Londyńska Lisson Gallery odwołała wystawę chińskiego artysty Ai Weiweia w reakcji na jego tweet, w którym napisał m.in.: "Poczucie winy z powodu prześladowania narodu żydowskiego bywało niekiedy wykorzystane do umniejszania świata arabskiego". Właściciele galerii oświadczyli, że "nie widzą u siebie miejsca na debatę, która mogłaby zostać nazwana antysemicką bądź islamofobiczną".
Zamiast uzbrojonych mężczyzn na koniach - Polak z wyboru, zapomniana geniuszka i topniejący lodowiec. Czternaście dzieł sztuki, o których chciałabym uczyć się w szkole.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z Państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
- Na naszych oczach dokonuje się koniec wolności w Hongkongu i upadek Zachodu. Paradoksalnie to Trump daje przykład, jak postępować z Pekinem, a Niemcy są winne grzechu ślepoty wobec chińskiego reżimu - uważa słynny chiński dysydent.
- Nie ma znaczenia, gdzie jestem - wszędzie potrafię sobie znaleźć wroga i zawsze jestem gotów do ataku - opowiada Ai Weiwei. Jeden z najważniejszych współczesnych artystów, architekt, kurator, aktywista, dysydent pokazał na festiwalu Sundance swój drugi pełnometrażowy film "Vivos" o głośnej, szokującej zbrodni z Iguali w Meksyku.
Chiński artysta tłumaczy, dlaczego chce pokazać Niemcom plecy. W wywiadzie wyjaśnia, co ma to wspólnego ze śmierdzącą, berlińską taksówką i czołganiem się Niemców przed chińskimi władzami.
Słynnego artysty w nim nie zastali, bo od trzech lat mieszka w Niemczech
Najsłynniejszy chiński artysta wrzuca kilka fotek i przypadkiem tworzy nowy mem.
Słynny pekiński artysta, którego fiskus pozywa o 2,4 mln dol tytułem zaległych podatków, ma nowy kłopot. Dowiedział się właśnie, że przeciwko niemu prowadzone jest też śledztwo o szerzenie pornografii.
Copyright © Agora SA