Trzy związki, cztery morderstwa i samobójstwo. Pomimo ogromu nieszczęść, jakie na nią spadły, Ula wciąż jest pogodna, życzliwa światu i ludziom. Tym, którzy nie znają jej historii, z trudem przychodzi uwierzyć, przez co przeszła i jak się po tym podniosła.
Taki wyrok usłyszeli wczoraj w koszalińskim sądzie okręgowym oskarżeni o zabójstwo właścicielki gospodarstwa agroturystycznego w Chłopach Beaty J. i jej dwóch córek Bianki i Laury.
Siedem osób oskarżonych jest w związku z głośną, bestialską zbrodnią w Chłopach. W lipcu 2003 r. Beata J., właścicielka gospodarstwa agroturystycznego, i jej dwie córeczki zostały uduszone i zakopane.
Beata J. i jej córki Bianka i Laura zostały zamordowane - uważa detektyw Krzysztof Rutkowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.