Sukienka jak Netflix, psie zabawki na licencji albo taxi dla rodziców? W modelu subskrypcyjnym sprzedaje się naprawdę wiele. Ale sam dobry pomysł to nie wszystko.
Auto w leasingu albo na własność - to powszechne sposoby użytkowania samochodu. Ale można go mieć w abonamencie, jak telefon komórkowy. Zmotoryzowani abonenci płacą niższe raty wynajmu od leasingowych.
Parafrazując kultowe hasło marketingu: nie sprzedawaj produktu, sprzedawaj przywiązanie. Lojalny klient z abonamentem to dla biznesu stały przychód, a to w czasach błyskawicznie zmieniających się mód i trendów wartość kluczowa.
Ubranie i auto w wypożyczeniu, abonament na notebook i oprogramowanie, podobnie jak karta na sprzęt sportowy i subskrypcja na zakupy spożywcze. Brzmi jak futurologia, ale to jest już codzienność i nawet na polskim rynku. To ekonomia wypożyczania, nowy trend atrakcyjny zwłaszcza dla młodych konsumentów
Niektórzy lubią mieć wszystko "na papierze" i opatrzone odpowiednim podpisem, inni mają już dosyć zakurzonych segregatorów. Wszystko wskazuje na to, że wygrają ci ostatni.
Dziś głównie streaming wideo, ale w przyszłości praktycznie każda usługa może być sprzedawana jako aplikacja subskrypcyjna. Rynek na świecie rośnie jak na drożdżach. Wcześniej czy później trend zawita nad Wisłę.
Rosnące ceny paliw odbijają się na kieszeniach kierowców. Tankując 50-litrowy bak w listopadzie, trzeba wydać ponad 60 zł więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Kierowcy już szukają alternatyw. Kto może na tym skorzystać?
Kiedyś, jeśli ktoś bez własnego samochodu w nagłej potrzebie musiał się przemieścić z jednego punktu miasta do drugiego, miał do wyboru jedynie komunikację miejską lub taksówkę. Obecnie tych możliwości jest zdecydowanie więcej: carsharing, hulajnogi i rowery miejskie czy Bolt lub Uber. Jest z czego wybierać, ale - właśnie - co wybrać?
Samochód jest przydatny wyłącznie wtedy, kiedy jego koła się kręcą. Jeśli stoi, jest jedynie kosztem. Coraz częściej zdajemy sobie z tego sprawę i rezygnujemy z posiadania auta na własność.
Komputer i szybki internet - z grubsza tyle potrzeba do pracy tym, którzy z biur przenieśli się na kanapę w ramach home office'u. Takie biuro wcale nie musi być w domu - Polacy przenoszą je do Chorwacji, na Wyspy Kanaryjskie, do Afryki czy na polską wieś.
Copyright © Agora SA