"Wyborcza" zachowała niezależność, ma autorytet i sobie radzi. Czemu nie poradziła sobie jej czeska kuzynka, najważniejsza gazeta w Czechach?
Wygrana Petra Pavla w wyborach prezydenckich w Czechach to triumf rozsądku nad populizmem. Czy w regionie uruchomi to efekt domina?
Czechy mają nowego, progresywnego prezydenta, który opowiada się za wprowadzeniem euro i większą pomocą dla Ukrainy. Zdecydowanie pokonał Andreja Babisza zarzucającego mu, że chce wciągnąć kraj w wojnę.
Czy po wygranej Pavla Czechy wrócą do havlovskiej "prawdy i miłości" w polityce?
Podczas debaty przed drugą turą wyborów prezydenckich w Czechach były premier Andrej Babisz sprzeciwił się wysłaniu czeskich żołnierzy do Polski lub krajów bałtyckich, gdyby te zostały zaatakowane. Potem skorygował własną wypowiedź na Twitterze.
Obydwaj kandydaci mogą wygrać w drugiej turze wyborów. Pavel zapowiada "zaprowadzenie spokoju" w Czechach, a Babisz gra na podziały społeczne, licząc na obniżenie frekwencji.
Jak podał czeski urząd statystyczny już po podliczeniu ponad 99 proc. głosów, do drugiej tury wyborów przechodzą Petr Pavel i były premier Andrej Babisz.
Czesi wybierają nowego prezydenta. Faworytem w pierwszej turze jest były premier Andrej Babisz, który zapowiada, że "chce iść w ślady Orbana". - Nawet jeśli wygra, Czechów nie czeka rewolucja - ocenia jednak politolog Petr Just.
Sąd uniewinnił byłego premiera Czech od zarzutu defraudacji 2 mln euro unijnej dotacji na centrum konferencyjne Bocianie Gniazdo. Wyrok zapadł na pięć dni przed wyborami prezydenckimi, w których startuje i Babisz.
Specjalna komórka do spraw zwalczania korupcji i przestępczości finansowej zbada, czy były premier Czech prał brudne pieniądze, kupując luksusowe rezydencje na Lazurowym Wybrzeżu. W Pradze trwa zaś proces o wyłudzenie przezeń unijnych funduszy.
Dla byłego czeskiego premiera nadchodzące wybory prezydenckie w Czechach są ważne podwójnie. Babisz może nie tylko odzyskać władzę, ale również immunitet, który ochroni go przed sądem.
Walka polityczna w Czechach nie była i nie jest sprawiedliwa. Były premier Andrej Babiš jest właścicielem jednej trzeciej mediów, a drugą jedną trzecią trzyma w garści dzięki publikowanym tam reklamom. Żaden inny czeski polityk nie cieszy się takimi przywilejami.
Prezydent Czech Milos Zeman podczas rozmowy z nowym premierem Petrem Fialą zgodził się na proeuropejskiego kandydata na ministra spraw zagranicznych.
Milosz Zeman zapowiedział, że nie powoła na stanowisko szefa dyplomacji Jana Lipavskiego z Partii Piratów. Jego zdaniem ten proeuropejski polityk jest źle wykształcony i ma negatywny stosunek do Izraela oraz Grupy Wyszehradzkiej.
Z powodu zakażenia koronawirusem czeski prezydent nie powoła w piątek nowego rządu. Ma to zrobić w niedzielę przy zachowaniu "wszelkich środków ostrożności".
By przebywać w większości publicznych miejsc w Czechach i na Słowacji, nie wystarczy już negatywny test na obecność koronawirusa. Władze obydwu krajów liczą, że wobec tego obywatele chętniej będą się szczepić.
Stan zdrowia czeskiego prezydenta jest tak zły, że czeski Senat uznał, że nie może dłużej sprawować władzy. Okazuje się, że otoczenie Milosza Zemana mogło celowo kłamać w tej sprawie.
Informację przekazał Milosz Vystrczil - przewodniczący Senatu, izby wyższej czeskiego parlamentu. Prezydent Zeman w szpitalu przebywa od 10 października.
Czerwona kartka dla populistów w wyborach parlamentarnych w Czechach to duża zachęta dla Polaków i Węgrów
Po przegranych wyborach Andrej Babisz zapowiada płynne przekazanie rządu swojemu następcy. Ale to może się przeciągać miesiącami ze względu na zły stan zdrowia prezydenta Milosza Zemana.
Szereg partii w Czechach, pomimo różnic, połączyło siły, aby przeciwstawić się populistycznemu premierowi Andrejowi Babišowi. Partie opozycyjne na Węgrzech mają nadzieję na powtórzenie tego wyczynu.
Opozycja niespodziewanie pokonała partię Andreja Babisza w wyborach parlamentarnych. Jednak o tym, kto i kiedy stanie na czele nowego rządu, zadecyduje prezydent Milosz Zeman
Prezydent Milosz Zeman zaprosił w niedzielę do swojej rezydencji premiera Andreja Babisza, którego partia przegrała wybory. Zaraz po tym spotkaniu karetka odwiozła Zemana do szpitala.
Partia premiera Andreja Babisza przegrała wybory parlamentarne, nie będzie też w stanie zmontować koalicji z żadnym ugrupowaniem. Ale stawką było coś więcej niż tylko stanowisko premiera: Czesi zatrzymali swój kraj na drodze ku demokracji nieliberalnej, którą kroczą od dawna Polska i Węgry.
Po zliczeniu ponad 98 proc. głosów ANO Babisza przegrywa o włos z centroprawicową koalicją Razem. Nawet jeśli partia premiera nieznacznie wygra, i tak nie będzie w stanie już stworzyć koalicji.
Stawka tych wyborów jest dla Andreja Babisza bardzo wysoka. Toczy się gra nie tylko o jego polityczną przyszłość, ale też o jego osobistą wolność. Dlatego może zaryzykować koalicję z radykałami - mówi czeski politolog Peter Just.
W piątek i sobotę Czesi idą na wybory. Sondaże dają wygraną partii premiera Andreja Babisza, który oskarżany jest przez opozycję o zepchnięcie kraju na drogę, którą idą Polska i Węgry.
Czechy żyją aferą z premierem Andrejem Babiszem, który miał przed laty nabyć luksusowe nieruchomości przez spółki zarejestrowane w rajach podatkowych. Dzięki temu miał uniknąć podatków.
Najpierw żmudnie przeglądaliśmy tysiące dokumentów, później weryfikowaliśmy fakty. Na końcu pracy nad "Pandora Papers" czekała rozmowa z ekspertami. Jednak dla wielu z nich temat unikania płacenia podatków jest tak grząski, że woleli zachować anonimowość.
"Żyjemy w strachu o przyszłość: poziom wody spada, hałas jest na granicy limitu, a ludziom pękają ściany w domach" - wymieniają mieszkańcy przygranicznych miejscowości w liście otwartym ws. kopalni Turów do czeskiego premiera Babiša.
Marketa Slukova-Nausch i Barbora Hermannova zostały wykluczone z olimpijskiego turnieju siatkówki plażowej. Powód? U pierwszej z nich wykryto COVID-19. To już piąty przypadek zakażenia w czeskiej kadrze olimpijskiej.
W Katowicach spotkali się w środę premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej. Mateusz Morawiecki gratulował Czechom sukcesu na piłkarskich mistrzostwach Europy. Ani słowem nie wspomniał o Turowie. Andrej Babiš mu się odwzajemnił.
Razem z premierem Czech zarzuty usłyszała także jego była współpracowniczka Jana Mayerova. Dotacje z Brukseli, które mieli wyłudzić, sięgają 2 mln euro.
Dopóki czeska skarga przeciwko Polsce w sprawie Turowa nie zostanie wycofana, nadal obowiązuje postanowienie dotyczące zakazu wydobycia węgla - przypomina rząd w Pradze. Mimo to polskie władze jawnie zapowiedziały jego ignorowanie.
Premier Mateusz Morawiecki w nocy ogłosił sukces i wycofanie skargi z Trybunału Sprawiedliwości UE. Tymczasem umowa dopiero jest negocjowana i nie ma wcale czeskiej decyzji o cofnięciu. Przyznał to wicepremier Jacek Sasin, który powiedział w Turowie, że obecnie są dopiero "zręby porozumienia, czyli zestaw warunków jego zawarcia".
Dlaczego w Czechach pandemia nabrała takiej prędkości? - Bo rządzący kierują się polityką, a nie głosami ekspertów. A ludzie, którzy mieli być wzorami, sami łamią obostrzenia. To sprawia, że coraz więcej Czechów pozwala sobie na to samo - komentuje sytuację praski dziennikarz Pavel Trojan.
Czeska Partia Piratów wystąpi z interpelacją do premiera Babisza, by ułatwić Polkom przerwanie ciąży, jeśli będą tego chciały. - Chodzi nam o poszanowanie praw człowieka - podkreśla Frantisek Kopriva, poseł tej partii.
Czeski premier Andrej Babisz znowu w tarapatach. Bruksela zarzuca mu konflikt interesów i wstrzymuje dotacje, a Czesi zapowiadają wyjście na ulice.
Czeski rząd otwiera granice dla swoich obywateli i pozwala im na spotkania w grupach do dziesięciu osób. By szybciej znieść kolejne ograniczenia, przeprowadzi więcej testów na obecność koronawirusa.
Czesi zaczynają się buntować przeciwko rządom premiera Andreja Babisza, którego firmy zyskały krocie dzięki unijnym dotacjom. Na główną siłę w kraju wyrasta zaś centrowa Partia Piratów - tak przejrzysta i otwarta, że zaczyna to być dla niej samej problemem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.