Właściciel sklepów Saturn i Media Markt namawia klientów na raty 0 procent, które w rzeczywistości kosztują... ok. 1 proc. miesięcznie.

Nasza czytelniczka chciała kupić komputer. Porównała ceny w kilku sklepach i okazało się, że najlepszą ofertę mają dla niej sieci Saturn i Media Markt, obie należące do Media Saturn Holding. Komputer kosztował 4 tys. zł.

Skuszona reklamami rat 0 procent w marketach Saturna chciała rozłożyć wydatek na kilka miesięcy. I tu się zaczęły schody. Jak relacjonuje nasza czytelniczka, raty 0 procent, które w sklepach stacjonarnych Saturna oferuje Santander Consumer Bank, są prawie tak samo drogie jak zwykły kredyt gotówkowy w innym banku. - Tu nie ma żadnych rat 0 procent, co miesiąc musiałabym płacić dodatkowo kilkadziesiąt złotych za kartę kredytową i ubezpieczenie na życie - skarży się czytelniczka.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Komentarze
We Francji już od bardzo dawna takie praktyki są zakazane. NA dodatek, jak sklep oferuje kredyt 0% to klient płacący od razu ma prawo do rabatu w wysokości rzeczywistego kosztu kredytu. Ale cóż, Francja nie będzie nas uczyła jak traktować własnych obywateli.
już oceniałe(a)ś
18
6
Potwierdzam ,że te pseudo raty (bo to w istocie karta kredytowa) to jakiś dramat. Obsługa karty jak i obsługa klienta w Santander ponizej krytyki. Niejasne i ukryte koszty (17 strona paragraf 57 itp), wszystko nieprzejrzyste i nastawione na wyciąganie drobnej kasy to tu to tam.
Następny klient rozczarowany że coś nie jest za darmo. Nie ma możliwości aby ktoś pożyczył pieniądze za free. Nawet jeżeli koszt sumy rat był 100% ceny polowej to u tak koszt kredytu jest w cenie produktu. A jeżeli ktoś czyta tylko reklamy a noe sprawdza warunków kredytu to cieżko to. komentować.
już oceniałe(a)ś
1
12
@luki.wawa Nie zrozumiałeś co napisałem. Mam świadomość że koszt kredytu jest gdzieś zawarty (np w samej cenie produktu). Chodzi o to , że cały mechanizmu rato-karty został zrobiony tak żeby to celowo zagmatwać. Nie chce mi się rozpisywać szczegółow rozmów z tzw "konsultantami" a w szczególności odpowiedzi na pytanie o koszty wczesniejszej spłaty karty bo brakłoby mi miejsca. Masz rację w tym sensie że tego typu produkty lepiej omijać bo sa dostepne na rynku produkty bardziej przejrzyste i uczciwe dla klienta. Oczywiście najlepiej nie pozyczac od banku niczego :)
już oceniałe(a)ś
2
1
@mromac Koszt kredytu w koszcie produktu? Czy dobrze rozumiem, że miałeś na myśli sytuację kiedy bez kredytu TV kosztuje 2000zł a z kredytem 2300zł i takie ceny widzisz na półce w sklepie? Sorry ale tak to nie funkcjonuje.
już oceniałe(a)ś
0
1
Miesiąc temu kupowałem kompa w MM. Starym zwyczajem - chciałem zapłacic w 10 ratach. Wyszłyby po ok. 230 zł. Okazało się, że muszę dopłacić coś ponad 2 stówki. Bez ubezpieczenia (nie jet obowiązkowe) - bodajże 72 zł. Podziękowalem i zapłaciłem gotówką i kartą. Chcieli zarobić za dużo, nie zarobili w ogóle.
@cy.nick W rzeczywistości i tak ich marża wynosi prawie 80% wartości komputera od dostawcy.Wystarczy umieć się dostać [włamać] do ich systemu księgowania. Tyle prawdy o ich niezarabianiu [dobroczynności] na kliencie {frajerze].
już oceniałe(a)ś
1
0
wioletta batóg, liza dzierżawa, patrycja buława - WTF?
@ogniomistrzkalen Imiona i nazwiska osob wystepujacych w artykule, zostaly zmienione na prosbe tych osob :)
już oceniałe(a)ś
4
0
"Raty wynoszą ok. 1 proc. miesięcznie ... ", proszę się albo nauczyć pisać, nauczyć liczyć, albo nauczyć myśleć, albo nie pisać w ogóle.
już oceniałe(a)ś
3
1
Nie rozumiem po co brać "na raty w Satanderze"?? Przecież jeśli mamy zdolność kredytową, wyróbmy sobie kartę kredytową we własnym banku i nosimy "kredyt" ze sobą! Po co mi druga karta?
już oceniałe(a)ś
3
1
Był jeszcze inny trick z ratami 0% - nie wiem, czy wciąż stosowany. Otóż kredyt faktycznie był nieoprocentowany i bez kosztów dodatkowych. Rzecz w tym, że cały kredyt jak i każda rata musiały być spłacone w terminie - w przeciwnym razie kredyt zamieniał się w wysoko oprocentowany kredyt gotówkowy na normalnych zasadach. Normalna rzecz, powiecie? Otóż nie. Były dwa haczyki: 1. Blankiety wpłat były przysyłane pocztą. Nierzadko - specjalnie - zdarzało się, że blankiety przychodziły już po terminie spłaty pierwszej raty. 2. Na blankietach raty były zaokrąglane w dół do pełnego grosza. Przykładowo, ktoś brał raty na towar wart 1000 zł na 6 rat (pół roku). Na sześciu blankietach widniała kwota 166,66 złotych, co po zsumowaniu dawało 999,96. I na koniec okazywało się, że klient ma... 4 grosze niedopłaty, w związku z czym kredyt nie został spłacony w całości w terminie i naliczane były odsetki. Jak ktoś zaufał bankowi, nie policzył sam sobie na kalkulatorze i nie dodał 4 groszy do ostatniej raty, to był w dupie. To z kartą kredytową to też jest stary numer. Mnie też kiedyś chcieli wcisnąć. Zrezygnowałem z rat.
już oceniałe(a)ś
4
2
Saturn to bardzo niekatolicka, pogańska, wręcz okultystyczna nazwa!
już oceniałe(a)ś
1
0