Iga Świątek wyzwoliła z Danielle Collins demony tenisa, obie wspięły się na niebotyczny poziom. Wygrała koncentracja i wola walki, które odwróciły niezwykły mecz.
Iga Świątek rozbiła Danielle Colins 6:1, 6:0 w drugiej rundzie WTA 1000 w Cincinnati i trudno nie odnieść wrażenia, że jej forma przed US Open rośnie. Następna rywalka - Zheng Qinwen. Zwycięstwo odniósł Hubert Hurkacz - zmierzy się teraz ze Stefanosem Tsitsipasem
W czwartek mecz Igi Świątek trwał dziewięć godzin, licząc z przerwami. W piątek jej rywalką była znakomita w Montrealu Danielle Collins. - Cieszę się, że w trzecim secie byłam w stanie jeszcze nawet podkręcić swoją moc - powiedziała po wygranej Polka. Zwyciężyła 6:3, 4:6, 6:2.
W I rundzie turnieju WTA 500 w Dausze Iga Świątek miała wolny los, w II pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:0, 6:1. Zagra od razu w półfinale, bo z turnieju wycofała się jej ćwierćfinałowa rywalka Szwajcarka Belinda Bencić.
Dla Danielle Collins, która w półfinale bezwzględnie potraktowała Igę Świątek, w finale litości nie miała ulubienica publiczności Ashleigh Barty. Wygrała 6:3, 7:6.
Iga Świątek przegrała z Danielle Collins 4:6, 1:6. Rozgoryczenie może złagodzić jej fakt, że w nowym zestawieniu rankingu WTA znajdzie się na czwartej pozycji, na której była dotąd tylko przez chwilę.
Mniej niż rok po diagnozie endometriozy i kilka miesięcy po operacji Danielle Collins będzie w czwartek walczyć z Igą Świątek o finał Australian Open.
Danielle Collins ma licencjat z dziennikarstwa i magistra z ekonomii, a w czwartek zagra z Petrą Kvitovą o finał Australian Open.
Copyright © Agora SA