Rząd rozpisał już strzyżenie OFE co do godziny

Ministerstwo Pracy rozpisało cięcie OFE na konkretne godziny. - To jest niekonstytucyjne - ocenia Rządowe Centrum Legislacji. - I niewykonalne - dodają towarzystwa emerytalne.

Rząd spieszy się z przejęciem ponad połowy emerytalnych oszczędności zgromadzonych w OFE. Już za niecały miesiąc zostaną one, zgodnie z przegłosowaną niedawno ustawą, przeniesione do ZUS.

Pieniądze te są potrzebne, by obniżyć zadłużenie skarbu państwa i oddalić ryzyko przekroczenia przez dług publiczny progu 55 proc. Po tym rząd musiałby wprowadzać bolesne oszczędności. Sytuację finansów publicznych ma według rządu poprawić też wprowadzenie dobrowolności uczestnictwa w OFE i przenoszenie oszczędności do ZUS na dziesięć lat przed emeryturą.

Ta niezwykle istotna ustawa przemknęła błyskawicznie - w ciągu tygodnia - przez Sejm i Senat. Głosami koalicji przyjęto ją praktycznie bez poprawek. Prezydent też nie czekał z podpisem do ostatniej chwili. Aby nie hamować procesu legislacyjnego, dopiero po podpisaniu skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Teraz resorty pracy i finansów pracują nad rozporządzeniami, które uściślą nowe przepisy. Określają w nich zasady inwestowania pieniędzy zgromadzonych w OFE i przedstawiają dokładny plan przekazywania 150 mld zł z OFE do ZUS. Cała operacja ma się odbyć 3 lutego 2014 r. Do godziny 9 towarzystwa emerytalne mają dostarczyć do ZUS specyfikację przekazywanych aktywów i ich wyceny na dzień 31 stycznia 2014 r. Z przekazaniem gotówki, bonów, obligacji skarbowych i drogowych muszą zdążyć do południa. Do godziny 13 (a część do godz. 15) do ZUS mają trafić obligacje emitowane na rynkach zagranicznych.

OFE: To niewykonalne

- Przekazanie aktywów do ZUS zgodnie z takim harmonogramem jest technicznie niewykonalne - przekonuje Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych (IGTE) zrzeszająca firmy zarządzające OFE. Dlaczego? Bo umorzyć to nie to samo, co przetransferować aktywa do innej instytucji. W ten proces zaangażowane są nie tylko OFE i ZUS, ale też tzw. depozytariusze, czyli banki , które faktycznie przechowują aktywa OFE. Ile to trwa? IGTE napisała, że "operacja umorzenia i przygotowania aktywów do przekazania jest złożonym technologicznie procesem i będzie trwała cały dzień od 8-14 godzin".

Najwcześniej, bo do godziny 9, OFE muszą dostarczyć do ZUS specyfikację i wycenę przekazywanych aktywów. A to - przekonuje Izba - oznacza, że fundusze będą musiały dokonać wyceny, a depozytariusz je zaakceptować, w sobotę i niedzielę, czyli w dni wolne od pracy. Zdaniem Izby jest to rozwiązanie niestandardowe, a więc i ryzykowne. - Wycena aktywów na dany dzień zwykle gotowa jest następnego dnia roboczego ok. godz. 16. Podana w rozporządzeniu godz. 9 jest nierealna - mówi ekspert jednego z banków.

Kto się spóźni, dostanie karę

Harmonogram przekazania aktywów do ZUS nie podoba się też ekspertom Rządowego Centrum Legislacji. Ich zdaniem wpisywanie do rozporządzenia konkretnych godzin jest niekonstytucyjne. Dlaczego? Bo rozporządzenie powinno konkretyzować przepisy, a nie je uzupełniać. Skoro ustawa podaje 3 lutego jako dzień przekazania aktywów, rozporządzenie nie powinno precyzować, o której godzinie.

Autorzy feralnego rozporządzenia, czyli ministerstwa Pracy i Finansów, bronią się, twierdząc, że tak duża operacja, jaką jest przeniesienie blisko 150 mld zł, wymaga precyzyjnego planu działania. Jednocześnie resort przyznał, że w czwartek rozmawiał na temat nowego harmonogramu przeniesienia aktywów m.in. z przedstawicielami OFE, ZUS i depozytariuszy.

Co ustalono? - Po konsultacjach przeprowadzonych z przedstawicielami IGTE ustalono przesunięcie o 2 godziny terminów wskazanych w rozporządzeniu na dokonanie czynności przez OFE - powiedziała "Wyborczej" wiceminister finansów Izabela Leszczyna.

Według towarzystw emerytalnych nadal jednak trudno je będzie dotrzymać. A co jeśli towarzystwa się spóźnią? Obawiają się, że za nienależyte wykonanie obowiązków nadzór może nałożyć na nie karę do 0,5 mln zł.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.