Polacy odkryli pieniądze w PPK i coraz częściej z nich korzystają. Liczba wypłat rośnie, ale spada ich wartość. Może to sugerować, że coraz częściej traktujemy Pracownicze Plany Kapitałowe jak dodatek do pensji.
Polacy odkryli swoje oszczędności w pracowniczych planach kapitałowych. Obligatoryjny zapis z początku roku niespecjalnie przyczynił się do ściągnięcia nowych oszczędzających, ale na pewno doprowadził do wielkiego wzrostu wypłat środków z tych funduszy. Tylko do połowy roku było to niemal 800 mln zł.
Polacy masowo ruszyli po wypłatę pieniędzy z Pracowniczych Planów Kapitałowych. Powód? Przypomnieliśmy sobie, że trzymamy tam pieniądze. Często duże pieniądze.
Dodatkowa waloryzacja emerytur w ciągu roku byłaby uczciwszym rozwiązaniem niż wypłacanie trzynastek i czternastek za pożyczone z rezerwy demograficznej pieniądze.
W każdym roku zgodnie z przepisami posiadacz IKE i IKZE może wpłacić na swoje konto odpowiednią kwotę, większe limity umożliwia IKE, mniejsze i zróżnicowane IKZE. Większość osób przypomina sobie o tym w ostatnich tygodniach roku, niestety nadal wielu posiadaczy IKE i IKZE nie robi tego regularnie. Czy po zmianach podatkowych opłaca się odkładać?
Czas na minimalny staż pracy połączony z wiekiem emerytalnym. Inaczej problemu groszowych emerytów się nie pozbędziemy. Tych z roku na rok przybywa.
Jak na emeryturę, to jeszcze nie teraz. Choć nie ma już "czerwcowej pułapki emerytalnej", to jednak w tym roku wielu osobom opłaca się poczekać. Powodów jest co najmniej kilka.
W kwietniu emeryci otrzymają już po raz czwarty tzw. 13. emeryturę. Ten rodzaj świadczenia przysługuje w wysokości najniższej emerytury, czyli w tym roku to 1338,44 zł brutto. Wyjątkowo w tym roku nie zostanie od tej kwoty pobrany podatek dochodowy - pisze dla Wyborcza.biz Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
Copyright © Agora SA