47-letni obywatel Chorwacji został zatrzymany w okolicach Przeworska przez Straż Graniczną. Jechał samochodem na słowackich numerach rejestracyjnych. Do kontroli przedstawił fałszywe rumuńskie dokumenty. Okazało się, że jest szukany Europejskim Nakazem Aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu za milionowe wyłudzenia finansowe w swoim kraju.
Straż Graniczna podsumowała ruch na przejściach granicznych z Ukrainą w długi majowy weekend. Od początku roku nie było takich tłumów na granicy. W ciągu dziewięciu dni, Straż Graniczna odprawiła ponad 357 tys. osób i ponad 80 tys. samochodów.
Dwaj obywatele Ukrainy są podejrzani o kradzież przynajmniej pięciu rowerów na terenie Rzeszowa. Wpadli na przejściu granicznym, gdy wyjeżdżali z Polski. Ponieważ nie mają stałego miejsca pobytu w Polsce, a sprawa ma charakter rozwojowy, na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec nich areszt tymczasowy.
Jednym z elementów kontroli granicznej w trakcie wjazdu cudzoziemców na terytorium Polski jest posiadanie środków finansowych. Wyjątkowo niezorientowany w polskich realiach był 30-letni Ukrainiec, który strażnikom granicznym w Korczowej okazał banknot o nominale... 1000 zł, który został wycofany z obiegu w 1995 roku.
W miniony weekend funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali w trakcie kontroli granicznej trzy skradzione pojazdy oraz silnik pochodzący z volkswagena poszukiwanego przez Interpol.
- Funkcjonariusze Straży Granicznej po chamsku traktują Ukraińców. Byliśmy zażenowani i zawstydzeni tym, co widzieliśmy - opowiada Adam Panasik, który wraz z grupą turystów wracał autobusem przez przejście graniczne w Medyce.
Strażnicy graniczni z Korczowej zatrzymali 31-letniego obywatela Ukrainy, który próbował wwieźć na Ukrainę dwa mercedesy o łącznej wartości 250 tys. złotych. Grożą mu nawet dwa lata więzienia.
Po porannej wpadce funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, którzy zamiast przestępcy skuli kajdankami ojca wychowującego samotnie trójkę dzieci, wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji polecił kontrolę. Straż Graniczna przeprasza za fatalną pomyłkę.
Funkcjonariusze wydziału zabezpieczenia działań Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej szukali niebezpiecznego przestępcy związanego ze środowiskami kibolskimi. O godz. 6 rano weszli do mieszkania, powalili na ziemię i skuli kajdankami przypadkowego człowieka, który samotnie wychowuje trójkę dzieci. Okazało się, że przestępca mieszkał na... innym piętrze.
Trzy kradzione samochody oraz części pochodzące ze skradzionego pojazdu - wszystko o łącznej wartości 264 tys. zł zatrzymali funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Nietypową wpadkę zaliczył mieszkaniec okolic Jarosławia. 77-latek w Korczowej poprosił o pomoc w przewiezieniu towarów akcyzowych pochodzących z przemytu strażników granicznych z nieoznakowanego patrolu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.