Rozwiazanie jest trywialne. KAZDY dokument nalezy do wystawcy a nie do tego komu go wystawiono. Po prostu zglasza sie kradziez lub zaginiecie i dostaje nowy. Nie chcialbym byc w skorze tego co wzial dokument w zastaw, bo to juz podpada pod paragrafy posiadania i poslugiwania sie czyims dokumentem nielegalnie.
W podobny sposob gdy Wydzial Komunikacji w Polsce probuje zabierac zagraniczne prawo jazdy tym co ubiegaja sie o polskie a mieszkaja na stale za granica. Otoz WK dziala wowczas nielegalnie nie ma prawa go zabrac. W momencie powrotu za granice zyjacemu tam na stale proponuje zglosic zagubienie i tyle. Natomiast WK musi sie rozliczyc z dokumentu oficajlnie z zagranicznym wydzialem komunikacji (np. w USA z DMV). Jesli to zrobi to powstana pytania dlaczego go zabral i wtedy bedzie trudna sytuacja dla urzedow czy osob bezpodstwanie zabierajacych. Jesli tego nie zrobi to juz dziala nielegalnie.
Wszystkie komentarze