- Cała gospodarka przez COVID-19 to była jazda bez trzymanki. Ci, którzy mieli już wcześniej doświadczenie w tego typu driftach, są w stanie więc łatwiej sobie z tym poradzić. Kontrolę należy mieć jednak zawsze, czasami tylko nie należy od razu hamować do zera. Hamulce są ważne, by zwolnić na zakręcie i na kolejnej prostej znowu przyspieszyć - mówi w rozmowie z Wyborcza.biz Rafał Brzoska.
Jak twierdzi, nie bagatelizuje konkurencji, jednak konsekwentnie robi swoje. A tej na krajowym podwórku przybywa z dnia na dzień. Swoją sieć realnie już rozbudowują Allegro i Orlen, po cichu rozwija się Furgonetka i Aliexpress, plany prezentuje też Poczta Polska. Analitycy wskazują, że w Polsce jest miejsce na 30, góra 40 tys. automatów paczkowych. Brzoska ma ich już ponad 16 tys.
- Nie oglądamy się na konkurencję i realizujemy własne plany rozwoju zarówno w Polsce, jak i za granicą - twierdzi. Jego zdaniem część z inwestujących w maszyny paczkowe być może nie do końca zdaje sobie sprawę, że biznes paczkomatowy to coś znacznie więcej niż rozstawienie samych urządzeń.
- Ważne jest zaufanie konsumentów, a wskaźnik NPS [wskazuje lojalność klientów i chęć do jej polecania - przyp. red.] dla Paczkomatów jest na poziomie 75 punktów, podczas gdy dla konkurencji waha się od kilku do dwudziestu kilku. Pozwala nam to skupiać się na rozwoju nowych usług na czele z bijącą rekordy popularności aplikacją InPost Mobile, służącą do zarządzania nadawaniem i odbiorem przesyłek - stwierdza.
Król paczkomatów, jak czasem określają go media, bije się więc już nie tylko na polskim podwórku. Według niego idealne proporcje InPostu to ok. 20 proc. przychodów z Polski i 80 proc. z zagranicy.
- Już dziś doszliśmy do tego, że Polska odpowiada za ok. 60 proc. przychodów. I dalej będzie maleć - mówi Brzoska.
Nic więc dziwnego, że dziś koncentruje się na rynkach zagranicznych. Tam konkurentów ma dużo większych, z olbrzymim kapitałem, wiedzą i doświadczeniem. Amazon w Wielkiej Brytanii postawił już ponad 5 tys. maszyn, stawia je w Niemczech i we Włoszech.
Tu żadnego hamulca nie ma. Jak deklaruje Brzoska, dziś InPost jest w stanie ustawić 60 maszyn tygodniowo na Wyspach, Amazon 30. Dystans powoli więc nadrabia. W innych krajach, by nie tracić czasu, kupuje lokalnych konkurentów.
- We Francji startowaliśmy od zera. Dzięki akwizycji Mondial Relay mamy biznes obecny nad Loarą, ale też w krajach Beneluksu, Portugalii i Hiszpanii. W sumie to aż 16 tys. punktów, choć nie są to paczkomaty. Zbudowanie tego od zera zajęłoby nam 5 do 8 lat - przyznaje.
Jak dodaje, chcąc dalej się rozwijać, kluczowy jest jednak nie tylko zakup, ale także przekształcenie już działających przedsiębiorstw logistycznych w model paczkomatowy.
- Pierwsze 500 maszyn, jakie postawiliśmy we Francji, zadziałało identycznie jak na rynku polskim. Tam więc jest potencjał do rozwoju taki sam, jak u nas - tłumaczy.
Niedawno zarejestrowano też znak towarowy InPost Pay, a Brzoska przyznaje, że tu również widzi spory potencjał. Poza stawianiem nowych maszyn teraz przed nim wyzwanie technologiczno-ekologiczne. Brzoska szykuje się do postawienia paczkomatu, który będzie całkowicie zasilany energią słoneczną, również zimą. Firma zainwestowała też w samochody elektryczne.
- W społeczeństwach zachodnich mamy głębokie przekonanie, że zostało nam 10 lat na ocalenie planety. Dla nas to więc szansa, bo dotąd nie wymyślono lepszej i bardziej ekologicznej usługi logistycznej niż paczkomat - przekonuje Brzoska.
Według badań wewnętrznych InPostu usługa dostawy akurat do paczkomatu wśród osób młodych jest wybierana nie ze względu na cenę, szybkość czy wygodę, ale właśnie ze względów ekologicznych. Jak mówi więc Brzoska, niedługo zaczną się kampanie zawstydzające, że zdecydowaliśmy się na kuriera, a nie dostawę do maszyny.
Brzoska nie komentuje kursu akcji spółki, a ten ku zaskoczeniu wielu w ostatnim czasie spadał, ale sam konsekwentnie je dokupuje.
- InPost wchodził na giełdę w szczycie wycen spółek związanych z e-commerce. Obecnie większość firm jest znacznie przeceniona, nawet o 50-60 proc. Osobiście jestem przekonany, że handel online ma absolutnie świetlaną przyszłość zarówno w średniej, i w długiej perspektywie - stwierdza.
W konkursie EY Przedsiębiorca Roku już po raz 19. zostaną wyróżnieni najlepsi polscy przedsiębiorcy i przedsiębiorczynie. Polska edycja jest częścią międzynarodowego programu EY Entrepreneur Of The Year, który funkcjonuje obecnie w blisko 60 państwach.
W konkursie są trzy kategorie: produkcja i usługi, nowe technologie/innowacyjność oraz nowy biznes. Zwycięzca jednej z kategorii otrzyma tytuł Przedsiębiorcy Roku.
Partnerami 19. edycji konkursu EY Przedsiębiorca Roku są: PKO Bank Polski, Polski Fundusz Rozwoju, Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, Wyborcza.biz, "Puls Biznesu", Money.pl, TVN 24 BiS.