W 1995 r. mężczyzna zwabił w Lublinie 37-latka ofertą wyjazdu do Szwajcarii po zakup auta. Potem związał go, ukradł pieniądze i zamordował. Teraz policjanci zatrzymali osobę, podejrzaną o ten czyn.
Ciało mężczyzny z raną ciętą brzucha zostało znalezione w maju 1992 roku na ulicy Żelaznej w Białymstoku. Sprawcę po 30 latach wytypowało Archiwum X. Skazany mężczyzna wniósł teraz apelację.
Do makabrycznej zbrodni doszło ponad 23 lata temu, a podejrzany został zatrzymany dopiero niedawno i sprowadzony na proces ze Stanów Zjednoczonych. W chwili morderstwa miał zaledwie 15 lat. Odpowiada za zabójstwo na tle seksualnym, ze szczególnym okrucieństwem, swojej dalszej krewnej.
Ciała Justyny R. i Lecha B. znalazł w rodzinnym domu syn kobiety. Ofiary miały podcięte gardła. Sprawca nie zabrał ze sobą żadnych kosztowności, a drzwi zamknął za sobą na klucz. Po ponad 10 latach śledczy są pewni, że złapali zabójców.
Ciało Piotra Z. znaleziono w bagażniku samochodu przy ogródkach działkowych na gdańskiej Zaspie. Z jego saszetki zniknęły pieniądze. Po 26 latach prokuratura za zabójstwo oskarżyła 52-letniego gdańszczanina Jarosława W., kolegę z pracy ofiary.
Za zabójstwo kobiecie grozi dożywotnie więzienie. To kolejna sprawa rozwiązana po latach przez łódzkich policjantów z "archiwum X".
Śledczy skierowali do Sądu Okręgowego w Białymstoku akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi L. Mężczyzna miał w 2000 r., wówczas jako nastolatek, brutalnie zamordować swoją stryjenkę. Krzysztof L. został sprowadzony do Polski w ramach ekstradycji z USA.
Mimo że kobieta - w celach samoobrony - nosiła przy sobie pałkę, nie uratowało jej to życia. Prokuratura Okręgowa w Łodzi ustaliła sprawcę morderstwa sprzed 16 lat, ale śledztwo umorzyła. Dlaczego?
Przestałam się modlić o jego znalezienie, zaczęłam się modlić o jego nawrócenie. Chciałabym, żeby ten człowiek też kiedyś poznał Boga.
Przełomem w sprawie okazał się ślad DNA zebrany z czapki znalezionej na miejscu zbrodni. Podejrzany wpadł niedawno za jazdę po alkoholu. I to go zgubiło.
21 lat temu trwała wojna gangów o wpływy w Śródmieściu. Wówczas w jednym z barów na Pradze zginął gangster "Hiszpan". Warszawska policja właśnie odnalazła jego zabójców. Grozi im dożywocie.
Pierwsze śledztwo sprawie zaginięcia Anety umorzono z braku dowodów - za co rodzina ma do dzisiaj żal. Po 23 latach funkcjonariusze łódzkiego Archiwum X przywraca nadzieję, że ponura zagadka z Sieradza zostanie rozwiązana.
W dniu zaginięcia Jadwiga Abramowicz miała 66 lat. Drzwi jej mieszkania nie były zamknięte na klucz, a w jej aucie śledczy odkryli ślady krwi. Co się stało z lekarką z Wielunia? Odpowiedzi szuka policyjne Archiwum X.
W Sieradzu działała zorganizowana grupa przestępcza przemycająca narkotyki metodą "na połyk" - ustalili policjanci z łódzkiego archiwum X. Grupa ta może mieć związek z zaginięciem Anety S.
Na jaw wychodzą zaskakujące okoliczności, które rzucają zupełnie nowe światło na sprawę zabójstwa 17-latki ze Szczucina. W piątek na sali rozpraw w rzeszowskim sądzie znów zasiądzie 17 oskarżonych, w tym 14 byłych policjantów.
Tajemnicza sprawa ma swój początek w nocy z 23 na 24 grudnia 2000 roku. Mieszkanka Sieradza zaginęła bez wieści. Policjanci z łódzkiego Archiwum X wrócili do sprawy.
Blisko trzy lata trwała procedura ekstradycyjna Krzysztofa L. Do dziś nie wiadomo, dlaczego przed laty w brutalny sposób zabił kobietę.
Obnażone ciało Urszuli B. leżało w lesie kilkanaście metrów od drogi. Sprawca udusił ofiarę paskiem od torebki. Po 20 latach od zbrodni policja po raz drugi zatrzymała podejrzanego. Wcześniej zza krat wypuścił go sąd i P. przepadł jak kamień w wodę.
"Zabójca z Pikiety", bo tak okrzyknęła go prasa na początku lat dziewięćdziesiątych, jest uznawany za jedynego w Polsce seryjnego zabójcę, który nie został zatrzymany i osądzony, a seria zabójstw gejów z Łodzi do dziś jest największą niewyjaśnioną zagadką kryminalną w historii polskiej kryminalistyki.
Mariusz P. spędzi w więzieniu 25 lat, o przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się dopiero po 20 latach. W 2001 roku dokonał zbrodni: napadł na młodą białostoczankę w pobliżu jej domu, dusił, a gdy straciła przytomność, zgwałcił. Ofiara zmarła sześć miesięcy później w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności. Sprawca ukrywał się i żył w Wielkiej Brytanii z rodziną, jakby nic się stało. Zdaniem sądu dowody świadczące przeciwko niemu mają "ekstremalną moc".
Podejrzany mieszkał niedaleko ofiary. Ze złożonych po blisko 16 latach wyjaśnień wynika, że zbrodnię obmyślił i przygotował dzień wcześniej. Właśnie został aresztowany.
39-letnia Małgorzata wyszła rano na przystanek autobusowy, aby dojechać do pracy. Nigdy tam nie dotarła. Policyjne Archiwum X właśnie odnalazło jej ciało. Śledczy ustalili, co stało się 16 lat temu.
Policjanci z tzw. archiwum X, czyli wydziału zajmującego się niewyjaśnionymi od dawna sprawami, mają kilka hipotez w sprawie tajemniczego zdarzenia sprzed 22 lat. W Czeladzi zginęło wtedy dwóch młodych ludzi.
Policjanci ze śląskiego Archiwum X zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o zabójstwo sprzed 17 lat. - Zamordowali 50-latka, a następnie próbowali spalić w lesie jego ciało - twierdzą śledczy. Przełom w sprawie nastąpił, gdy padła propozycja badania na wariografie.
Z informacji reporterów "Superwizjera" TVN wynika, że kluczowych świadków w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek przesłuchano dodatkowo za pomocą wariografu. Nikt nie przeszedł tego badania pozytywnie.
Piotr Zieliński, listonosz z Gdańska, zginął od strzałów w głowę 15 maja 1997 r. Dzień wcześniej obchodził 29. urodziny. Jego zabójca przez 26 lat był nieuchwytny.
Mimo portretu pamięciowego i wysokiej nagrody oferowanej przez rodzinę ofiary, mimo że na miejscu zabójca zostawił sporo śladów, policji przez 14 lat nie udało się odnaleźć zabójcy właściciela kantoru. Śledztwo było umarzane i wznawiane. Teraz sprawą zajmują się policjanci z Archiwum X w Rzeszowie i Krakowie.
Sprawa Iwony Wieczorek. "Nie ma zbrodni doskonałej. Wykrycie sprawcy jest kwestią dostosowania odpowiedniej metodyki, taktyki i techniki kryminalistycznej" - uważa prokurator Piotr Krupiński, który prowadzi sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek.
Ponad ćwierć wieku po niewyjaśnionym do dziś zabójstwie Evy Götz niemiecka policja szuka mężczyzny, który w 2003 roku zadzwonił ze Szczecina do redaktorki programu "Fahndungsakte".
Przewrócił, dusił rozpaczliwie broniącą się kobietę, a gdy straciła przytomność, skrępował jej ręce i zgwałcił. Młoda ofiara zmarła później w szpitalu, a sprawca tej zbrodni ukrywał się i przez 20 lat żył, jakby nic się nie stało. Sprawiedliwość go jednak dosięgła. W czwartek (19.01) Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał Mariusza P. na 25 lat pozbawienia wolności.
Odcina prawą i lewą nogę. Następnie prawą i lewą rękę. Głowę. Wszystko to udaje mu się zrobić w tajemnicy przed matką, bo trudno założyć, że bogobojna kobieta patrzy na to spokojnie. A prokuratura nie przedstawiła jej żadnych zarzutów.
Sprawa Iwony Wieczorek. Policja zatrzymała w Gdańsku Pawła P., znajomego zaginionej 12 lat temu Iwony Wieczorek. Drugą zatrzymaną osobą jest kobieta "z otoczenia Iwony Wieczorek".
Przed białostockim sądem okręgowym rozpoczął się proces 43-letniego mężczyzny, zatrzymanego ponad rok temu w Wielkiej Brytanii w związku ze zbrodnią sprzed lat. W 2001 roku miał napaść na młodą, białostocką pielęgniarkę na osiedlu Sienkiewicza, zgwałcić ją i udusić. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Śmierć w zamkniętym mieszkaniu, zaginięcie na pielgrzymce i morderstwo w łódzkim parku. Przyjrzeliśmy się najbardziej głośnym i wciąż nierozwiązanym zagadkom kryminalnym.
- Nie wykluczamy, że mogło być to zdarzenie o charakterze kryminalnym - mówi "Wyborczej" Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji o okolicznościach śmierci mężczyzny, którego szczątki znaleziono niedawno w Poznaniu.
Kobieta zginęła od ciosu w głowę. Przez lata nie udało się wpaść na trop mordercy, ale nadzieja wróciła dwa lata temu. Dzięki internetowym wpisom morderstwem zainteresowało się poznańskie Archiwum X. Śledczych wspomaga profiler.
Upalne temperatury przyspieszyły rozkład. Jedna ręka wysuwała się nad głowę. Ubrania leżały pod zwłokami - czerwona bluza dresowa i niebieska sukienka w białe kwiaty. Obok rzucono sandały i białe rajstopy. Milicjanci szybko skojarzyli, że ofiarą może być córka ich niedawnego kolegi po fachu.
Śledczy z Archiwum X rozwikłali sprawę śmierci 40-letniego mężczyzny, którego ciało z raną ciętą znaleziono na ulicy Żelaznej w Białymstoku. Zabójstwo miało miejsce 30 lat temu.
Chory na schizofrenię Robert J. siedzi od pięciu lat w areszcie. Kolega doniósł policji, że to on może być mordercą, bo nienawidzi kobiet i lubi spacerować w okolicach Wisły
Matka Bogdana J. chciała ukryć przed światem, że jej syn był gejem. Wolała udawać, że była to śmierć samobójcza. Rozmowa z Arkadiuszem Lorencem, autorem książki "Morderca z pikiety".
Copyright © Agora SA