- Niewykluczone, że PiS się zmarginalizuje, że zostanie partią na uboczu, na poziomie Konfederacji. A całe spektrum polityczne będzie reprezentowane przez obecną koalicję, która jest od lewicy do prawicy. Kto wie, czy to nie partie Koalicji 15 Października zdominują całą scenę polityczną w przyszłości. Ale jakieś błędy koalicji, utrudnienia gospodarcze mogą odwrócić ten, wydawałoby się, nieuchronny trend - mówi prof. Andrzej Rychard.
Nie ulegajmy narracji, że oto istnieje państwo równoległe stworzone przez PiS. Ja tę narrację odrzucam - mówi prof. Andrzej Rychard.
Każda niemal odpowiedź Morawieckiego była adresowana głównie do Tuska. Właściwie nie było wielu konkretów.
Widać, jak ogromną drogę Platforma wykonała od czasów partii ciepłej wody w kranie. Dziś to jest partia rwącego strumienia, a nie ciepłej wody w kranie. Partia, która potrafi odwoływać się do emocji, mówić o rzeczach wielkich, a jednocześnie pokazywać łączność tych rzeczy wielkich z codziennym życiem.
PiS szło do wyborów z wizerunkiem partii skutecznej, teraz to zatraca. Z kolei Platforma, która była postrzegana jako partia mało sprawcza, ta "ciepła woda w kranie", pokazuje się jako siła skuteczna.
Poprzez zohydzanie jednej listy wcale nie podbudowuje się pozycji swojej własnej partii. Adresuję to głównie do Trzeciej Drogi, ale nie tylko - mówi prof. Andrzej Rychard. Wraz z prof. Jackiem Raciborskim komentuje wyniki drugiego sondażu obywatelskiego.
- Niezrozumiałe jest oczekiwanie, że ograniczone fundusze trafią do instytucji, której prominentni przedstawiciele wykorzystują swój autorytet naukowy do formułowania wypowiedzi obrażających Polaków - taki komunikat ukazał się na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Cofając przysługującą instytutowi Filozofii Socjologii PAN dotację, Czarnek nie podjął decyzji negatywnej, która można by zaskarżyć, tylko po prostu nie podjął w ogóle decyzji, przesuwając przekazanie pieniędzy ad calendas Graecas.
Najważniejsze są konsekwencje w przestrzeni moralnej. Istnieje pewna obawa, że może nastąpić efekt mrożący, że rozmaite ośrodki badawcze, rozmaici uczeni mogą w którymś momencie zacząć zachowywać się mniej nonkonformistycznie
- To, co rząd robi wobec nauki i oświaty, to jest skandal i sabotaż rozwoju kraju. To samo jeśli popatrzymy na inne dziedziny, np. kwestię modernizacji, i tłumaczenia, że dogonimy Niemcy. Nie goni się za takim krajem rozdawnictwem dla staruszków i emerytów. Trzeba mieć inny pomysł na rozwój kraju - mówi prof. Radosław Markowski, profesor nauk społecznych, politolog, socjolog, nauczyciel akademicki i publicysta, specjalista w zakresie porównawczych nauk politycznych i analizy zachowań wyborczych.
Państwo wycofuje się ze swoich podstawowych funkcji. Widać, że władza PiS jest nieskuteczna.
- Komunikaty dotyczące szczepień muszą być jasne, spójne i silne. Powinien być przedstawiony zrozumiały dla ludzi scenariusz. To by bardzo ograniczyło niepewność. Najgorszym wrogiem sytuacji epidemicznej jest strach o siebie, o to, co się stanie z najbliższą rodziną. Ta władza ma niski poziom zaufania społecznego i nie najwyższy poziom legitymizacji. Być może dlatego nie wdraża bardzo ostrych, twardych obostrzeń - mówi prof. Andrzej Rychard.
Niewiele ponad tydzień przed wyborami do europarlamentu ich wynik jest zagadką. Nie wiemy, kto jest na czele stawki i które partie nie znajdą się nad progiem wyborczym. Sondażownie bombardują nas coraz to nowymi badaniami, tyle że ich wyniki są tak różne, że zamiast rozjaśniać nam widok, wprowadzają chaos. Jak czytać sondaże przedwyborcze i czy w ogóle je czytać? Ze względu na zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego "Gazeta Wyborcza" ruszyła z cyklem wyborczych poranków. Codziennie o 9.10 prowadzący - Hanna Lis, Roman Imielski lub Dorota Wysocka-Schnepf - rozmawiają ze swoimi gośćmi i dyskutują na bieżące tematy polityczne.
Niespełna tydzień przed wyborami do europarlamentu ich wynik jest zagadką. Nie wiemy, kto jest na czele stawki i które partie nie znajda się nad progiem wyborczym. Sondażownie bombardują nas coraz to nowymi badaniami, tyle, ze ich wyniki są tak różne, że zamiast rozjaśniać nam widok, wprowadzają chaos. Jak czytać sondaże przedwyborcze i czy w ogóle je czytać? Dorota Wysocka-Schnepf porozmawia o tym z socjologiem, prof. Andrzejem Rychardem. Studio Eurowyborcza, czwartek, 9:10 rano.
Paradoksalnie, prezydenckie weta Andrzeja Dudy zaklajstrowały podziały na prawicy - mówi w "Temacie dnia" prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Jego zdaniem to, że PiS ma w sondażu 40 % poparcia to efekt tego, że ruch prezydenta nie odstraszył najtwardszego elektoratu i przytrzymał tych, którzy byli wrażliwi na sytuację wokół sądów i Trybunału Konstytucyjnego. PiS za to powinien być wdzięczny prezydentowi Dudzie - dodaje rozmówca Rafała Zakrzewskiego.
Sondaże stają się narzędziem zastępującym demokrację i argumentem w sporach politycznych - mówi w "Temacie dnia" prof. Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Jego zdaniem, nie jest dobrze, kiedy opinia publiczna wyraża się wyłącznie wtedy, kiedy przychodzi do nas ankieter. Często - jak dodaje rozmówca Rafała Zakrzewskiego - traktujemy ich jak telemarketerów, którzy chcą nam coś sprzedać. To też może mieć wpływ na udzielane odpowiedzi - uważa prof. Rychard.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.