Roczna lokata oprocentowana poniżej 2,84 proc. przyniesie straty

Banki płacą na lokatach coraz lepiej, jednak z dobrze oprocentowanego depozytu po roku wyciągniemy na czysto zaledwie 0,5 proc. Winna jest inflacja.

Co miesiąc sprawdzamy, na jakie zyski można liczyć, deponując pieniądze w bezpieczny sposób, czyli na lokatach bankowych. Pokazujemy realny zysk, czyli uwzględniający 19-proc. podatek, który trzeba zapłacić od zysku z lokaty. Drugim czynnikiem, który sprawia, że zarobimy mniej, niż nam się wydaje, jest inflacja. Za rok za te same pieniądze co dziś będziemy mogli kupić po prostu mniej.

Ostatnie miesiące nie sprzyjają trzymaniu pieniędzy w bankach. W ubiegłym tygodniu Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie. Główna stopa wynosi 2,5 proc. Taka sytuacja idzie w parze z niskim oprocentowaniem lokat bankowych, choć pnie się ono powoli w górę.

Jak podaje BGŻ Optima, średnia pięciu najlepszych rocznych depozytów na rynku wzrosła w ciągu ostatniego miesiąca z 3,3 proc. do 3,42 proc. Chodzi o lokaty bez tzw. gwiazdek, czyli bez dodatkowej premii, np. za założenie konta.

Mimo wyższego średniego oprocentowania realny zysk z rocznej lokaty spadł z 0,56 do 0,46 proc. Co się stało? Za ten spadek odpowiedzialna jest inflacja. Przy obliczaniu realnego zysku bierzemy pod uwagę prognozy wzrostu cen Narodowego Banku Polskiego. Aktualna prognoza banku centralnego mówi już o wzroście 2,3 proc.

- Z pieniędzmi wpłaconymi na lokatę dzieją się dwie rzeczy. Z jednej strony ich wartość spada przez inflację, ale z drugiej rośnie, bo dopisywane są odsetki. Najważniejsze jest to, by ten zysk z odsetek jak najbardziej przewyższał stratę związaną z inflacją - tłumaczy Andrzej Żurawski, ekspert BGŻ Optima.

Eksperci BGŻ Optima policzyli, że przy aktualnej prognozie inflacji granica rentowności depozytu to 2,84 proc. Jeżeli założymy dzisiaj lub przedłużymy roczną lokatę z oprocentowaniem poniżej tego poziomu, realnie na tej "inwestycji" stracimy.

Tymczasem znaczna większość oferowanych przez banki lokat nie przebija tej granicy. Np. PKO BP na rocznej lokacie płaci 2,2 proc., Pekao 2,1 proc., ale dopiero przy wkładach od 100 tys. zł, a mBank 2 proc.

Nie trzeba jednak zamrażać pieniędzy na rok. W ostatnim czasie banki podwyższyły oprocentowanie lokat na krótsze terminy. Miesiąc temu średnia najlepszych pięciu lokat kwartalnych wynosiła zaledwie 3,07 proc., dzisiaj to już 3,37 proc.

- Widać, że dno zostało już osiągnięte i niższych poziomów oprocentowania nie należy się spodziewać. Jednak to, kiedy zaczną one wyraźnie rosnąć, wciąż nie jest rzeczą pewną. Wszystko zależy od tego, jak szybko polska gospodarka będzie przyspieszać - mówi Andrzej Żurawski, ekspert BGŻ Optima.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.