Prezydent Rosji i chłopcy z jego ferajny nie mają zaufania do swego kraju. Gardzą nim. I boją się go. Z cyklu "Adam Michnik poleca"
Zakończył się proces Lubow Sobol, aspirującej młodej polityczki i prawniczki, pracującej w ostatnich latach w zlikwidowanej już przez Kreml Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego.
Wybory do Dumy i części regionalnych zgromadzeń ustawodawczych będą w Rosji za półtora miesiąca. Kreml starannie dobiera, kogo do nich dopuścić, i dorabia gębę tym, którzy mogliby okazać się konkurentami jego partii.
Na podstawie decyzji prokuratury generalnej w Rosji zablokowano blisko 50 stron związanych z liderem antykremlowskiej opozycji Aleksiejem Nawalnym - poinformował w poniedziałek jego współpracownik Leonid Wołkow w serwisie Telegram, cytowanym też przez portal Currenttime.tv.
Rosyjscy opozycjoniści są pod lupą władzy. Za samą chęć udziału w jesiennych wyborach do Dumy wsadzani są do aresztów.
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik wziął udział w dyskusji zorganizowanej przez niezależną, moskiewską Szkołę Edukacji Obywatelskiej.
Kreml banuje Nawalnego i jego zwolenników. Nie będzie dla nich miejsca na rosyjskiej scenie politycznej. O werdykcie, który zapadł w środę w nocy, kończąc trzynastogodzinne obrady w sprawie Fundacji Walki z Korupcją, poinformował rzecznik prasowy moskiewskiego sądu.
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny otrzymał nagrodę przyznawaną corocznie przed obradami Rady Praw Człowieka ONZ przez Genewskie Forum Praw Człowieka i Demokracji. Więziony od 145 dni polityk przekazał w liście, że nagrodę dedykuje "wszystkim więźniom politycznym w Rosji i na Białorusi".
Rosyjski opozycjonista Dmitrij Gudkow wyjechał z kraju. - Dano mi do zrozumienia, że jeśli tego nie zrobię, zostanę aresztowany - tłumaczy.
Putin w dzień 45. urodzin Nawalnego wprowadził przepis, który uniemożliwi opozycjoniście i komukolwiek związanemu z jego fundacją Walki z Korupcją udział w jakichkolwiek wyborach w Rosji.
Na białoruskich i rosyjskich ławach oskarżonych zasiadają studenci najlepszych państwowych uczelni. Za samodzielne myślenie i opozycyjne poglądy grozi im kara do trzech lat więzienia.
- Ludzie widzą, że żyje im się coraz gorzej, i dobrze wiedzą, kto jest za to odpowiedzialny. A im więcej aresztów, tym bardziej ludzie oswajają się z tym, że mogą zostać ukarani - ocenia Władimir Miłow, rosyjski opozycjonista i współpracownik Aleksieja Nawalnego, były wiceminister energetyki.
Jakie wnioski można wyciągnąć z porażek sił prodemokratycznych na Białorusi, a ostatnio i w Rosji? Obywatele tracą wiarę w możliwość zwycięstwa "kolorowych rewolucji". Na całym świecie front dyktatorów okrzepł, otwarcie stosują przemoc i tłamszą własne społeczeństwa.
Zaginiony przed trzema dniami dr Aleksandr Murachowski, obecny minister zdrowia obwodu omskiego, wyszedł dziś z lasu w wiosce Basły, około 30 km od miejsca, w którym się zgubił.
7 maja w trakcie polowania w podmiejskim lesie zaginął lekarz, który zajmował się rosyjskim opozycjonistą Aleksiejem Nawalnym po próbie jego otrucia w sierpniu zeszłego roku. Nieszczęścia spotkały wcześniej też innych lekarzy mających kontakt z Nawalnym: dwóch zmarło, a jeden musiał zwolnić się z pracy.
Amnesty International ma ogłosić w przyszłym tygodniu, że Aleksiej Nawalny znów otrzyma status więźnia sumienia. Tak nazywana jest osoba uwięziona za swoje poglądy.
Kreml niszczy opozycję, której pozwolił powstać w epoce Władimira Putina, bo nie jest w stanie wywiązać się z "kontraktu" gwarantującego narodowi dobrobyt w zamian za niemieszanie się do polityki.
Nie tylko organizacje powiązane z więzionym opozycjonistą Aleksiejem Nawalnym brane są przez rosyjskie władze pod but. Nowa fala represji dotyka także niezależne serwisy informacyjne i redakcje. Meduzę wpisano na listę "agentów zagranicznych" - to cios zagrażający jej egzystencji
Europosłowie wezwali w czwartek kraje UE do wydalania rosyjskich dyplomatów w geście solidarności z Czechami. Domagają się też wstrzymania budowy Nord Stream 2 oraz sformułowania precyzyjnej "ceny" za eskalację wobec Ukrainy.
Koniec nastąpił jeszcze przed przewidywanym wyrokiem sądu. Współpracownicy Nawalnego oficjalnie likwidują sieć sztabów polityka w obawie przed masowymi represjami
Protest w obronie życia więzionego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego odbył się dokładnie tydzień temu w ponad 100 miastach Rosji. Organizacja OWD-info podała nazajutrz, że w całym kraju policja zatrzymała 1984 osoby. Ale na tym nie koniec...
Mimo że podczas akcji 21 kwietnia w Moskwie nie doszło do masowych aresztowań, funkcjonariusze zaczęli zatrzymywać osoby, które pisały o akcji na portalach społecznościowych lub zostały zidentyfikowane z nagrań. Rosyjscy obrońcy praw człowieka informują już o kilkudziesięciu takich "wizytach" policji.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z Państwem podzielić fotografiami newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno. Fotoedytorzy "Gazety Wyborczej"
- To byłoby realne wsparcie dla Aleksieja Nawalnego i działań naszej fundacji - mówi Leonid Wołkow, najbliższy współpracownik rosyjskiego opozycjonisty.
Funkcjonariusze policji zachowywali się bardziej "stanowczo" wobec kobiet oraz wobec osób mówiących po polsku z akcentem - zwraca uwagę stowarzyszenie Za wolną Rosję.
Po 24 dniach protestu głodowego przebywający w łagrze polityk podjął decyzję o jego zakończeniu. Jego żądania wobec słuzby więziennej zostały spełnione połowicznie.
Korzystając z technologii deep fake, Rosjanie podrobili twarz, głos i mimikę współpracownika Aleksieja Nawalnego. A potem dzwonili za pomocą Zooma do polityków na Zachodzie.
- Po raz pierwszy policja ściągnęła nieproporcjonalną do uczestników liczbę funkcjonariuszy i postanowiła pójść z nami w konflikt - skarżą się organizatorzy środowej manifestacji w obronie Aleksieja Nawalnego.
Środowe protesty wyrażające solidarność z Aleksiejem Nawalnym w Rosji nie doprowadziły do przełomu w sprawie polityka. W czwartek o jego uwolnienie zaapelowała Rada Europy.
- To nie tak, że zamknięcie rosyjskiego demokraty nie jest naszą sprawą. To jest nasza sprawa. Jak nas zamykali w stanie wojennym, to wielu ludzi na świecie się o nas upominało, wielu wspaniałych Rosjan nam pomagało - mówił podczas protestu przed ambasadą Rosji Adam Michnik.
"Precz z carem!", "Lekarza dla Nawalnego!", "Wolność!", "Putin do dymisji!" - skandowali Rosjanie, którzy mimo narastających represji odważyli się wyjść w środę na ulice w obronie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Demonstracje zaplanowano w blisko stu miastach
Aleksiej Nawalny umiera w kolonii karnej, na naszych oczach. Jeśli nie otrzyma natychmiastowej pomocy medycznejm, nie przeżyje najbliższych kilku dni - ostrzegają organizatorzy dzisiejszego (21 kwietnia) protestu pod ambasadą Rosji w Warszawie.
Obrońcy Aleksieja Nawalnego przekazali, że przebywający w więziennym szpitalu polityk jest w ciężkim stanie. "Jestem jak szkielet, zataczający się w celi" - pisze o sobie Nawalny.
Porwania, areszty, włamania. Kreml nie przebiera w środkach, by nie dopuścić do środowych protestów zwolenników Aleksieja Nawalnego.
Nowe sankcje przeciw Rosji? Szef unijnej dyplomacji: - Jeszcze nie trwają takie przygotowania. Ale to może się szybko zmienić.
W środę w całym kraju mają się odbyć protesty solidarnościowe z prowadzącym głodówkę Aleksiejem Nawalnym. Za udział w nich rosyjskie władze grożą surowymi represjami.
Wywiad Andrieja Kelina dla BBC pokazuje, że Kreml zdaje sobie sprawę z tego, iż sprawa Aleksieja Nawalnego pogłębia reputację Rosji jako kraju politycznego barbarzyństwa.
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny, który od 20 dni prowadzi w łagrze głodówkę, został przewieziony do więziennego szpitala. Informację o przetransportowaniu polityka przekazała Federalna Służba Wykonywania Kar.
Słynny rosyjski opozycjonista prowadzący w łagrze głodówkę jest w fatalnym stanie - alarmują jego lekarze. O umożliwienie leczenia apelują nobliści z całego świata. Reżim Putina nie reaguje. Opozycja zwołuje na 21 kwietnia demonstracje w Moskwie.
Od Swietłany Aleksijewicz, Anne Applebaum i Pedra Almodovara po Adama Michnika, Timothy'ego Snydera i Maria Vargasa Llosę - wybitne postaci z całego świata podpisują się pod apelem do Władimira Putina.
Copyright © Agora SA