Kolejny krok wiernych ze Szczecina, którzy domagają się naprawienia krzywd wyrządzonych przez arcybiskupa Andrzeja Dzięgę i jego podwładnych. Sygnatariuszki listu otwartego do nuncjusza apostolskiego przekazały w środę swoje stanowisko administratorowi archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Abp Andrzej Dzięga rezygnuje z powodu stanu zdrowia - to policzek dla wiernych i ofiar. Przecież polscy biskupi i Watykan wiedzą wszystko o kryciu pedofilii przez arcybiskupa
Niektórzy zachodniopomorscy duchowni są oburzeni tym, że obchodząca 50-lecie szczecińska parafia pw. Świętego Kazimierza "wygumkowuje" część swojej historii i nie wyciąga ręki do ofiar pedofila, ks. Andrzeja Dymera.
- Kościół musi rozliczyć abp. Dzięgę. Musi też zostać rozliczone otoczenie arcybiskupa. Przecież nie działał sam, cała grupa duchownych pomagała mu mataczyć i chronić księdza Dymera - mówi Anna Parchimowicz z Kongresu Katoliczek i Katolików, która jest autorką listu otwartego w sprawie ukrywania przez kościelnych hierarchów pedofilii.
Od 28 lat władze kościelne ukrywają winę księdza Andrzeja Dymera, uznanego za pedofila. Przed budynkiem kurii metropolitalnej protestowali przeciwko temu wierni.
Chodzi m.in. o ukrywanie sprawy ks. Andrzeja Dymera, uznanego za winnego wykorzystywania seksualnego nastoletnich chłopców.
Metropolita szczecińsko-kamieński arcybskup Andrzej Dzięga ma dwie sprawy przed kościelnym sądem. Czy Watykan go odwoła?
Archidiecezja szczecińsko-kamieńska nie może milczeć w sprawie prawomocnego wyroku, jaki zapadł w związku z wykorzystywaniem seksualnym chłopców przez ks. Andrzeja Dymera, nie może być w tej sprawie ciszy - podkreśla Adam Szczodry, wierny ze Świnoujścia.
Po raz pierwszy w Polsce świeccy katolicy zdecydowali się napisać list otwarty do swoich biskupów. 44 wiernych z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej otwarcie krytykuje hierarchów za ukrywanie pedofilskich czynów księdza Andrzeja Dymera. Teraz pod ich listem otwartym można podpisywać się w internecie.
"Domagamy się nie tylko przeprosin, ale także moralnego i materialnego zadośćuczynienia wobec osób poszkodowanych postępowaniem duchownych" - napisali w liście otwartym do szczecińskiego abp. Andrzeja Dzięgi wierni diecezji szczecińsko-kamieńskiej. A w rozmowie dodają: - Arcybiskup powinien odejść.
Kolejne wstrząsające relacje na temat pedofilii w szczecińskim i zachodniopomorskim Kościele. "Metropolita szczecińsko-kamieński powinien wystosować list pasterski do odczytania we wszystkich kościołach" - mówi dominikanin Marcin Mogielski.
"Ruszamy z wiarą w zwycięstwo" - napisał w social mediach poseł PiS Leszek Dobrzyński po niedzielnym, opłatkowo-noworocznym spotkaniu działaczy PiS ze Szczecina i Pomorza Zachodniego u arcybiskupa Andrzeja Dzięgi.
Wyrok kościelnego sądu II instancji, potwierdzający, że ks. Andrzej Dymer latami wykorzystywał seksualnie nastoletnich podopiecznych, otwiera drogę do procesów przeciwko Kościołowi - twierdzą prawnicy. O tym, że "postępowanie kanoniczne nie kończy sprawy", mówi także prymas Polski abp Wojciech Polak.
Jest dobra okazja do okazania uzasadnionego oburzenia z powodu win wobec ofiar pedofila w sutannie, jakich przez lata dopuszczał się Kościół w Szczecinie. Mam na myśli potwierdzone przez kościelny sąd obrzydliwe występki księdza Andrzeja Dymera i brak reakcji kilku biskupów w tej sprawie.
- Sprawa księdza Dymera obnażyła kolejne kłamstwa i obłudę Kościoła. Najwyższa pora skończyć z tym mafijnym układem, który chroni pedofilów - mówi o. Marcin Mogielski, dominikanin, który od blisko 30 lat walczył o prawdę dla ofiar. Sam również został przez Dymera skrzywdzony.
Kilka dni przed śmiercią szczecińskiego księdza Andrzeja Dymera w 2021 r. kościelny sąd apelacyjny potwierdził, że jest on winny wykorzystywania seksualnego nastolatków. Taki werdykt utajnili metropolici gdański i szczecińsko-kamieński.
Ojciec Marcin Mogielski, dominikanin z Wrocławia, po raz kolejny apeluje do kurii w Szczecinie, by ujawniła wyrok ws. księdza Andrzeja Dymera. "Może wreszcie świat się dowie, kto kłamał i stał po ciemnej stronie mocy" - napisał w liście otwartym.
"Ja i osoby skrzywdzone przez ks. Dymera oraz biskupów i kurię dajemy Wam szansę nawrócenia" - pisze dominikanin, ojciec Marcin Mogielski w liście otwartym do szczecińskiej Kurii Metropolitalnej.
"Ja i osoby skrzywdzone przez ks. Dymera oraz biskupów i kurię dajemy Wam szansę nawrócenia. Ignorowanie nas i milczenie jest podłe i bezbożne. To niszczy Kościół i sprawia, że ludzie Wami gardzą" - pisze w liście otwartym do kurii w Szczecinie dominikanin o. Marcin Mogielski.
Kościół w Szczecinie ma co roku milionowe dochody, dzięki gruntom, które dostał od państwa. Ziemię załatwia ks. Marian Sz., duchowny, który był oskarżany o molestowanie 9-letniego chłopca - opisuje portal OKO.press.
Nikomu, poza ofiarami pedofilii w Kościele, nie zależy już na tym, aby abp Andrzej Dzięga usłyszał werdykt Watykanu w sprawie zaniedbań, jakich miał się dopuścić?
PRZEGLĄD PRASY. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nic nie wskazuje na to, aby proces kanoniczny dotyczący zaniedbań abp. Dzięgi w sprawie wykorzystywania seksualnego osób nieletnich szybko znalazł swój finał. O powodach przedłużającego się dochodzenia pisze redaktor naczelny magazynu "Więź" Zbigniew Nosowski.
Wielu zachodniopomorskich księży nie chciało podpisać listu poparcia dla arcybiskupa Andrzeja Dzięgi oskarżanego o zaniedbania dotyczące wykorzystywania seksualnego nieletnich. Podpisy zbierał m.in. ksiądz opisany we francuskiej książce o pedofilii.
W kontekście sprawy Dymera, który za życia skrzywdził wiele osób i nie poniósł za to żadnej kary, słowa o "przebaczaniu" i prośba o "uświęcenie" wydały mi się niestosowne i dwuznaczne. To nie biskup, który krył grzechy Kościoła, powinien je wypowiadać.
Śledztwo dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci oskarżanego o pedofilię księdza Andrzeja Dymera zostało umorzone. W piątkowym komunikacie prokuratura wyjaśnia dlaczego.
Ksiądz Guz opowiada niestworzone rzeczy, a tytuły akademickie dodają mu wiarygodności. I ma polityczne plecy - mówi Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny "Więzi".
To był zgon naturalny, nikt nie przyczynił się do śmierci oskarżonego o pedofilię ks. Andrzeja Dymera - do takiej opinii z sekcji zwłok kilka dni temu dotarła "Rzeczpospolita". Prokuratura Okręgowa w Szczecinie przyznaje, że ekspertyza jest, ale jej treści nie ujawnia.
Pomnik miałby stanąć przy ulicy Papieża Pawła VI, obok bramy wjazdowej do seminarium duchownego, w pobliżu siedziby szczecińskiej kurii. To pomysł zgłoszony w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego.
- Po raz pierwszy w ponadtrzydziestoletniej pracy dziennikarskiej zdarzyła mi się sytuacja, by rozmówca przerwał wywiad w trakcie, mając mi jeszcze za złe, że stawiam mu niewłaściwe pytania - napisał po rozmowie z rektorem KUL Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny pisma "Więź"
W środę abp Andrzej Dzięga ze Szczecina odbierze na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Nagrodę im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia. A jeszcze niedawno mówiło się o jego dymisji.
Dzięki zabiegom abp. Andrzeja Dzięgi i ks. Andrzeja Dymera Kościół kupił w Szczecinie działkę należącą do Agencji Mienia Wojskowego za 5 proc. jej wartości. Miała być niezbędna, do dziś stoi pusta.
Już przy leadzie tygodnika "Niedziela" otwiera się nóż w kieszeni: "O radach dla rodziców dzieci zagrożonych pedofilią, nieświadomym narażaniu własnych pociech w dobie internetu, a także o błędach wychowawczych (.)".
W poniedziałek sąd poinformował o odnalezieniu "zaginionego" tomu akt prokuratorskiej sprawy ks. Andrzeja Dymera, dotyczącej wykorzystywania seksualnego nastoletnich chłopców. Prokuratura oświadcza obecnie, że sprawdzi, czy zaglądały do niej osoby nieuprawnione.
- Do usunięcia arcybiskupa Andrzeja Dzięgi z urzędu wystarczy "poważny brak sumienności" w sprawie wykorzystywania seksualnego osób małoletnich - pisze redaktor naczelny katolickiego kwartalnika "Więź".
Po miesiącu poszukiwań akta odnalazły się w sądzie i wrócą do prokuratury. Jeśli kiedykolwiek powstanie komisja, która miałaby wyjaśnić zaniechania Kościoła w tej sprawie, to mogą być bardzo przydatne.
- Ponad 20 biskupów jest współodpowiedzialnych przestępstw księży pedofilów - uważają posłanka i radna Lewicy. Do tego grona zaliczyły arcybiskupa Andrzeja Dziegę, metropolitę diecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Po tym, jak ujawniliśmy, że zaginęła teczka prokuratorskiego śledztwa z nazwiskami i danymi podopiecznych Schroniska Brata Alberta, których miał wykorzystywać seksualnie ks. Andrzej Dymer, prokuratura zapowiedziała wyjaśnienie tej sprawy.
Gdzie zaginęła teczka prokuratorskiego śledztwa z nazwiskami i danymi podopiecznych Schroniska Brata Alberta, których miał wykorzystywać seksualnie ks. Andrzej Dymer? I komu to jest na rękę?
Ksiądz Sławomir Zyga już nie jest rzecznikiem prasowym Kurii Metropolitalnej Szczecińsko-Kamieńskiej. Zrezygnował z pełnienia tej funkcji pod koniec lutego.
Terapeutyzowała mnie katolicka psychiatra. Powiedziała, że połowa winy należy do mnie, a połowa do Dymera, że zgrzeszyłem razem z księdzem, że mogłem uciekać - mówi Bożydar, skrzywdzony przez księdza Andrzeja Dymera, którego chronił przez lata abp Andrzej Dzięga.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.