Zbigniew Janas, Bogdan Lis, Adam Michnik, Hanna Machińska i Daniel Olbrychski wezmą m.in. udział w debacie "Co jest dobre dla Polski?", która w piątek, 6 października, odbędzie się w Galerii Winda w Kieleckim Centrum Kultury.
Bogdan Lis, znany działacz "Solidarności" w latach 80., także dostał zaproszenie do udziału w filmie TVP o Jarosławie Kaczyńskim. - Nie mam nic do powiedzenia. Raz pomyliłem go z bratem - mówi Lis.
W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku trwają zdjęcia do niemieckiego filmu dokumentalnego o stanie wojennym. Opowie nie tylko o tym, jak Polacy przeżyli stan wojenny, ale również, jak zareagowali na niego Niemcy.
- Sytuacja opozycji białoruskiej jest trudniejsza niż nasza w sierpniu 1980 roku. Nie mają liderów, nie mają Kościoła, wokół którego mogą się skupić czy niezależnych instytucji. Nawet poczucie tożsamości narodowej jest w wielu kręgach bardzo słabe - mówi Bogdan Lis, znany działacz Solidarności w okresie PRL-u.
Po wizycie premiera Mateusza Morawieckiego w Gdańsku prezydenci Gdańska i Sopotu oraz dawni opozycjoniści grzmią: - Wykorzystanie stoczniowej bramy, świętego dla nas miejsca, do propagandy i potępienia konkurentów politycznych jest niedopuszczalne.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zapowiada, że wykorzysta wszelkie środki prawne, aby historyczne tablice z 21 postulatami nie zostały wywiezione z Europejskiego Centrum Solidarności.
Bogdan Lis, Władysław Frasyniuk i Adam Michnik są bohaterami inscenizacji historycznej, przypominającej słynny "proces gdański" z 1985 r., która odbędzie się 17 czerwca w Gdańsku. Na inscenizację i debatę, która rozpocznie się o godz. 16 w ECS, zaprasza Pomorska Rada Adwokacka.
- Wzywam wojewodę Dariusza Drelicha do uchylenia haniebnej decyzji, która blokuje przeprowadzenie obchodów uroczystości związanych ze świętem 4 czerwca - mówi prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. To reakcja na decyzję wojewody o oddanie w tym czasie placu "Solidarności" zakładowej "Solidarności" Stoczni Gdańsk.
Minister kultury Piotr Gliński od ponad roku bojkotuje wybór Basila Kerskiego na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Do dziś nie podpisał się pod jego nominacją na dyrektora, choć Kerski wygrał konkurs z poparciem dwóch przedstawicieli ministerstwa. - To wyraz niebywałej małostkowości - komentuje Bogdan Lis z rady ECS.
Minister kultury obciął dofinansowanie dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku za "działania mające charakter polityczny". - To obcięcie nie dotyczy pieniędzy na salę BHP, mimo że tam odbywały się spotkania partyjne, zjazdy ONR - mówił we wtorek wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
- Współczesne zadania dla KOD-u są takie same, jakie miał KOR 40 lat temu. Trzeba po prostu mówić, co jest prawdą, a co jest kłamstwem, bo niezależnie od tego, że to inne czasy, pewne spraw są niezmienne - mówił podczas konferencji na 40-lecie KOR-u, Krzysztof Król.
27 lat temu odbyły się historyczne wybory do tzw. Sejmu kontraktowego, które uruchomiły lawinę zmian w Polsce, Europie i na świecie. - Ten parlament działał krótko, ale był niezwykle pracowity i dokonał wielkich zmian, które są dziś niestety przez niektórych kwestionowane - mówią parlamentarzyści wybrani 4 czerwca 1989 roku.
- Nie wierzę w dzisiejsze głosy pokrzywdzonych przez donosy Lecha Wałęsy, bo jest rzeczą nieprawdopodobną, żeby ktoś pokrzywdzony w latach 70-tych przez Wałęsę, po tym co zrobił on później dla Polski, mu tej krzywdy nie wybaczył. To jest psychologicznie niemożliwe - mówił mecenas Jacek Taylor podczas debaty historycznej w ECS, dodając, że za pomówienia wobec Lech Wałęsy należy kierować sprawy do sądu.
- Ci, co chcą wierzyć, że mój ojciec to ?Bolek?, to będą w to wierzyć, a ci, którzy uważają go za bohatera narodowego, to już go za takiego uważają. Szafa Kiszczaka nic już w tej sprawie nie zmieni - mówi Jarosław Wałęsa na temat dokumentów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka.
- Henryka Krzywonos uratowała sierpniowy strajk w 1980 roku w stoczni i już choćby za to należy jej się specjalna emerytura, podobnie jak wszystkim organizatorom tego strajku. Apeluję, żeby nie przenosić dzisiejszych sporów politycznych na postrzeganie historii, bo to niszczy ludzi i nasz wspólny dorobek - mówi Bogdan Borusewicz, b. marszałek Senatu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.