Dyskusja o cyfrowej suwerenności przetoczyła się w kontekście TikToka i ryzyk związanych z ingerencją chińskich służb. Dziś te argumenty można wytoczyć przeciwko amerykańskim firmom, które nie zachowują się już jak neutralny dostawca komercyjnej usługi, ale jak zbrojne ramię administracji USA - pisze w opinii dla Wyborcza.biz Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon.
Big techy muszą ponosić koszty "kryzysu psychicznego, przemocy w sieci, uzależnień cyfrowych i erozji procesów demokratycznych" - twierdzą przedstawiciele organizacji pozarządowych, wydawców prasy i portali internetowych i wysyłają do rządu apel o wprowadzenie podatku cyfrowego.
Google i Microsoft zapowiedziały wielomiliardowe inwestycje w Polsce. Natychmiast pojawiły się głosy, że amerykański big tech prowadzi "cyfrową kolonizację". Tłumaczymy, jak wygląda ten proces.
- Ministerstwo Cyfryzacji w najbliższych miesiącach zaprezentuje model podatku cyfrowego od przychodów lub zysków big techów w Polsce - poinformował wicepremier, szef resortu cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Wiceprzewodnicząca KE ds. bezpieczeństwa technologicznego Henna Virkkunen zapowiada także "wkrótce" decyzję UE ws. X i Elona Muska. I zapewnia, że Unia nie rozwodni przepisów ws. AI tak, jak by chciały USA.
Big techy obiecują Polsce wielkie inwestycje. Co będziemy mieć w zamian? Dotąd te firmy raczej w niewielkim stopniu rozliczały się z podatków nad Wisłą.
Choć mija dopiero miesiąc od zaprzysiężenia Donalda Trumpa, wielkie firmy technologiczne podjęły już liczne decyzje polityczne. Działają wbrew własnym zasadom, czy robią to, co jest najlepsze dla biznesu?
Brzoska, Jakubas, Muś, Kostrzewa - to nazwiska polskich przedsiębiorców, którzy zasiedli w pierwszych rzędach podczas wystąpienia premiera Donalda Tuska. Rząd pragnie zmienić swój wizerunek w ich oczach, chce przekonać, że nadeszły dobre czasy do inwestowania. Dlaczego zatem Tusk epatował nazwami Google, IBM, Microsoft?
Większy limit na IKZE, ograniczenie podatku miedziowego, 300 mln fundusz big tech - to m.in. założenia programu "Polska. Rok Przełomu", które przedstawili premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański. Ekspertka: cel jest słuszny, ale ocena będzie możliwa po powstaniu konkretnych ustaw.
"Nie rywalizujesz z innymi mediami - rywalizujesz z Facebookiem, TikTokiem, Netflixem". W redakcjach chodzimy na palcach
Algorytmy potrafią uchwycić nasze lęki, obsesje i nadwrażliwości, żeby dać nam więcej treści, które je podsycają. Daje to efekt, w którym czujemy się coraz gorzej.
Jeśli AI zostanie wykorzystana do automatyzacji, zastąpi pracowników, ale jeśli zostanie wykorzystana do dostarczania pracownikom lepszych informacji, zwiększy popyt na ich usługi i ich zarobki - pisze Daron Acemoglu, tegoroczny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.
Google usunie artykuły z wyników wyszukiwania, Google News i Discover dla jednego procenta użytkowników z Belgii, Chorwacji, Danii, Grecji, Włoch, Holandii, Polski i Hiszpanii - podał serwis technologiczny The Verge. Na liście była też Francja, ale szybko postawiła się techgigantowi.
Administracja Stanów Zjednoczonych bierze pod uwagę przymusowy podział Google. To efekt postępowania, w którym sąd uznał, że Google nadużywa pozycji monopolisty.
Google nadużywał pozycji monopolisty i złamał przepisy antymonopolowe w obszarze wyszukiwania internetowego - orzekł amerykański sąd. Wyrok może mieć daleko idące skutki, z rozbiciem Google włącznie. Firma zapowiada odwołanie się od wyroku.
Biznes przestał się wstydzić poparcia dla Donalda Trumpa. Kamala Harris wykorzystuje sytuację, próbując użyć przeciwko konkurentowi jego własnych retorycznych sztuczek, a przy okazji przedstawić się Ameryce jako kolejny Rocky Balboa.
Premier Donald Tusk udowodnił, że usłyszał głos wydawców polskich mediów i stanął po ich stronie w sporze z Big Techami. Ustawę musi jednak podpisać jeszcze prezydent
Media społecznościowe zarabiają na hejcie, dlatego niczego z nim nie robią. Ofiarami jesteśmy wszyscy.
Instytucje państwowe powinny dążyć do zagwarantowania pluralizmu i wolności słowa przeciwdziałając dominacji monopoli.
Rząd potwierdza, że dla zapewnienia skuteczności prawa autorskiego potrzebny jest arbitraż między Big Techami a polskimi wydawcami. Zapowiedział to podczas posiedzenia senackiej komisji kultury Andrzej Wyrobiec, wiceminister kultury
Czy menedżerowie z Doliny Krzemowej zastanowili się, skąd będą brali informacje, kto je dla nich sprawdzi, zinterpretuje, skąd zaczerpną ważne historie i ciekawe opowieści, przy których wyświetlą reklamy, kiedy pozbawione dochodów media upadną i nie będzie już dziennikarzy?
- Nie ma konfliktu interesów, w interesie mediów i przyzwoitej władzy publicznej jest maksymalny poziom niezależności mediów, nie tylko politycznej - powiedział na początku spotkania premier Donald Tusk. Potem obiecał, że w walce z Big Techami media mogą na niego liczyć na 100 proc.
Big Techy jak Google, Amazon, Facebook, Apple i Microsoft coraz lepiej przewidują nasze zachowania. W historii rzadko mieliśmy do czynienia z takimi monopolami.
Apel w sprawie ustawy o prawie autorskim w świecie cyfrowym
A jeszcze przed chwilą organizatorzy chwalili się "pół milionem odsłon". I tak literatura połączyła nam się z życiem i wielkimi wyzwaniami, przed którymi stoimy.
Trzeciego dnia od bezprecedensowego protestu blisko 400 wydawców zareagował premier Donald Tusk. Proponuje rozmowy w centrum Dialog w środę. Tego samego dnia zbierze się Senat, a u senatorów lobbuje Google.
Rząd Tuska idzie na rękę gigantom. Jeszcze rok temu bym nie przypuszczała, że opowie się przeciwko wolnym mediom.
Ministerstwo kultury nie uznaje zasadności postulatów wydawców w ich walce z firmami Big Tech, ale zapowiada debatę na ten temat we wrześniu, już po nowelizacji ustawy o o prawie autorskim. - My już nie mamy czasu - odpowiada Bartosz Hojka, prezes Agory, wydawcy m.in. Gazety Wyborczej
- Przesłanie mediów do nas dotarło - deklaruje wicemarszałek Senatu Rafał Grupiński (PO) w odpowiedzi na akcję "Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!". We wtorek ustawą zajmie się senacka komisja kultury.
W linkach najważniejsze teksty "Wyborczej" tłumaczące, skąd wziął się protest mediów.
Świat bez dziennikarzy może być dla polityków przyjemny. Nikt nie zadaje irytujących pytań, nikt nie ujawnia afer, nie wyciąga ukrytych głęboko dokumentów.
KE zarzuca Apple'owi, że łamie przepisy Digital Markets Act. Jeśli Komisja udowodni winę Apple, może ukarać firmę grzywną w wysokości do 10 do 20 proc. rocznych przychodów.
Zatrudniają ludzi wywodzących się z polityki. Mamią wielkimi inwestycjami, przekonują, że regulacje ich nie powinny obejmować, bo są ze świata innowacji. A gdy trzeba, to i postraszą niezadowolonymi wyborcami. Big techy do perfekcji wyćwiczyły mechanizmy lobbingu. Także w Polsce.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Google doszło do porozumienia z kanadyjskimi wydawcami prasy i właścicielami serwisów informacyjnych. Będzie rocznie płacić im 100 mln dolarów.
Ostatnie zmiany w wyszukiwarce mogą oznaczać, że trzeba się żegnać z ulubionymi portalami
Media kontra technologiczni giganci. Spór trwa od miesięcy ale jego rozwiązania, nadal nie widać. Wraz z rozwojem nowych technologii przybywa za to kolejnych problemów.
Wiemy, ile dokładnie gigant cyfrowy - firma Google - będzie musiał płacić mediom w Kanadzie za publikowanie ich treści. Kanadyjski model może stać się wzorem dla innych państw.
Organy regulacyjne w Wielkiej Brytanii pozwoliły Microsoftowi na kupno Activision Blizzard, giganta w świecie gier wideo. To największa transakcja w historii branży gier wideo.
Amerykański Departament Sprawiedliwości zarzuca Google'owi, że wykorzystywał dominującą pozycję swojej wyszukiwarki do nielegalnego ograniczania konkurencji. Sprawa, która rozpoczęła się już w 2020 r., we wrześniu 2023 r. nabrała rozpędu. Do finiszu daleko, ale już sam przebieg procesu może mieć kolosalne znaczenia dla Big Techu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.