyki pokazują, że przepaść między popytem a podażą cały czas się zwiększa. Program jest, mieszkania zaraz się skończą.
Do niedawna prognozy ekonomistów były identyczne: w październiku RPP zetnie stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Teraz mnożą się jednak wątpliwości: jesteśmy przed wyborami, Adam Glapiński lubi zaskakiwać rynek, więc główna stopa referencyjna może zostać ścięta o 50, a nawet i o 75 pb. Decyzja RPP - w środę 4 października.
Ceny? Ich rozpiętość w naszym mieście jest spora - od ponad 5 tys. zł nawet do ponad 10 tys. zł za metr kwadratowy. Jak mówią płoccy pośrednicy nieruchomości - jest ruch na rynku, przybyło kupujących, ale za to zmniejszyła się liczba ofert. To dotyczy zarówno rynku wtórnego, jak i pierwotnego.
Czy frankowicz powinien podpisać ugodę z bankiem? - Zawsze warto rozmawiać, ale ta propozycja, która jest obecnie forsowana przez banki, teoretycznie i praktycznie jest nieopłacalna - mówi adwokat Paweł Halabowski.
W sierpniu banki udzielały już kredytów hipotecznych z programu "Bezpieczny kredyt 2 procent". Dodatkowo tłumnie też zgłaszali się po kredyt ci, którzy wcześniej nie mieli zdolności kredytowej. W sumie banki udzieliły dokładnie o 98 proc. więcej takich kredytów niż rok wcześniej.
Tak wskaźnik, który decyduje o wysokości oprocentowania większości kredytów hipotecznych i gotówkowych w Polsce, określiła Dorota Olko, kandydatka na posłankę, rzeczniczka prasowa Partii Razem i członkini zarządu. I zapowiedziała, że Lewica będzie wnioskować o powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie wskaźnika WIBOR.
To, że frankowicz jest bankowcem albo profesorem ekonomii, nie oznacza, że rozumiał zapisy umowy kredytowej. I tak może wygrać z bankiem w sądzie. Kolejna sprawa: zapis, który jest w rejestrze nieuczciwych klauzul, pozostaje z zasady niezgodny z prawem, nie trzeba tego za każdym razem sprawdzać.
Program "Bezpieczny kredyt 2 proc." w połączeniu ze zwiększeniem zdolności kredytowej potencjalnych klientów spowodował gigantyczny popyt na mieszkania. Oferty, zwłaszcza najtańszych lokali, znikają z rynku, a deweloperzy ostrożnie publikują nowe. Rośnie ryzyko braku tanich mieszkań.
Sukces mieszkańców z TBS przy Pełczyńskiego: wywalczyli obniżkę czynszu. Wcześniej ratusz żądał najwyższej stawki, bo miejska spółka na budowę bloków wzięła kredyt oparty o WIBOR, a stopy procentowe poszybowały.
- Polityka fiskalna i monetarna ramię w ramię w walce z inflacją - skomentowali ironicznie na Twitterze ekonomiści mBanku. Premier Morawiecki zapowiedział przedłużenie wakacji kredytowych mimo ostrego cięcia stóp procentowych. Inflacja wystrzeli?
Joanna stara się o "Bezpieczny kredyt 2 proc.". W jednym z banków ma o 100 tys. zł niższą zdolność kredytową niż w pozostałych. Dlaczego? Rozwiązanie tej zagadki pokazuje złożoność procesów gospodarczych.
W lipcu tego roku uruchomiono rządowy program "Pierwsze mieszkanie". Bezpieczne kredyty mogą otrzymać osoby od 25. do 45. roku życia. Spodziewano się rewolucji na rynku nieruchomości. Po dwóch miesiącach już wiadomo, że sytuacja opolan, którzy chcą kupić mieszkanie, wiele się nie zmieniła.
Nie przeniknęło to jeszcze do codziennego użytku, ale nowym znakiem rozpoznawczym określającym status społeczny jest twoje mieszkanie: wynajmujesz je czy jesteś jego właścicielem? A może jesteś jeszcze niżej na drabinie prestiżu, to znaczy - mieszkasz z rodzicami?
Although it hasn't yet seeped into popular usage, the new shorthand for the particular social class you belong to is distinguished by your home status; do you rent or do you own a home? Or is your social standing even lower, as in, do you live at home with your parents?
Liczba zapytań o kredyty mieszkaniowe wzrosła prawie trzykrotnie. Telefony do deweloperów i prywatnych właścicieli się urywają. Sprzedaż napędził program "Bezpieczny kredyt 2 proc.", a teraz decyzja RPP o obniżce stóp procentowych. Reagują już na to ceny mieszkań.
To ulga dla nas, kredytobiorców! - takie pierwsze wrażenie odnieśli po ogłoszeniu niekonwencjonalnej decyzji Adama Glapińskiego o ostrych obniżkach stóp procentowych. Niestety - wbrew pozorom niekorzystne skutki tej decyzji odczują również oni.
Iwona prowadzi firmę. Jej zdolność kredytowa to 800 tys. zł. Wnioskowała w "Bezpiecznym kredycie 2 proc." o kwotę 450 tys. zł. Bank odrzucił jej wniosek. - Doradca powiedział mi wprost: banki nie lubią młodych, dużo zarabiających singli - opowiada w rozmowie z Wyborcza.biz. Dlaczego single są wyłączani z rządowych dotacji?
Nie tylko właściciele kredytów hipotecznych zyskają na niższych stopach procentowych. Ulgę odczuć mogą też posiadacze kart kredytowych, pożyczek i wszyscy ci zadłużeni pod korek. Odsetki spadną im w sposób niemal automatyczny.
Pękła bariera 15 tys. zł za m kw. mieszkania w Warszawie. Do tego doszedł szokująco wysoki wzrost cen w ciągu miesiąca, nienotowany od boomu sprzed prawie dwóch dekad. Czy to skutki "Bezpiecznego kredytu 2 proc."?
Podczas senackich prac nad programem "Bezpieczny kredyt 2 proc." pojawił się pomysł zamiany go na "Kredyt 0 proc.". - Teraz jeszcze lepiej widzimy, że to była kiepska propozycja - uważają eksperci portalu Rynekpierwotny.pl
- Nie wiem, co siedzi w głowach poszczególnych członków Rady, ale decyzja o obniżce stóp procentowych będzie wpisywana w walkę przedwyborczą. Mam nadzieję, że nie będzie kolejnych obniżek i że to, jak świat zareagował na środową decyzję, jest wystarczającą nauczką - mówi Wyborcza.biz członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki.
Fakt, że w środę Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o rekordowe 75 punktów bazowych, nie oznacza, że kolejnych cięć nie będzie. Co miesiąc będą cięcia o kolejne 25 punkty bazowe - prognozują ekonomiści. Liczą, że już środowa obniżka sprawi, że wysoka inflacja pozostanie z nami o dwa lata dłużej, do 2027 roku.
Dlaczego Glapiński nie walczy z inflacją? - Dzisiaj uroczyście unieważniam wysoką inflację. Nie ma wysokiej inflacji. Państwo się za mało cieszą, moim zdaniem. Ceny nie rosną, zaskoczenia nie ma odnośnie do obniżki stóp procentowych - mówi prezes NBP.
Tego nikt się nie spodziewał. Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę stopy procentowe o 75 punktów bazowych do 6 proc. - To nie znajduje uzasadnienia popartego w danych makroekonomicznych - komentują ekonomiści. Ceny w Polsce nadal rosną w dwucyfrowym tempie, a Adam Glapiński nie walczy z inflacją.
Po okresie rekordowo szybkich podwyżek stóp procentowych i roku utrzymywania ich na wysokim poziomie Rada Polityki Pieniężnej niespodziewanie zdecydowała 6 września o obniżce aż o 0,75 pkt proc. To oznacza, że główna stopa referencyjna wynosi obecnie 6 proc. Według ekonomistów to dopiero początek obniżek stóp procentowych.
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys przekonuje podczas forum w Krynicy do tego, by na jesieni obniżać stopy procentowe. I to mimo wciąż dwucyfrowej inflacji. Nic więc dziwnego, że ekonomiści prognozują, iż jeszcze w tym roku Rada Polityki Pieniężnej nawet cztery razy obniży stopy procentowe, za każdym razem o 0,25 p.p.
Deweloperzy w ciągu siedmiu miesięcy sprzedali już niemal tyle samo mieszkań co w całym 2022 roku! "Bezpieczny kredyt 2 proc." nakręcił sprzedaż. Pompuje też ceny. Prawdziwe szaleństwo dzieje się w Krakowie.
Banki mielą wnioski o bezpieczny kredyt 2 proc. W ciągu dwóch miesięcy trwania programu złożono ich 35 tys. W tym okresie podpisano zaledwie 3 tys. umów. Wnioski korkują się nie tylko przez sezon urlopowy, ale i problem z interpretacją przepisów. Przez to też wiele osób dostaje w bankach decyzję odmowną.
Ekonomiści nie mają wątpliwości - w środę Adam Glapiński i Rada Polityki Pieniężnej ogłoszą obniżkę stóp procentowych. Płacący raty hipotek mogą być jednak rozczarowani efektem. Płatność za kredyt na 300 tys. zł, zaciągnięty w czasie ultraniskich stóp procentowych, spadnie zaledwie o kilkadziesiąt złotych.
Jeżeli ktoś chce kupić mieszkanie z rynku wtórnego za "Bezpieczny kredyt 2 procent" i w dodatku bez wkładu własnego, potrzebuje i tak kilkudziesięciu tysięcy złotych oszczędności. Powód? Przy umowie przedwstępnej kupujący mieszkanie musi zapłacić sprzedającemu zadatek, którego bank nie wliczy do udzielonego kredytu.
Wniosków o kredyty przybywa, oferta nowych mieszkań stale się kurczy, a deweloperzy na razie ostrożnie podchodzą do nowych inwestycji. Efekt? Może nam się szykować gwałtowna podwyżka cen - wynika z barometru Wyborcza.biz oraz portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl.
Od 31 sierpnia wchodzi w życie ustawa, która zwalnia z zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) w przypadku kupna - z rynku wtórnego - pierwszego mieszkania. To ważna zmiana przede wszystkim dla beneficjentów "Bezpiecznego kredytu 2 proc.".
Im było bliżej uruchomienia programu "Bezpieczny kredyt 2 procent", tym mocniej rosły ofertowe ceny mieszkań. Jak wynika z najnowszego raportu ZBP, zaledwie od połowy grudnia 2022 roku do czerwca 2023 roku ceny ofertowe w Warszawie wzrosły o ponad 10 proc. Podwyżki widać też w Krakowie i w Gdańsku.
Są już najnowsze dane: w lipcu banki udzieliły o 30 proc. więcej kredytów hipotecznych niż rok wcześniej. Ale byłoby dużo więcej, gdyby nie to, że bankowcy nie wyrabiają się z rozpatrywaniem zapytań o "Bezpieczny kredyt 2 procent". W kolejce czeka ponad 32 tys. wniosków, banki podpisały zaledwie 3,9 tys. umów.
W niecałe dwa miesiące banki przyjęły ponad 32 tys. wniosków o kredyt 2 proc., ale zawarto tylko 2,7 tys. umów. Wiele osób dowiedziało się już, że na kredyt nie mają co liczyć. Kto nie dostaje "Bezpiecznego kredytu 2 procent"? Nowożeńcy, ci, którym bank zaniża scoring, czy... oszczędnie budujący dom.
- Minister Waldemar Buda przez pół roku utrzymywał, że "Bezpieczny kredyt 2 proc." nie będzie miał wpływu na wzrost cen, ale ostatnio zmienił zdanie na jeszcze bardziej kuriozalne. Uznał "za naturalne, że ceny rosną w sytuacji, gdy drożeje np. żywność". I dodał jeszcze: "No trudno" - mówi Jan Dziekoński, założyciel serwisu analiz o rynku nieruchomości FLTR.pl.
To już kolejny taki wyrok, jednak tym razem pierwszy raz sąd dokładnie wyliczył, jaka jest wartość pieniądza w czasie. Czyli mówiąc wprost: ile kredytobiorca ma zapłacić bankowi za korzystanie z pieniędzy. Sąd wziął pod uwagę inflację i wyszło mu, że klient zapłaci bankowi aż 34-proc. waloryzację.
Copyright © Agora SA