Premier Rosji Władimir Putin oskarżył BP o przedstawienie nieprawdziwych informacji na temat warunków działania brytyjskiego koncernu w Rosji.
Zamieszki w Libii spowodowały, że cena ropy Brent przekroczyła 105 dol. za baryłkę. To najwyższy poziom od ponad dwóch lat
Bob Dudley, przyszły szef giganta BP, powiedział, że od przyszłego roku chce przywrócić wypłaty dywidendy.
Za 1,9 mld dol. kupi je konsorcjum utworzone przez kolumbijski państwowy koncern Ecopetrol i kanadyjski koncern Talisman.
Dyrektor Generalny BP, Tony Hayward, od października opuści swoje stanowisko. Zastąpi go Robert Dudley, który obecnie kieruje operacją usuwania plamy ropy w Zatoce Meksykańskiej. Odwołanie Haywarda jest związane z katastrofą ekologiczną w Zatoce Meksykańskiej i rekordową stratą w historii koncernu - 17 mld dol. w II kwartale
Za siedem miliardów dolarów koncern naftowy BP sprzeda swoje aktywa w USA, Wielkiej Brytanii i Egipcie na rzecz koncernu naftowego Apache. BP desperacko potrzebuje pieniędzy, by zapłacić gigantyczne odszkodowanie za wyciek ropy do Zatoki Meksykańskiej, który koncernowi udało się zatamować dopiero po trzech miesiącach.
Po trzech miesiącach od katastrofy ropa w końcu przestała wyciekać do wód Zatoki Meksykańskiej. - Robota nie jest skończona - powiedział Kent Wells z BP. Ostatecznie koncern i tak zamierza zdusić wyciek poprzez zalanie go cementem. Po tych informacjach kurs akcji BP wzrósł na zamknięciu notowań o 7 proc.
Administracja prezydenta Obamy wysłała brytyjskiemu koncernowi, czwarty już rachunek opiewający na 99,7 mln dolarów za koszty usuwania skutków przecieku ropy w Zatoce Meksykańskiej.
Rosną koszty usuwania plamy ropy w Zatoce Meksykańskiej. Brytyjski koncern BP podał dziś, że sięgnęły już 3,5 mld dol. Ale kurs akcji na giełdzie w Londynie przed południem rósł o blisko 7 proc.
Amerykański Departament Sprawiedliwości zwrócił się do kierownictwa koncernu BP o wcześniejsze informacje o jakiejkolwiek zamierzonej sprzedaży aktywów lub transakcjach obejmujących większy przepływ gotówki, a także wszelkich decyzjach, które mogłyby wpłynąć na przyszłość spółki
Koncern paliwowy BP ogłosił w poniedziałek, że koszty usuwania tragicznego wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej wyniosły już ponad 3,12 miliarda dolarów i cały czas rosną. Jednocześnie ?WSJ? poinformował, że w obliczu kłopotów BP wielu dużych graczy z branży petrochemicznej jest zainteresowanych przejęciem brytyjskiego giganta
Po wycieku ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej Barack Obama zakazał prowadzenia tam jakichkolwiek odwiertów powyżej 500 stóp głębokości. Firmom naftowym bardzo się to nie spodobało i zaskarżyły tę decyzję do sądu, który przyznał im rację, uznając, że zakaz prezydenta jest niepotrzebny i zbyt szeroki. Okazało się jednak, że sędzia, który sprawę prowadził, mógł mieć jeszcze jeden powód, aby znieść zakaz - tysiące dolarów, które sam zainwestował w spółki naftowe.
BP, choć znalazło się pod potężną presją amerykańskiego rządu, udało się uzyskać parę istotnych ustępstw w sprawie propozycji Białego Domu, które uważało za nierozsądne.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w wywiadzie dla ?Wall Street Journal? nie wykluczył udzielenia finansowego wsparcia pogrążonej w kryzysie Europie. Pytany o sytuację BP, które jest największym naftowym inwestorem zagranicznym w Rosji, powiedział: z tego, co wiem, koncern będzie musiał wypłacić w tym roku mnóstwo pieniędzy. Nie jest nam obojętny jego los
Administracja Baracka Obamy chce, by funduszem odszkodowań BP dla ofiar katastrofy w Zatoce Meksykańskiej zarządzała niezależna trzecia strona.
- Mają jeszcze około miesiąca, zanim skorzystają z rozdziału 11 Kodeksu Upadłościowego. Skończą im się pieniądze na wszystkie te zasądzone odszkodowania, oczyszczanie morza i inne wydatki - powiedział Matt Simmons, ekspert branży paliwowej.
Przedstawiciele brytyjskiego sektora nafciarskiego wyrazili w środę zaniepokojenie agresywną retoryką prezydenta Obamy skierowaną przeciwko koncernowi BP. Ostrzegli też, że może ona popsuć stosunki pomiędzy obu krajami.
Oprócz tysięcy ton, jakie dziennie wyciekają do Zatoki Meksykańskiej, BP ma jeszcze jeden problem: informacyjny bałagan, który psuje i tak już nie najlepszy wizerunek firmy. Dlatego koncern postanowił osobiście dostarczyć informacje internautom.
Przedstawiciele BP przyznali dopiero po trzech tygodniach od katastrofy, że do Zatoki Meksykańskiej przedostaje się więcej niż 5 tys. baryłek ropy dziennie. Firma nie podała jednak skorygowanej liczby baryłek. Prawie wszystkie dotychczasowe szacunki pochodzące spoza BP były znacznie wyższe. Na przykład według profesora Uniwersytetu Purdue Steve'a Wereleya ze złoża wydostaje się co najmniej 70 tys. baryłek dziennie.
To koszty, które BP już poniosła, m.in. wypłacając odszkodowania. Zła wiadomość dla koncernu i jego akcjonariuszy jest taka, że kwota wciąż rośnie
Komisja senacka badająca przyczyny wycieku ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej opublikowała częściowe wyniki swoich prac. Do katastrofy doprowadził cały szereg błędów i uchybień przedstawicieli kilku firm zaangażowanych w wydobycie w tym rejonie.
Koncern BP przygotowuje dziś kolejną stalową kopułę, która ma zatrzymać wypływ ropy naftowej do morza w Zatoce Meksykańskiej. Dotychczas ze złoża wydobyło się ok. 15 tys. m sześc. ropy
Moskwa podyktowała spółce brytyjskiego BP nowe warunki zachowania złóż gazu na Syberii. Spółka BP nie straci koncesji, jeśli weźmie do spółki Gazprom.
Copyright © Agora SA