BZ WBK zakończył jedną fuzję, planuje drugą. I... przestanie być zielony?

Pół miliona nowych klientów rocznie chce pozyskiwać BZ WBK dzięki zakończonej właśnie fuzji z Kredyt Bankiem, przejęciu polskich aktywów Santandera i... Kevinowi Spacey, który od wtorku będzie zachęcał klientów, by przenosili się z pieniędzmi do BZ WBK.

Od strony prawnej Kredyt Bank jest częścią BZ WBK już od stycznia, ale tak naprawdę dopiero z końcem września zakończyło się przemianowanie wszystkich placówek, a klienci dawnego Kredyt Banku, logując się do konta przez internet, widzą charakterystyczną zieleń BZ WBK. - Trwają jeszcze prace informatyczne, które pozwolą wyłączyć niektóre systemy, ale z punktu widzenia klientów połączenie BZ WBK i Kredyt Banku jest już faktem - pochwalił się w poniedziałek na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK.

Po połączeniu BZ WBK stał się trzecim największym bankiem w Polsce. Ma 876 placówek (z tego 318 to oddziały dawnego Kredyt Banku), obsługuje prawie 4 mln klientów i dysponuje siecią ponad 1,4 tys. bankomatów w całej Polsce. Wartość udzielonych kredytów zbliża się już do 70 mld zł, zaś portfel zgromadzonych przez klientów oszczędności sięga już 74,5 mld zł. BZ WBK prześcignął już pod względem większości wskaźników grupę BRE (należy do niej mBank), ale na tym nie koniec. - Sądzę, że w ciągu kilku najbliższych lat jesteśmy w stanie dogonić Bank Pekao i stać się drugim największym bankiem w Polsce - zapowiada buńczucznie prezes Morawiecki.

Czytaj też: Nowe konto BZ WBK szokuje bonusami. Nawet 1760 zł do wzięcia. A czego chcą w zamian?

Czytaj też: Spacey, czy... spicy? Ma być więcej czerwieni i pół miliona nowych klientów. Rocznie! Czytaj komentarz w blogu Macieja Samcika

Czy to możliwe? Pod względem aktywów Bank Pekao to 150 mld zł, zaś BZ WB K ostatnio przebił dopiero granicę 100 mld zł. Ale prezes Morawiecki zapowiada, że jako dużo większy bank będzie w stanie znacznie dynamiczniej od konkurentów zwiększać liczbę klientów i skuteczniej walczyć o ich portfele. - Chcemy pozyskiwać 400-450 tys. nowych klientów rocznie, a tak naprawdę będę zadowolony, jeśli uda się osiągnąć wzrost 500 tys. rocznie. To by oznaczało, że przyciągamy klientów najskuteczniej w Polsce - mówi prezes BZ WBK. Rzeczywiście, ostatnio mBank ogłaszał, że chce pozyskać milion klientów w ciągu trzech lat, a najskuteczniejszy na tej niwie Alior Bank osiąga wzrost na poziomie 350-400 tys. nowych klientów rocznie.

Spacey i... 500 tys. nowych klientów?

W rozpędzeniu BZ WBK mają pomóc zarówno nowe produkty, jak i głośne kampanie reklamowe. Już kilka miesięcy temu BZ WBK wprowadził na rynek Konto Godne Polecenia, dzięki któremu można nie tylko nie płacić za konto i kartę oraz mieć darmowe bankomaty, ale też można dostać od banku w prezencie 700 zł. Kilka dni temu zadebiutowało Konto 1-2-3, które jest co prawda bezpłatne tylko dla osób zarabiających powyżej 5 tys. zł miesięcznie (przy niższych wpływach kosztuje aż 20 zł miesięcznie), ale za to wiąże się z bogatym systemem bonusów, takich jak zwrot 1-2 proc. wartości opłacanych z konta rachunków. Za pomocą dołączonej do konta karty kredytowej można z kolei zyskiwać zwrot kosztów transakcji.

Łączne maksymalne bonusy dla aktywnego klienta w ciągu roku bank oszacował na... 1760 zł. Bank ogłosił w poniedziałek, że od wprowadzenia Konta Godnego Polecenia - czyli od kwietnia tego roku - zdecydowało się na jego założenie 230 tys. klientów (to dwie trzecie wszystkich, którzy w tym czasie założyli w BZ WBK rachunki osobiste).

Nowościom w ofercie i szczodremu dotowaniu klientów będzie towarzyszyła prowadzona z rozmachem kampania reklamowa. We wtorek wieczorem w telewizji pojawią się pierwsze spoty reklamowe z udziałem amerykańskiego gwiazdora Kevina Spacey. W sumie nakręcono cztery reklamówki z udziałem aktora, z czego w ciągu dwóch najbliższych tygodni zobaczymy dwie (reklamę Konta Godnego Polecenia i bankowości mobilnej). Artur Sikora, szef marketingu w BZ WBK, zdradził, że na tym współpraca z Kevinem Spacey się nie skończy.

Czytaj też: BZ WBK ma kolejną gwiazdę w reklamach. Czy zawstydzi mBank?

Czytaj też: Rusza nie lada corrida, czyli konto gratis, karta za friko i jeszcze dodadzą 700 zł w prezencie. Warto?

W pierwszych spotach Spacey rozmawia w kawiarni ze sprzedawcą i wysłuchuje jego żali, że obsługa w jego banku jest do niczego, po czym proponuje mu przenosiny do BZ WBK. A w tym czasie przejmuje jego obowiązki w kawiarni. Chłopak zakłada konto, a widząc Spacey'ego obsługującego klientów przy stolikach w fartuszku w barwach BZ WBK, rzuca: "do twarzy ci w zielonym". W drugim spocie Spacey siedzi na ławce w parku, obserwując rolkarzy i dochodząc do wniosku, że "świat musi się bardzo starać", by odpowiedzieć na ich potrzeby, zachęca do bankowości mobilnej BZ WBK. A po zakończeniu przemowy odjeżdża... na deskorolce.

Nie wiadomo, ile "kosztował" aktor, ale z tego, co mówią w BZ WBK, jego gaża jest niższa od kwoty, którą zażądał poprzedni as z reklam BZ WBK, czyli Chuck Norris. Z pewnością było to kilkaset tysięcy euro. - Mówimy o kwotach wielokrotnie niższych niż te, które wydajemy na poprawianie jakości obsługi i wszelkie innowacje - mówi Morawiecki.

BZ WBK może przestać być zielony

Przejęcie Kredyt Banku to jeszcze nie koniec fuzjomanii, która ogarnęła ostatnio BZ WBK. Za kilka miesięcy zacznie się wchłanianie Santander Consumer, czyli banku prowadzącego consumer finance, który też należy do hiszpańskiej grupy w Polsce. Santander pozwolił na przyłączenie go do BZ WBK, by cała działalność Santandera w Polsce odbywała się w ramach jednej struktury. Dzięki temu BZ WBK przejmie kolejny milion klientów i uzyska dostęp do bazy 7 mln klientów, którzy korzystali z kredytów ratalnych lub samochodowych Santander Consumer.

Czytaj też: Gdy bank nie może uwierzyć w śmierć klientki. Pokazujesz akt zgonu, a oni...

Prezes Morawiecki nie wyklucza zresztą, że z czasem cały BZ WBK zostanie przemianowany na Santander, jednak jego zdaniem jest to możliwe dopiero za kilka lat. - Na razie stopniowo włączamy elementy Santandera do naszego logo i stale badamy podejście klientów do tych zmian - mówi Morawiecki. Ale przyznaje, że BZ WBK, choć jest nazwą banku bardzo dobrze rozpoznawalną przez Polaków, nie brzmi zbyt ładnie. To może oznaczać, że proces zmiany marki BZ WBK na Santander jest już przesądzony, choć prezes tego otwarcie nie powiedział. Wiadomo jedynie tyle, że wkrótce na plakatach i banerach reklamowych pojawi się niewielki czerwony pasek z informacją o przynależności BZ WBK do grupy Santander, a z czasem ta część identyfikacji banku będzie zyskiwała na znaczeniu w przekazie reklamowym.

Czytaj też: Prezes Morawiecki trąbi na polowanie. Już nawet wyjął flintę. Co na to konkurenci?

Chcesz porozmawiać z autorem tekstu? Napisz! maciej.samcik@wyborcza.biz

Szukasz kredytu hipoteczengo? Porównaj oferty banków w porównywarce

Więcej o:
Copyright © Agora SA