Niektóre zgłoszenia ich bawią, jak to o upartym łabędziu, który blokował ruch na drodze powiatowej, a na kierowców syczał. Ale są i takie, które wbijają w fotel i na długo zostają w głowie.
Operatorzy centrów powiadamiania ratunkowego z Lubelszczyzny pomagają w przyjmowaniu zgłoszeń z terenów objętych powodzią. Jedno z najbardziej dramatycznych dotyczyło komendy straży pożarnej w Nysie, która chwilę później została zalana.
Ciężarna uchodźczyni z Ukrainy skarżyła się na Dworcu Zachodnim w Warszawie na silne bóle brzucha. Operator numeru alarmowego uznał jednak, że karetki nie potrzebuje. Gdy w końcu kobieta została przyjęta do szpitala, konieczna była natychmiastowa operacja.
W piątek obchodzony był Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112. Wojewoda lubuski Władysław Dajczak odwiedził operatorów CPR w Gorzowie, dla najlepszych przyniósł nagrody.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.