Kto nie przekazał ZUS-owi dokumentacji, będzie miał groszową emeryturę

Blisko 3 mln Polaków wciąż nie przekazało do ZUS dokumentów o swoich zarobkach. Jeżeli tego nie zrobią, grożą im groszowe emerytury. Tymczasem archiwum w Milanówku, które te dokumenty przechowuje, będzie zlikwidowane.

Zarabiająca dzisiaj 10 tys. zł pani Beata z Warszawy zajmująca stanowisko kierownicze w jednym z największych polskich banków będzie musiała na emeryturze żyć za 3,2 tys. zł.

48-letnia dziś lekarka, która obecnie zarabia 7 tys. zł, dostanie 2,5 tys. A pan Andrzej, 52-letni inżynier zarabiający 3,4 tys., będzie miał na starość 1,7 tys. zł.

Dlaczego emerytury będą tak niskie? Wszystko dlatego, że od 2009 r. ZUS wypłaca emerytury z tzw. nowego systemu, w którym liczą się tylko nasze składki. W starym systemie emerytalnym dotowanym przez państwo emeryt dostawał średnio 60 proc. ostatniej pensji. Tymczasem z prognoz Ministerstwa Pracy wynika, że emerytury dzisiejszych 20-, 30 - i 40-latków - oszczędzających już w nowym systemie - będą nawet o jedną trzecią niższe od obecnych.

Wystąp o kapitał

- Dlatego tak ważne jest, aby każdy Polak miał pełną dokumentację o zarobkach z każdej firmy, w której pracował w swoim życiu zawodowym. Jak nie będzie miał dowodów, że zarabiał i odprowadzał składki, może nie mieć z czego żyć na starość - przestrzega Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, członek rady nadzorczej ZUS.

Dokumenty o zarobkach potrzebne są do wyliczenia tzw. kapitału początkowego. Co to takiego?

Do kapitału początkowego mają prawo osoby, które pracowały przed 1999 rokiem. Właśnie przed 1999 r. (data wprowadzonej reformy emerytalnej) pracodawca przesyłał składki zbiorczo, za wszystkich pracowników, i trafiały one do jednego wspólnego zusowskiego worka. ZUS od kilku lat ma za zadanie rozdzielić te "zaległe" składki na poszczególnych pracowników. Ale to każdy z Polaków sam musi złożyć odpowiedni wniosek do Zakładu o wyliczenie - jak się to właśnie fachowo określa - kapitału początkowego. Wciąż wiele osób tego nie zrobiło.

A czas działa na niekorzyść przyszłych emerytów. Aby wyliczyć kapitał początkowy, ZUS musi dostać dokumenty o wysokości zarobków i latach pracy u poszczególnych pracodawców sprzed 1999 r. Na tej podstawie Zakład zdecyduje, czy dopisze do naszego konta kilka, kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy.

Do końca 2012 r. liczba osób, którym ustalono kapitał początkowy, wynosi ok. 8 mln, a przeciętna kwota kapitału początkowego to 83 tys. zł na osobę.

Brak jest danych w ZUS o liczbie osób, które nie mają ustalonego kapitału początkowego. Jednak według ekspertów od ubezpieczeń takich osób może być ok. 3 mln.

Likwidują? To pędzimy po dokumenty

Gdy firma, w której pracowaliśmy, nadal istnieje, nie ma problemu z uzyskaniem odpowiednich zaświadczeń. Wówczas idziemy do dawnego pracodawcy i prosimy o dokumentację. A co, gdy firma zbankrutowała, została zlikwidowana bądź sąd ogłosił jej upadłość? Tysiące Polaków szuka pomocy w Archiwum Państwowym Dokumentacji Osobowej i Płacowej w Milanówku, które przejęło z całego kraju dokumenty po wielu upadłych firmach.

W tym roku postanowiono jednak, że archiwum w Milanówku ma być zlikwidowane. Stanie się tak w połowie września. Przyszli emeryci są przerażeni. - Przez 20 lat pracowałam w lubelskiej szwalni. Za rok chcę przejść na emeryturę, myślałam więc, że mam jeszcze czas na wystąpienie o dokumenty. Teraz słyszę, że archiwum nie będzie i mogę zapomnieć o odzyskaniu dokumentów. Czy to oznacza, że wszystkie moje lata pracy przepadną? - pyta pani Bożena.

- Kontaktowałem się z archiwum z Milanówku. Zapytałem, czy dadzą mi dokumenty, o które chcę dopiero wystąpić. Pracuję za granicą i stosowny wniosek mogę złożyć dopiero za dwa-trzy miesiące. Powiedzieli, że nie wiadomo, co będzie, i żebym się pośpieszył - opowiada pan Robert, kierowca z Białegostoku.

Czy rzeczywiście likwidacja archiwum w Milanówku będzie oznaczać utrudniony dostęp do dokumentów potwierdzających staż pracy i zarobki Polaków?

Naczelna dyrekcja Archiwów Państwowych temu zaprzecza. Wyjaśnia, że zmieni się jedynie nazwa archiwum w Milanówku. Nowa jednostka będzie po zmianie oddziałem Archiwum Państwowego w Warszawie. Zmiany spowodowane są wewnętrzną reorganizacją.

"Archiwum w Milanówku nie zaprzestanie realizacji swych zadań. Wszystkie funkcje związane z dokumentacją dotyczącą osób i płac pozostają bez zmian. Dotychczasowe działania będą kontynuowane w tym samym miejscu i siłami tego samego zespołu pracowniczego. Obywatele nadal będą mogli uzyskiwać informacje na temat miejsc przechowywania dotyczących ich akt osobowych i płacowych, a w przypadku dokumentacji zgromadzonej w Archiwum Dokumentacji Osobowej i Płacowej (i pozostałych archiwach państwowych) - otrzymywać potwierdzenia okresów zatrudnienia i wysokości zarobków" - napisała nam naczelna dyrekcja Archiwów Państwowych.

Nawet 1,5 tys. zł więcej

Zdaniem Mordasewicza, paradoksalnie, zapowiedź likwidacji archiwum w Milanówku może przynieść więcej korzyści niż strat. Ludzie, którzy wcześniej nie interesowali się swoją emeryturą, teraz ruszą do archiwum. Bo usłyszą od znajomych, sąsiadów, że "chcą zabrać nasze dokumenty". - O Polaków, których dokumenty są już w archiwum, jestem spokojny. Nikt tych akt nie zniszczy i nadal będą dostępne. Współczuję natomiast tym, których zakładów pracy nie ma i nie ma również nigdzie dokumentów po nich - dodaje Mordasewicz.

Co wtedy robić? Jedynym wyjściem jest znalezienie świadków, którzy potwierdzą, że pracowaliśmy w danym zakładzie. Im więcej szczegółów przedstawią, tym lepiej i tym większe szanse, że ZUS zaliczy nam do emerytury kolejne lata pracy

Jak ważny jest kapitał początkowy? - W przypadku osoby, która pracowała ponad 25 lat w starym systemie emerytalnym i zarabiała średnią krajową, kapitał początkowy może stanowić nawet trzy czwarte emerytury. To może być nawet 1,5 tys. zł. Jeżeli więc taka osoba nie wystąpi o naliczenie kapitału, na starość będzie dostawała znacząco mniej, niż powinna - ostrzega Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy.

Czy kiedykolwiek poinformowano Cię o zasadach wyliczania kapitału początkowego?
Więcej o:
Copyright © Agora SA