- Ambasada to mały kawałek państwa za granicą - podkreśla Radosław Gajda, prowadzący cykl "Architecture is a good idea". Tym razem, podążając ścieżką architektonicznych poszukiwań, dotarł do Holandii... a dokładnie do jej ducha w Warszawie. Odkrył go w budynku Ambasady Królestwa Niderlandów, usytuowanym w pobliżu Łazienek Królewskich.
Ambasada zachwyca nowoczesnością, ale i otwartością. Tym, co szczególnie przykuwa uwagę, jest jej ogrodzenie. Zazwyczaj solidne wokół tego typu budynków i raczej stawiające na względy praktyczne niż estetyczne, w tym przypadku jest nieco bajkowe, rzeźbiarskie i nie sprawia surowego wrażenia odcięcia się od drugiej strony. Budynki ambasad są architektoniczną wizytówką danego kraju, zawierają przekaz jego politycznej postawy. Jak podkreśla Radosław Gajda, architektura może być świetnym narzędziem dyplomacji. Niderlandy w wielu miejscach na świecie - np. w Canberze czy w Berlinie, prezentują ciekawe przykłady holenderskiego designu. Także warszawska realizacja robi wrażenie. Jest na liście 100 najlepszych budynków w Polsce, a prócz tego została doceniona przez czasopismo branżowe "Architektura - Murator" i otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie "Życie w architekturze" w 2005 roku.
Projektantem budynku Ambasady Królestwa Niderlandów w Warszawie jest Erik van Egeraat. Projektując ambasadę, inspirację odnalazł w XVII-wiecznym niderlandzkim mistrzu Tylmanie Gamerskim (Tylman van Gameren). Architekt szukał bowiem związków polsko-holenderskich, natomiast Tylman Gamerski tworzył, między innymi, właśnie w Polsce - zaprojektował m.in. pałac w Nieborowie, pałac Branickich w Białymstoku i kościół parafii Św. Kazimierza w Warszawie.
Zobacz materiał wideo i subskrybuj kanał Architecture is a good idea.
Żeby zbudować dobre wirtualne miasto, trzeba podejmować strategiczne decyzje. Gdzie ulokować dzielnice przemysłowe? W którą stronę ma się rozwijać sieć drogowa? Czy w centrum biznesowym warto ulokować park?
Wbrew pozorom, projektowanie miasta w życiu realnym jest podobne do projektowania w grze. Główną różnicą jest czas procesów kształtowania miasta i fakt, że grę w każdej chwili możemy zacząć od nowa.
Wszelkie zmiany w prawdziwym mieście muszą być potwierdzone dokumentem, który będzie czytelny dla wszystkich zainteresowanych, czyli mieszkańców.
Prawdziwe miasto można porównać do wielkiego organizmu który rośnie od pokoleń, dlatego każda władza np. gmina posiada wizję w kierunku którym idą zmiany. Spisane jest to w "Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego", w skrócie nazywane "Studium". Taki dokument sporządza się dla całego miasta. Dzięki niemu władze wiedzą, które tereny mogą przeznaczyć dla inwestorów, który część miasta potrzebuje pieniędzy na uporządkowanie.
Warto zainteresować się "Studium" miejsca w którym mieszkamy.
Pamiętaj, żeby subskrybować kanał Architecture is a good idea.