Pomysł z piekła rodem? Obniżą rachunki, gdy kadra wygra z Anglią i Ukrainą

Pamiętacie piłkarski szał finansowy z okazji turnieju Euro 2012? Były złote monety o tematyce futbolowej, piłkarskie karty pre-paidowe, produkty strukturyzowane oparte na akcjach sportowych spółek, a nawet ubezpieczenia, których cena zależała od tego, co wykopią piłkarze

Ostatnio dla odmiany słyszałem o sportowych kartach kredytowych. Do kibicowskich serc zamierza w podobny sposób trafić energetyczna firma Duon, która zaoferowała właśnie niecodzienną promocję. Kto zadeklaruje chęć przeniesienia się do niej z comiesięcznymi rachunkami za prąd i "zdradę" dotychczasowego dostawcy energii, może dostać w prezencie aż 1020 kWh energii (to tyle, ile ja zużywam przez trzy miesiące, a większość z was "pożera" pewnie nieco mniej). Ale o tym, ile dokładnie darmowego prądu popłynie do naszych gniazdek, zadecydują... piłkarze reprezentacji Polski w piłce nożnej.

Wygrane w meczach z Ukrainą (w piątek wieczorem) oraz z Anglią (wtorek w przyszłym tygodniu, oba na wyjazdach) to ostatnia szansa na to, żeby polscy piłkarze pojechali na przyszłoroczne finały mistrzostw świata. Liczba zdobytych przez kopaczy punktów w tych dwóch meczach (od 0 do 6) to jednocześnie "wyrok" dla naszych kieszeni.

Czytaj też: Sensacyjna oferta RWE! Przez trzy miesiące prąd gratis?

Układ jest taki: za każdy zdobyty przez naszych punkt przysługuje jeden miesiąc ulgowej taryfy za prąd. Ulga polega na tym, że pierwsze 170 kWh zużyte w gospodarstwie domowym będzie obłożone zerową taryfą. Za kolejne kilowaty klient płaci już normalnie. Oczywiście wszyscy wiemy, że Duon robi sobie z nas jaja, bo jest absolutnie niemożliwe, żeby Polacy zdobyli komplet punktów z Ukrainą i Anglią na wyjazdach, gdy nie potrafili wygrać z nimi w kraju, a w ogóle jakiekolwiek wygrane w tych eliminacjach odnieśli tylko z Mołdawią i San Marino.

Promocja nie bez kozery nazywa się "Ostatnia nadzieja kibiców". Niemniej jednak pobawić się można. Nawet jeśli nasi uciułają np. tylko dwa remisiki i na finały nie pojadą, to zagwarantują nowym klientom Duonu 340 kWh darmowej energii. Niecałe dwa miesiące energetycznych wakacji dla tych, którzy zużywają mało prądu i miesiąc dla takich prądożerców jak ja. Policzyłem, że przy mojej konsumpcji energii na poziomie 300 kWh miesięcznie (a więc grubo przekraczającej limit 170 kWh) oraz przy cenie 1 kWh prądu w okolicach 0,35 zł (już licząc z VAT), każdy punkt Polaków jest wart ponad 60 zł. Gdyby naszym udało się rozbić bank i zdobyć sześć punktów - deal z Duonem byłby wart 370 zł.

Czytaj też: Obiecują prąd tani jak barszcz i rachunki niższe o połowę. Prześwietlam!

Udział w promocji nie da Wam raczej kokosów, ale jest gwarantowanym sposobem na podwyższenie poziomu emocji podczas telewizyjnych transmisji. Choć przypomnę, że np. Tauron wzbudził ostatnio emocje czytelników blogu dużo mniej wysublimowanymi zabiegami ;-)

Dla tych z Was, którzy nie lubią mieć pistoletów przy skroni ważne wyjaśnienie: udział w promocji Duonu nie oznacza przymusu kupowania prądu w tej firmie i to po nieznanej dziś cenie (bo nie wiemy, ile punktów przywiozą polscy piłkarze). To raczej niezobowiązujący bilet wstępu do uzyskania promocyjnej oferty na zakup prądu po 15 października, czyli po meczu na Wembley. Klienci "zapisani" do gry dostaną po prostu umowy dostaw prądu po cenie określonej przez wyniki piłkarzy. Umowy te będą mogli podpisać (jeśli uznają je za atrakcyjne) lub nie.

Co będzie oznaczał podpis? Zobowiązanie do kupowania energii w Duonie do końca 2016 r. z obowiązkiem zapłaty 50 zł "odstępnego" za każdy miesiąc ewentualnego skrócenia umowy. A ceny? Duon co prawda gwarantuje w umowie, że nigdy nie będzie droższy od naszego dotychczasowego dostawcy, ale to nie musi oznaczać, że zawsze będzie najtańszy na rynku. Chociaż jeśli piłkarze dają radę, to śmiałkowie, którzy wypełnią formularz na stronie Duonu, będą mieli perspektywę sporego obniżenia rachunków za prąd. Piszę, że tylko "obniżenia", bo nawet w okresie, gdy prąd z Duonu będzie gratis, trzeba będzie płacić wszystkie opłaty dystrybucyjne (a to zwykle 50 proc. wartości faktur)?

Który bank oferuje największy procent na lokacie? Sprawdź w porównywarce lokat bankowych .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.