Japonia to trzecia gospodarka świata. Przez lata kraj rósł w zawrotnym tempie, bogacił się, konsumował i produkował masy odpadów. Aż zaczęło się robić groźnie. Zanieczyszczone powietrze, zatrucia wody, epidemie zmusiły Japończyków do działania. Japończycy podeszli jednak do sprawy kompleksowo. Uporządkowali przepisy, zbudowali efektywny system gospodarki odpadami, wybudowali nowoczesne spalarnie śmieci i co ważne postawili także na ludzi. Skłonili obywateli do redukcji śmieci i recyklingu.
Rekordziści, jak mieszkańcy małego Kamikatsu, dzielą śmieci na 34 kategorie. W Kioto i Tokio odpady pakuje się do kilku przezroczystych workach. Tych nie posegregowanych śmieciarka nie zabiera. Taki wstyd przed sąsiadami to dla Japończyka największa kara.
Wszystkie komentarze
To chyba przebywalismy w innej Japonii.
A czy szanowny rafa wierzy w opowiadania pani z magistratu Kyoto, ze przecietny Japonczyk produkuje 1 kg smieci dziennie? Tyle to sie wyrzuca po jedny lunchu w conbini (pudelko po bento, paleczki, puszka po napoju...). Takich ilosci smieci, jakie ja z rodzina gromadze (choc prosze o niepakowanie w siatki), nigdy w Europie nie mialem, szczegolnie plastikow. Jeszcze 25 lat temu nie bylo segregacji smieci, wszystko bylo palone. Wiec jest wielkim postepem, ze dzis to dziala i dosc dobrze funkcjonuje. Faktem jest, ze studenci i mlodzi robotnicy w apato, gdzie kiedys mieszkalem, wywalali wszystko do jednego worka, bo segregowanie bylo mendoksai. Faktem jest tez, ze 99% Japonczykow bardzo dba o czystosc, ale ten 1% zostawia buelki z automatu i worki ze smieciami w krzakach, a poniewaz sluzby municypalne sa prawie nie widoczne (a dawny system wolontariuszy spolecznych przestaje dzialac, bo starzy wymieraja a mlodzi nie maja czasu), wiec smieci te walaja sie czesto po parku, albo wzdluz drog narodowych. Na prowincji smieci widzi sie wszedzie w naturze. Jezeli chodzi o ekologie, to niestety od Japonii wiele sie nie mozemy nauczyc. Domy sa nie izolowane, ludzie marnotrawia straszne ilosci oleju, gazu i pradu na ogrzewanie, a i tak siedza w okropnym zimnie. W obszarze mieszkaniowym zuzycie energii jest o 30% wyzsze niz np w Niemczech.
Oni mają jakieś rewelacyjne wskaźniki recyclingu - czy to tylko spalarnie?