Zarabiał świetnie w dużej firmie technologicznej, robił to, co lubił, miał wytyczoną ścieżkę rozwoju. Jednak dla Pawła Kluczyńskiego to i tak było mało. Porzucił intratną posadę w korporacji, wrócił do Polski i dziś podbija świat ultraczułymi laserami od swojej firmy Airoptic.

- Stworzyliśmy urządzenia laserowe, które mierzą bezkontaktowo gazy w procesach przemysłowych. Jesteśmy w stanie zmierzyć, co dzieje się w kotle elektrowni, czy w hucie bezpośrednio w piecu rozgrzanym do 1500 stopni Celsjusza - mówi Paweł Kluczyński, założyciel poznańskiej spółki Airoptic. 

Jakie to ma znaczenie? Pomiar trwa poniżej jednej sekundy, więc de facto można go dokonywać cały czas. Dotychczas takie procesy mogły się odbywać… raz na 2-3 godziny. Dzięki Airoptic elektrownie wiedzą więc dokładnie, co emitują do atmosfery, i mogą na bieżąco reagować, dorzucając do kotła dodatkowe składniki. Na przykład mocznik odpowiednio dozowany redukuje nadmiernie wysoką emisję tlenków azotu. 

Dzięki temu prąd powstaje taniej (bo można zużyć mniej surowca), bardziej efektywnie, a przede wszystkim w sposób mniej szkodliwy dla środowiska. W podobny sposób metody opracowane przez Airoptic mogą być wykorzystywane w rafineriach, przemyśle chemicznym, hutach itp. Ba, są stosowane nawet w spalarniach śmieci. 

- Nasze urządzenia mogą zmierzyć bardzo małe ilości substancji, nawet poniżej jednej części na miliard w całym składzie. Optymalizujemy więc produkt końcowy już na etapie jego powstawania, mówiąc, co trzeba zrobić, aby był on jak najczystszy - przyznaje Kluczyński.

EY Przedsiębiorca Roku
CZYTAJ WIĘCEJ

Najciekawsze są efekty

Rozwiązanie jest absolutnie innowacyjne i stworzone przez polskiego wynalazcę. De facto tak czułego urządzenia na rynku po prostu nie ma. Sam Kluczyński jeszcze 15 lat temu pracował dla gigantów technologicznych. Do jednego z nich trafił, bo… opracował system pomiarowy dla NASA.

Dla koncernu wymyślił  kilkanaście nowatorskich rozwiązań, zdobył amerykańskie patenty. Wiedział jednak, że aby zrealizować w pełni swoje  pomysły  czas założyć własną firmę. W 2010 roku wraca do Polski. Dotąd pracował wprawdzie za granicą (m.in. w szwajcarskim CERN-ie), ale firmę zakłada w rodzinnym Poznaniu. 

- Zawsze myślałem, że zostanę w nauce, to mnie przez lata pasjonowało. Okazało się jednak, że dużo ciekawsze jest wdrożenie rozwiązania niż praca w akademii. I tak zrodził się pomysł na Airoptic. Zauważyłem, że na rynku po prostu brakuje urządzeń, które mogłyby analizować procesy zachodzące w  różnych procesach przemysłowych  - mówi Kluczyński. 

Przyznaje wprost, że kierował się patriotyzmem. Chciał coś tworzyć w Polsce, a nie w Szwecji, Szwajcarii czy Niemczech. Wierzy też w polskich inżynierów i swoich pracowników. W trakcie rozmowy od razu zauważa, że nie mówi do geniusza technologicznego. Waży więc słowa, używa prostych porównań. Mówi, że nie chce zatruwać nas żargonem.  

Nad technologią pracował sześć lat. Od paru już ją wdraża. Wspomina, że pracował w trybie 24/7. Obawiał się wpuścić do firmy inwestorów, na początku wszystko robił więc samemu i za swoje pieniądze. Aby się utrzymać dorabiał więc konsultingiem. Poświęcenie się opłaciło. Sprzedaż jego firmy wyniosła w 2021 roku ponad dwadzieścia milionów i zanotowała spory zysk.

Założenie firmy to nie była brawura, wiedziałem, co mam w ręku

- stwierdza. 

Dziś to jego były pracodawca przychodzi do niego po technologię, a najlepiej to po całą firmę. On sprzedawać się nie chce. Kluczyński podkreśla, że to dopiero początek biznesowej drogi. 

Laser kontra smog

- Największe ryzyko? Ciągłość dostaw kluczowych komponentów niezbędnych do produkcji urządzeń. Okres pandemii pokazał, że dostawa nawet najprostszych elementów może być opóźniona lub nawet przerwana. Jest to problem uniwersalny dotyczący wszystkich branż - przyznaje. 

Zaraz jednak dodaje, że w jego działaniu nigdy nie chodziło o pieniądze. Te dla niego - jak sam to określa - to jedynie artefakt. Przydają się, ale ważniejsze jest, co udaje mu się samemu stworzyć, zmienić, jak wpłynąć na rzeczywistość. 

Kolejne wyzwanie? Skuteczniej mierzyć zanieczyszczenie powietrza. Dotąd wszystkie metody są punktowe. To znaczy - jeśli zmierzysz na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Jerozolimskich w Warszawie, to nie wiesz, co się dzieje 2-3 kilometry dalej.

Metoda Kluczyńskiego pozawala mierzyć zanieczyszczenie powietrza w linii. Rozwiązanie ma np. sprawdzać, czy dana fabryka nie wypuszcza za dużo toksycznych gazów. Z laserów Airoptic tworzy się więc coś na kształt "laserowego płotu", który kontroluje dokładnie, jakie powietrze opuszcza teren np. rafinerii. Dla Kluczyńskiego to cały czas mało. Ma już kolejne pomysły na wynalazki i plan, by jego polska firma była numerem jeden na rynku pomiarów wartym nawet miliard dolarów rocznie. 

Komentarze
Zaloguj się
Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
''- Największe ryzyko? Ciągłość dostaw''

Gratuluję panu Kluczyńskiemu świetnych rozwiązań.

Oczyma wyobraźni widzę inne ryzyko dla jego firmy: Komu zależy na informacji o zanieczyszczeniu powietrza przez jakąś fabrykę lub spalarnię? Bo, chyba, nie rządzącym. W maju '18 podpalono gigantyczne wysypisko śmieci w Zgierzu, później ''przypadkowo'' zapłonęły inne wysypiska w Polsce.
@panbuchman
Na szczęście tego typu urządzenia, jeśli są rzeczywiście tak dobre jak to przedstawiono w tym artykule, bez problemu będą się sprzedawały poza granicami naszego kraju.
już oceniałe(a)ś
1
0
Życzę p. Pawłowi Kluczyńskiemu dalszych sukcesów, ale ten artykuł poza powierzchownym opisem nic nie wyjaśnia.
Więc wszystkim też życzę, aby to, co robi p. Kluczyński
zostało opisane np. na poziomie artykułów o pogodzie p. Krzysztofa Drozdowskiego.
już oceniałe(a)ś
5
0
Mysle, ze Wyborcza powinna sprobowac uzywac jezyk stosowny do sytuacji.
Kiedy mowimy o czyms "rewolucyjnym", co ma calkowicie zmienic jakis dzial technologii, to zapewne mozna o tym przeczytac w najwazniejszych czasopismach, ktore sie tym dzialem zajmuja, mozna o tym uslyszec w mediach, czasem telewizji.
Produkt zostaje masowo wprowadzony do uzytku, natychmiast wypierajac wszystkie poprzednie technologie.
Czy ta technoloia jest wiec rzeczywiscie rewolucyjna, w tym znaczeniu tego slowa?

Jest to jedno z moich marzen, zeby moc podac ze dwa-trzy przyklady najnowszych, rewolucyjnych technoogii opracowanych i sprzedawanych z Polski. Niech beda przykladammi tego, ze Polacy tez potrafia. Tylko jak do tej pory wszystkie (dokladnie wszystkie) technologie oglaszane przez Wyborcza jako "rewolucyjne" konczyly tam, gdzie konczyly. W mrokach nicosci, albo - w nieco bardziej optymistycznej wersji - jako jedna z kilku dostepnych technologii, ktora cieszy sie jakas-tam popularnoscia.
@MarcinFromJasoom
Polska rewolucyjna technologia: Lampa Łukasiewicza.
już oceniałe(a)ś
0
0