Choć pandemia skryła większość konsekwencji brexitu, Brytyjczycy widzą problemy wynikające z wyjścia z Unii Europejskiej i brak pomysłu rządu Partii Konserwatywnej, jak się z nimi uporać.
Rezygnacja Davida Frosta to kolejny znak, że prawica Partii Konserwatywnej wypowiada posłuszeństwo Borisowi Johnsonowi.
Wcześniejsze wybory w okręgu North Shropshire przyniosły sensację - mandat do Izby Gmin zdobyła reprezentująca Liberalnych Demokratów Helen Morgan.
W Zjednoczonym Królestwie w środę zarejestrowano 78 610 przypadków COVID-19. To najwyższa dzienna liczba zachorowań od początku pandemii.
Minister zdrowia zapowiedział wczoraj w Izbie Gmin, że Wielka Brytania może znieść niedawno zaostrzone zasady wjazdu - omikron rozszedł się bowiem po całym kraju już tak szeroko, że nie mają one sensu.
Datą zwrotną dla premiera Wielkiej Brytanii może być 16 grudnia. Jeśli tego dnia torysi stracą w przedterminowych wyborach mandat w North Shropshire, Partia Konserwatywna może uznać, że czas pozbyć się Johnsona, zanim będzie za późno.
W czwartek media połączyły debatę o imprezach świątecznych z roztrząsaniem sprzeczności między dwoma raportami w sprawie finansowania remontu mieszkania premiera przy Downing Street.
Z powodu błyskawicznie rozprzestrzeniającego się wariantu omikron od piątku w Anglii obowiązywać będą nowe zasady walki z koronawirusem. Brytyjczycy pytają jednak tylko o jedno: czy to premier okłamał opinię publiczną, czy może okłamują go pracownicy jego własnej kancelarii?
Boris Johnson wielokrotnie zapewniał, że 18 grudnia 2020 r. przy Downing Street 10 nie odbyła się przedświąteczna impreza. Teraz telewizja ITV dotarła do nagrania próby konferencji prasowej, na którym rzeczniczka premiera śmieje się ze złamania wówczas antycovidowych zasad.
Mimo zamknięcia granic dla 11 krajów, obostrzeń dla wszystkich przyjezdnych i uruchomienia systemu śledzenia kontaktów ministerstwo zdrowia przyznało, że za kilka tygodni omikron będzie dominować wśród nowych zakażeń w Wielkiej Brytanii.
Nowa odmiana wirusa, pośpiesznie zamykane granice oraz premier Boris Johnson zapewniający, że Bożemu Narodzeniu nic nie zagraża - mieszkańcy Wielkiej Brytanii mają dziś dokładną powtórkę z ubiegłego roku
Ściślejsze monitorowanie kanału i skuteczniejsza walka z przemytnikami, którzy ślą ludzi w śmiertelnie niebezpieczną podróż - po weekendowym spotkaniu unijni ministrowie proponują nowe sposoby na powstrzymanie ruchu migrantów przez kanał La Manche.
Od wtorku od 4 rano czasu londyńskiego osoby przyjeżdżające do Wielkiej Brytanii będą musiały zrobić nie tylko test PCR, ale również czekać w izolacji na negatywny wynik. Powodem jest m.in. Omikron.
O problemach Polaków mieszkających na Wyspach Morawiecki w rozmowie z Johnsonsem nawet się nie zająknął.
Szefowa Home Office miała w niedzielę w Calais rozmawiać z ministrem spraw zagranicznych Francji. W piątek rano Francuzi odwołali zaproszenie.
Seria politycznych błędów i poczucie braku kontroli na Downing Street rozpętały wewnętrzną krytykę brytyjskich konserwatystów.
Lindsay Hoyle od dwóch lat jest spikerem Izby Gmin i choć dość stanowczo dba o reputację prowadzonej przez siebie instytucji, to do ostatniej środy był cieniem swojego poprzednika, znanego z ostrego języka Johna Bercowa.
Przed kilkoma tygodniami rzeczniczka etyki parlamentarnej uznała jednego z parlamentarzystów Partii Konserwatywnej za winnego złamania standardów. Potem zaczęły się dziać rzeczy trudne do wytłumaczenia
Noszenie maseczek bardzo skutecznie obniża liczbę przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Tam, gdzie jest obowiązkowe i przestrzegane, liczba infekcji spada o ponad połowę - pokazała analiza brytyjskich i australijskich naukowców
Bezpośrednim powodem gwałtownych tarć, do których doszło w zeszłym tygodniu między Wielką Brytanią a Francją, były prawa do połowów dla kilkudziesięciu francuskich trawlerów operujących na brytyjskich wodach terytorialnych w pobliżu wyspy Jersey. Jednakże jak to często bywa między rywalizującymi ze sobą sąsiadami, prawdziwe przyczyny sporu tkwią o wiele głębiej.
Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, został przyłapany na tym, że ze szczytu klimatycznego w Glasgow poleciał prywatnym samolotem do Londynu na obiad w klubie dla dżentelmenów. Wcześniej jego rzecznicy tłumaczyli, że podróży samolotem wymaga napięty grafik premiera.
Na szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow prywatnymi odrzutowcami przylecieli m.in. książę Karol, premier Boris Johnson czy właściciel Amazona Jeff Bezos. W sumie na początek konferencji w Glasgow mogło przylecieć nawet 400 prywatnych samolotów.
Gdyby słowa mogły wystarczyć, przemówienie premiera Wielkiej Brytanii otwierające spotkanie głów państw zasłużyłoby się dla ochrony klimatu. Ale nie wystarczają.
Rosja pragnie rozpadu Unii Europejskiej i wykorzystuje swoje wpływy, by osiągnąć ten cel. Czy po Wielkiej Brytanii przyszedł czas na Polskę?
W środę i w czwartek królowa Elżbieta II miała odbyć oficjalną wizytę w Irlandii Północnej, jednak lekarze jej to odradzili. - Królowa jest w dobrym nastroju i nie może doczekać się wizyty w przyszłości - zapewnia Pałac Buckingham.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Konieczność zmian w prawie dostrzegają nawet odpowiedzialni za bezpieczeństwo publiczne ministrowie rządu Borisa Johnsona. Sam premier jednak raz po raz strzela sobie w stopę.
Od niedzieli do środy w Manchesterze trwała trzydniowa konwencja Partii Konserwatywnej. Odbywała się w cieniu problemów z zaopatrzeniem.
Do niepożądanych następstw brexitu dołączają skutki pandemii. Brakuje kierowców ciężarówek, ale też pracowników w handlu i gastronomii, a galopujące koszty energii obnażają strukturalne wady Wielkiej Brytanii.
W szeregach PiS znajdzie się niemało wierzących, że polexit jest ostateczną bronią, po którą należy sięgnąć, aby zapewnić sobie trzecia kadencję. Ci ludzie najpierw powinni jednak popatrzeć na Wielką Brytanię.
Braki w zaopatrzeniu, rządowy plan zmniejszenia zasiłków i spadające datki powodują, że banki żywności zmuszone będą zmniejszyć pomoc dla potrzebujących. Boris Johnson uparcie powtarza jednak, że problemy to wynik konieczności dostosowania się firm do pobrexitowej rzeczywistości.
Od dwóch tygodni mieszkańcy Wielkiej Brytanii stoją w kolejkach po benzynę i klną na rząd Borisa Johnsona. Kryzys zaopatrzenia to dotąd największy cios w opowieść Borisa Johnsona o wielkim sukcesie, którym jest wyjście z Unii Europejskiej.
Wayne Couzens spędzi resztę życia w więzieniu. Morderstwo popełnione na 33-letniej mieszkance Londynu pozostaje w centrum debaty o bezpieczeństwie kobiet w przestrzeni publicznej
The British Chamber of Commerce nazwała ustępstwa gabinetu Borisa Johnsona "wylaniem naparstka wody na ognisko". Rząd jednak konsekwentnie mówi firmom, że muszą inwestować w pracowników na miejscu, bo dużej liberalizacji prawa imigracyjnego nie będzie.
Zapewnienia Downing Street, że Boris Johnson wcale nie prosił brazylijskiego prezydenta Jaira Bolsonaro o "awaryjną" umowę na dostawy żywności do Wlk. Brytanii, odzwierciedlają niepokój brytyjskiego społeczeństwa: pandemia, brexit i kryzys energetyczny doprowadziły do sytuacji, w której w Zjednoczonym Królestwie ciągle czegoś brakuje w sklepach.
- Najwyższy czas, byśmy dorośli i zaczęli słuchać naukowców. Najbliższy szczyt klimatyczny powinien być dla świata punktem zwrotnym - przekonywał brytyjski premier w wystąpieniu na forum ONZ.
Prof. Neil Ferguson, którego media nazwały "Doktor Lockdown", w wywiadzie dla "The Times" przyznał, że Wielka Brytania doszła do punktu, w którym możliwe jest kontrolowanie pandemii tylko w drodze szczepień.
- Zniszczenie przemysłu węglowego przez Thatcher zrujnowało ludzi i społeczności w Szkocji i miało zerowy związek z jakąś jej troską o planetę - odparła premierowi szkocka pierwsza minister Nicola Sturgeon. Na Wyspach rozpętała się polityczna burza.
Według dziennika "The Guardian" w ciągu najbliższych dni ma zostać podpisana umowa koalicyjna Szkockiej Partii Narodowej z Partią Zielonych. Będzie miała dwa fundamenty: walkę z globalnym ociepleniem oraz niepodległość Szkocji
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.