Posadę w klubie Abha były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski utrzymał przez 3,5 miesiąca i osiem kolejek ligowych
Ferdynand Ponury nacierpiał się za miliony i może się udać na zasłużoną emeryturę. Zostali nam piłkarze bez życia, które trzeba w nich na powrót tchnąć, i ulepić z tego choćby przeciętniutką środkowoeuropejską drużynę.
Budujący w ekspresowym tempie futbolowe mocarstwo Saudyjczycy nie mają żadnych zahamowań. Gwiazdom - i gwiazdkom - podarują każdy luksus, pozwolą nawet łamać prawo
Abha Football Club podpisał kontrakt z byłym trenerem reprezentacji Polski Czesławem Michniewiczem. Polski szkoleniowiec wylądował w Arabii Saudyjskiej m.in dlatego, że słabo mówi po angielsku.
Rozwija się u José Mourinho, ma atut sprawiający, że jest inny niż wszyscy piłkarze reprezentacji Polski. Eksperci właśnie orzekli, że rozbłyśnie na wielką gwiazdę.
Santos to dobre nazwisko. Prezes Cezary Kulesza dał Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek - trener co prawda nie z Polski, ale przecież psychopatrioci nie będą kwestionować oddania kadry narodowej pod opiekę Świętym.
- Nie chodzi mi o to, żeby wywalić wszystkich starych piłkarzy i wziąć samych młodych, bo to byłaby głupota. Piłkarskiej reprezentacji Polski należy się jednak reset. Dziś niektórzy zawodnicy mają w kadrze za dużo do powiedzenia. Piłkarz nie jest od rządzenia, ale od grania - mówi "Wyborczej" Zbigniew Boniek.
Były prezes firmy zarządzającej wysypiskiem śmieci pod Włocławkiem i samorządowiec startujący w niedawnych wyborach na burmistrza Ciechocinka został wymieniony w kontekście poszukiwań selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Prezes PZPN Cezary Kulesza swoimi kuriozalnymi wypowiedziami kompromituje polski futbol.
Niecodzienną scenę z meczu, po którym reprezentacja Polski awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata, wspomina Nicolás Tagliafico
- Nie widzę polskiego trenera, któremu starczyłoby charyzmy, żeby sprostać presji pracy z reprezentacją. To powinien być ktoś taki jak Leo Beenhakker w 2006 roku, z którym współpracował przecież Adam Nawałka - mówi Jerzy Dudek, były bramkarz Liverpoolu, Realu Madryt i reprezentacji Polski.
- Uważam za absurd, żebyśmy po tym, co zrobił Paulo Sousa, musieli się bać selekcjonera z zagranicy. W ogóle pytanie "polski czy zagraniczny" jest bezzasadne. Trener może być albo dobry, albo zły - mówi Grzegorz Mielcarski, były piłkarz FC Porto i reprezentacji Polski, ekspert piłkarski.
Rok z Czesławem Michniewiczem był pod wieloma względami idealny. Prezes PZPN otrzymał takiego selekcjonera drużyny narodowej, jakiego sobie zażyczył.
Czesław Michniewicz zderzył się z efektami pracy niezależnych dziennikarzy, którzy konsekwentnie drążyli temat milionowej premii, ujawniali niewygodne fakty, tropili nieścisłości, a nawet kłamstwa. Opisywana przez media afera bardziej zaszkodziła trenerowi niż toporna gra jego reprezentacji.
"Afera premiowa" kosztowała posadę selekcjonera, którego sama nominacja budziła sporo kontrowersji.
Czesław Michniewicz z końcem roku przestanie być trenerem piłkarskiej reprezentacji Polski. - Nowy selekcjoner musi poprawić wizerunek drużyny narodowej i odbudować zaufanie kibiców - mówi prezes PZPN Cezary Kulesza.
I oto w środowy wieczór nabrał pełni barw "Paradoks Czesława". Okazało się bowiem, że nie mieliśmy nic do powiedzenia tylko w meczach z dwoma najlepszymi drużynami na świecie.
- Zapraszam do oglądania i subskrypcji programu "Cioną po oczach". Warto, dużo ciekawych rzeczy, dużo ciekawych rozmówców i przede wszystkim świetny prowadzący - zachwala Czesław Michniewicz, selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. Sponsorem reklamowanego bloga jest firma biznesmena, któremu za ustawianie meczów piłkarskich postawiono 53 zarzuty korupcyjne. Skazano go na trzy lata więzienia.
Premier jako były bankier sądził, że wszystko można załatwić pieniędzmi. Dotąd faktycznie mu się to udawało.
- Sprawa [premii] stała się trochę pretekstem do rozpętania wojny polsko-polskiej, w której jest chyba dużo polityki, sporów różnych frakcji, również wokół PZPN-u, wokół zwolenników i przeciwników trenera - mówi kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski w rozmowie z Onetem.
Dlaczego nigdy nie możemy po prostu przegrać, uznać, że się nie udało, zapisać popełnionych błędów i postanowić ich nie powtarzać?
- Na temat ewentualnej premii rozmawialiśmy pięć minut - powiedział Czesław Michniewicz w pierwszym z serii "wyjaśniających" wywiadów selekcjonera. Dodał, że nie zamierza rezygnować z prowadzenia reprezentacji Polski.
"Za cztery lata kolejna szansa. Trzeba tylko więcej pieniędzy skierować na football młodzieżowy, a nie na TVP czy Rydzyka. 'Alleluja i do przodu', taka powinna być nasza taktyka na następnych mistrzostwach" - pisze czytelnik.
- Mam nadzieję, że Morawiecki chlapnął tylko o premii na spotkaniu z piłkarzami i - jak już wiele razy - z obietnicy się po prostu nie wywiąże - mówi "Wyborczej" Tomasz Frankowski, były reprezentant Polski, dziś europoseł.
Chyba jeszcze nigdy nie zdobyliśmy aż tylu dowodów i poszlak świadczących o perfekcyjnym przygotowaniu reprezentacji Polski - i całego naszego państwa - do mistrzostw świata.
Dwa gole, asysta i awans do 1/8 finału po stronie zysków. Na pewno Robert Lewandowski nie będzie jednak wspominany jako jedna z gwiazd mundialu w Katarze.
Mimo osiągnięcia dobrego wyniku na mundialu w Katarze pozycja Czesława Michniewicza jako trenera reprezentacji Polski nie jest mocna. Decyzja w sprawie tego, kto w przyszłym roku poprowadzi kadrę, ma zapaść do świąt.
Selekcjoner wykonał wszystkie zadania i spełnił niemal wszystkie oczekiwania. Możemy się co najwyżej zastanawiać, czy podczas mundialu nie potrzebowaliśmy jeszcze więcej Michniewicza w Michniewiczu.
Owszem, z Francją pokazali, iż grają lepiej niż na przykład ja. Odnoszę jednakowoż wrażenie, że właśnie z tej przyczyny co do jednego zostali milionerami, zaś ja muszę pisać o nich felietony, żeby uciułać na czynsz.
A więc jednak potrafimy grać w piłkę, mecz z potężną Francją w 1/8 finału mistrzostw świata jest tego dowodem. To nie jest zła wiadomość, ale jest bardzo smutna.
Przez cały mundial w Katarze selekcjoner Czesław Michniewicz lansował tezę, że dyskusja o stylu gry drużyny narodowej to wymysł hejterów i nieżyczliwych mu mediów. Tymczasem po meczu 1/8 finału z Francją "hejterami" okazali się Robert Lewandowski, Piotr Zieliński i kilku innych jego piłkarzy.
Niestety, mistrzostwa się dla nas skończyły. Ale osiągnęliśmy cel. Na wyjście z grupy czekaliśmy 36 lat, od czasów trenera Piechniczka - powiedział po porażce z Francją selekcjoner reprezentacji Polski
- Gol Francuzów pod koniec pierwszej połowy, bramka "do szatni", to najgorsza rzecz, jaka mogła nam się przytrafić. To podcięło nam skrzydła - powiedział w TVP Czesław Michniewicz.
Trener Czesław Michniewicz przekonał zawodników, aby zaakceptowali jego defensywną filozofię gry, ale widać, że niektórzy strasznie się męczą w tym systemie. Spotkanie z Argentyną było najsłabszym meczem reprezentacji Polski w całej historii naszych występów w finałach mistrzostw świata - twierdzi Waldemar Prusik, były kapitan drużyny narodowej.
Nastrój na chwilę przed największym meczem reprezentacji Polski w XXI wieku jest grobowy, czekamy na stypę. Ale może jednak będzie wesele?
W boksie, jeśli wygrasz z mistrzem świata, zostajesz nowym mistrzem. Bardzo chcemy być takim chwilowym mistrzem świata - mówi trener reprezentacji Polski Czesław Michniewicz przed meczem 1/8 finału mundialu z Francją.
Czy Polacy na mundialu to rzeczywiście patałachy? Piękno futbolu polega również na fuksach i nieprzewidywalności
- Każdy chciałby, żebyśmy wygrywali, także ci eksperci, którzy cały czas krytykują. Myślę, że w gruncie rzeczy oni też są Polakami i też się cieszą, może nie tak jak my - mówił trener reprezentacji Polski Czesław Michniewicz w kuriozalnym wywiadzie udzielonym swojemu największemu klakierowi.
Jeszcze osiem miesięcy temu Wojciech Szczęsny był obiektem hejtu tak samo intensywnego jak dzisiejsze zachwyty nad jego grą w Katarze.
Reprezentacja Polski osiągnęła cel stawiany jej przed turniejem, czyli awansowała do fazy pucharowej. W niedzielę zagra z Francją o ćwierćfinał mundialu.
Po 36 latach beznadziei polscy piłkarze znów wyszli z grupy na mundialu, ale prawdziwa sensacja wybuchła dopiero potem. Okazało się, że ludzie chcą więcej
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.