Każdego dnia biorę garść leków, które pozwalają mi żyć, jakbym była zdrowa. Ale to początek drogi. Potrzebuję psychoterapii, która ułatwi mi życie z chorobą. - Mamy komplet pacjentów, nie prowadzimy zapisów - to najczęstsza odpowiedź, jaką słyszałam, gdy próbowałam skorzystać z pomocy oferowanej przez NFZ.
"Gdy masz chorobę dwubiegunową, to prawdopodobieństwo, że twoje dziecko też ją będzie miało, wynosi między 15 a 30 proc., czyli sporo. Najgorzej, że na razie nie da się jej wyleczyć". Fragment "Clou. Jak być sobą, gdy jesteś wszystkim innym", książki Cleo Ćwiek i Agaty Trzebuchowskiej
Nigdy nie mów: "Weź się w garść", "Wymyślasz", "Inni mają gorzej". Powiedz: "Hej, jeśli potrzebujesz - jestem"
- Panicznie się boję, że w którymś momencie to wahadełko przesunie się tak daleko, że nie będzie już odwrotu w jeździe w dół, że nie będzie odbicia lekkiej hipomanii, przyjdzie wielka mania, która spowoduje wielką depresję i po niej będzie już tylko wielka pustka.
O przebiegu choroby, rokowaniach, procesie leczenia oraz o tym, jak wygląda życie osób dotkniętych ChAD, rozmawiamy z prof. Dominiką Dudek, kierownik Katedry Psychiatrii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Najlepszym lekarstwem w tej chorobie jest drugi człowiek, więc naczelna zasada to "Nigdy nie bądź sam". Rozmowa z osobą cierpiącą na chorobę dwubiegunową.
ChAD? Niektórzy mówią CZAD - to trochę odczarowuje chorobę
Cała rodzina, jak w przypadku choroby alkoholowej, jest współuzależniona. Przeżywamy z chorym wszystko, co się z nim dzieje - strach, lęk, panikę. Tylko psychoterapia pozwoli choremu zaakceptować chorobę, walczyć o siebie, o swoją rodzinę
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.