We Wrocławiu zmarła doktor Teresa Partyka-Gaj, neurolożka, żołnierka Armii Krajowej i powojennego podziemia niepodległościowego, a w latach 80. działaczka demokratycznej opozycji we Wrocławiu. Za osiem miesięcy obchodziłaby setne urodziny.
Sześć pistoletów oraz amunicję z czasów pierwszej wojny światowej znaleziono na strychu prywatnego domu w Rybniku. Broń trafiła do Muzeum Wojny Obronnej Rybnik'39.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Znak Polski Walczącej, obok biało-czerwonych flag i transparentów z hasłem "Stop imigracji!", jest najbardziej widocznym symbolem używanym przez członków samozwańczych "obywatelskich patroli", którzy czatują na polsko-niemieckiej granicy.
Dlaczego władza aż tak eksponowała "Kolumbów"? Dlaczego karmiła ich treścią młodzież? Dlaczego jej się to opłacało? Adam Michnik poleca
Przed śmiercią zdążyła krzyknąć do bliskich, żeby uciekali, bo idą Niemcy. Ale nie byli to okupanci, tylko mieszkańcy Sieńska i okolicznych wsi.
- IPN w Bydgoszczy szuka 15 więźniarek politycznych. Tyle zmarło podczas odbywania wyroku w latach 1946-56 w więzieniu dla kobiet w Fordonie, nie wiem, na ile jest to informacja wiarygodna - mówi Damian Amon Rączka, wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. - Zrobiliśmy wizję lokalną w 2018 roku i powstał zamysł prowadzenia prac archeologicznych. Na razie w temacie cisza.
Bez zrozumienia Powstania Warszawskiego nie możemy zrozumieć samych siebie, naszej glorii i naszej mizerii.
Przedstawicielki władz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, które w piśmie do Zbigniewa Ziobry miały według prokuratury fałszywie oskarżyć znaną kombatantkę, okazały się niewinne. Ani prokuratura, ani rodzina Życińskiej nie zdecydowały się złożyć apelacji.
Adam Michnik poleca: Egoizm narodowy nie da się pogodzić z chrześcijańskim nakazem miłości bliźniego. O Janie Józefie Lipskim i Janie Józefie Szczepańskim
AK-owcy przykładali broń do ciała Pięknego Jurka z Sosnowca. Padło co najmniej pięć strzałów w głowę, rękę, nogę i w okolicy serca. Ciało zaniesiono do kostnicy, ale po dwóch godzinach okazało się, że Piątkowski przeżył. Przeżył trzecią próbę wykonania wyroku.
W 80. rocznicę likwidacji "kata Warszawy" Franza Kutschery w stolicy odbyły się uroczystości upamiętniające żołnierzy oddziału specjalnego Kedywu Komendy Głównej AK o kryptonimie "Pegaz". To oni 1 lutego 1944 r. wykonali wyrok śmierci na tym hitlerowskim zbrodniarzu.
Była to jedna z najbardziej brawurowych akcji zbrojnego podziemia w okupowanej przez III Rzeszę Europie. W biały dzień w utworzonej w centrum Warszawy dzielnicy niemieckiej oddział Armii Krajowej dokonał udanego zamachu na szefa SS i policji dystryktu warszawskiego Franza Kutscherę. W czwartek, 1 lutego, mija 80 lat od tego wydarzenia.
Swoje ofiary bili przed rozstrzelaniem. Matkę, która na kolanach prosiła o litość dla bitego syna, postrzelili w rękę. Świadkowi zabójstwa kazali się obejmować za nogi i błagać o darowanie życia.
Stanowczo i z najwyższym oburzeniem protestuję przeciwko zestawianiu wizerunku żołnierzy Armii Krajowej z wizerunkiem osób prawomocnie skazanych przez sąd za poważne przestępstwa oraz przeciwko przypisywaniu byłym urzędnikom państwowym mającym na sumieniu krzywdy wielu ludzi bohaterstwa, porównywalnego z bohaterstwem żołnierzy Armii Krajowej.
Kielecki sąd rejonowy uniewinnił przedstawicielki władz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, które w piśmie do Zbigniewa Ziobry miały fałszywie oskarżyć znaną kombatantkę, Józefę Życińską, ps. Zośka. Wyrok jest nieprawomocny.
- Włóczenie nas po policji, sądach jest formą zastraszania i ma nam zamknąć usta - przekonywała w mowie końcowej przedstawicielka władz ŚZŻAK, która odpowiada za fałszywe oskarżenie Józefy Życińskiej ps. "Zośka" w piśmie do Zbigniewa Ziobry.
"Fotografista" Feliks Konderko "Jerzy" - wystawa zdjęć z czasów wojny i niemieckiej okupacji pod takim tytułem otwarta zostanie w piątek, 10 listopada, w klasztorze na Świętym Krzyżu.
Dobiega końca proces ws. fałszywego oskarżenia zmarłej kombatantki Józefy Życińskiej. Pełnomocnicy domagają się roku więzienia w zawieszeniu dla oskarżonych władz zarządu SZŻAK w Kielcach. - Chodzi o kasę - odpowiada obrońca.
W mordzie brał udział nauczyciel, a przedwojenny oficer nie tylko dał rozkaz likwidacji dziewięciorga Żydów, w tym czterech kobiet, ale też sam do nich strzelał
Pomnik Żołnierzy Armii Krajowej po perturbacjach związanych z jego lokalizacją ostatecznie ma stanąć na skwerze przed Liceum im. Sienkiewicza.
Pierwsze parę powstańczych dni, to była euforia. Nareszcie! Już jednak po kilku dniach stało się jasnym, że nas, warszawiaków, oszukano. Wydano nas na rzeź, by - jak to malowniczo i bezwstydnie określił ktoś z Komendy Głównej - "mury Warszawy spłynęły krwią".
Z elewacji wyremontowanego dworca PKP w Sosnowcu zniknęła tablica upamiętniająca braci - Bronisława i Jerzego Opiłków. Obaj byli kolejarzami, którzy w czasie II wojny światowej należeli do ruchu oporu, za co zapłacili najwyższą cenę.
"O moje życie nie troszcz się, Matko, bo szczęście mam niepospolite. Jedzenie jest możliwe, tylko brak dobrych papierosów".
Widowisko historyczne "Rozbić Więzienie UB" odbędzie się w piątek, 28 lipca na kieleckim Wzgórzu Zamkowym. Wcześniej uczestnicy uroczystości uczczą bohaterów brawurowej akcji z 1945 roku.
Ma być gotowy za rok, w 80 lat od wybuchu powstania warszawskiego. A w tym roku obchody zrywu obejmą także wmurowanie aktu erekcyjnego przyszłego pomnika.
Będzie zwrot w sprawie fałszywego oskarżenia zmarłej kombatantki Józefy Życińskiej? Obrona oskarżonych władz okręgu ŚZŻAK twierdzi, że ma dokumenty potwierdzające, że zmarła kilka lat temu kombatantka "koloryzowała". - Obraził nas - mówią jej córki.
Cztery lata temu prof. Marek Cieciura opracował interaktywny przewodnik po Sosnowcu. Miasto jednak z powodów formalnych odrzuciło w tym roku wniosek na jego zrealizowanie. - Znaleziono pretekst. Miasto zwyczajnie nie jest nim zainteresowane - uważa Cieciura.
W ciemnicy zamykają Halinę dwukrotnie: na 12, a potem dziewięć dni. Strażnicy słyszą przez drzwi, jak śpiewa piosenki - harcerskie albo ludowe.
Białostocki sąd apelacyjny przyznał nieco ponad 1 mln zł zadośćuczynienia od skarbu państwa córce byłego żołnierza AK, skazanego po wojnie na wiele lat łagru. Wnioskodawczyni domagała się łącznie blisko 13 mln zł.
Nowe dokumenty w sprawie jednej z najbardziej znanych w regionie kombatantek Józefy Życińskiej ps. "Zośka". Przedstawiono je przed sądem podczas rozprawy członków władz Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK oskarżonych o fałszywe oskarżenie kombatantki.
Lutowy termin odsłonięcia ma nawiązywać do 81. rocznicy powołania Armii Krajowej. Pomnik stanął na Radziwiu przy ul. Kolejowej, na terenie stadionu Stoczniowca Płock.
Wystawa "Fotografista. Ppor. c.w. Feliks Konderko "Jerzy". Unikalne zdjęcia Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej i ludności cywilnej" otwarta zostanie w piątek, 17 lutego, w Pałacu Wielopolskich w Częstocicach w Ostrowcu Świętokrzyskim.
1 lutego mija 79 lat od jednej z najważniejszych akcji zbrojnych Armii Krajowej. W biały dzień w centrum Warszawy żołnierze oddziału specjalnego Kedywu KG AK "Pegaz" zastrzelili szefa SS i policji dystryktu warszawskiego Franza Kutscherę. Archiwum Akt Nowych pokazało oryginalne dokumenty związane z tym wydarzeniem.
Szefowa Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK w Kielcach jest oskarżona w sprawie o fałszywe oskarżenie w piśmie do Zbigniewa Ziobry jednej z najbardziej znanych w regionie kombatantek, Józefy Życińskiej ps. "Zośka". Rozpoczął się proces karny w tej sprawie.
Łączniczka wileńskiej Armii Krajowej została w piątek uroczyście pochowana w kwaterze kombatanckiej Cmentarza Centralnego w Szczecinie.
Blisko 13 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania domagała się córka byłego żołnierza AK, który został skazany po II wojnie światowej na 10 lat łagru i trafił do przymusowej pracy w kopalni złota w Związku Radzieckim. Białostocki Sąd Okręgowy zasądził 1 mln 430 tys. zł zadośćuczynienia.
Wystawę plenerową "Armia Krajowa" można oglądać do 16 listopada w toruńskim Parku Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939.
Z jednej strony powstańcy z białostockiego getta. Z drugiej - podporucznik Zbigniew Rećko ps. "Trzynastka". Pierwszą propozycję składa miasto. Drugą - przedstawiciele PiS.
To miała być największa operacja pomocy powstańcom warszawskim ze strony aliantów. Niestety, zła pogoda, skuteczna obrona Niemców i niedopracowanie szczegółów akcji sprawiły, że trudno ją było uznać za sukces. W niedzielę minęło 78 lat od operacji "Frantic 7".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.