Salwa Eid Naser jest bardzo szybka i szalenie naiwna. Wielka faworytka do olimpijskiego złota na 400 m prawdopodobnie nie pojedzie do Tokio, bo złamała przepisy dopingowe.
Polska, europejskie mocarstwo, wywozi z Kataru sześć medali MŚ i memento, że miejsca na podium igrzysk 2020 pewny nie może być nikt.
Polska skończyła lekkoatletyczne mistrzostwa świata z jednym złotym, dwoma srebrnymi i trzema brązowymi medalami. Co jeszcze działo się w Katarze? Oto subiektywny alfabet mistrzostw korespondenta "Wyborczej"
Polska sztafeta 4x400 m w fantastycznym stylu wywalczyła 2. miejsce podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Dausze, o ponad 2,5 s bijąc rekord Polski. Zawodniczka SKLA Sopot Anna Kiełbasińska, choć nie pobiegła w finale, również została medalistką.
Biegając na 800 m, Marcin Lewandowski cztery razy stawał na podium mistrzostw Europy. Ale dopiero wtedy, gdy zdecydował się przenieść na dłuższy dystans, medale zaczął zdobywać hurtowo.
- W poprzednich sezonach byłabym załamana, że nie biegam tutaj indywidualnie. Traktowałabym to jako ujmę dla mnie jako sportowca. Teraz tak nie jest - mówi Patrycja Wyciszkiewicz, członkini polskiej sztafety 4x400 m.
Zawodniczka SKLA Sopot Anna Kiełbasińska wraz z koleżankami ze sztafety 4x400 m awansowała do finału mistrzostw świata w Dausze. Walka o medale w niedzielę.
- Do kamieniołomów z takimi ludźmi - zirytował się Marcin Lewandowski, gdy usłyszał pytanie o Alberto Salazara. Słynny trener został zawieszony na cztery lata za łamanie przepisów antydopingowych, a jego podopieczni zdobywają w Dausze kolejne medale.
Wojciech Nowicki opuszczał stadion załamany czwartym miejscem, a jego trenerka była wściekła. Od rana próbowali cieszyć się z medalu, który w nocy przyznało jury.
Paweł Fajdek zaczynał od treningów w prowizorycznej klatce ze starej siatki ogrodowej, z której rzucony młot czasami lądował w polu kartofli. W czwartek w wielkim stylu już czwarty raz został mistrzem świata w rzucie młotem.
Niespodziewany awans Igi Baumgart-Witan i Justyny Święty-Ersetic do finału biegu na 400 m skomplikował sytuację polskiej sztafety. Trenera Aleksandra Matusińskiego znów czekają nieprzespane noce.
Konkurs rzutu młotem na mistrzostwach świata w Dausze wygrał Paweł Fajdek, a Wojciech Nowicki był czwarty. Polscy działacze złożyli jednak protest i medale dostaną obaj zawodnicy.
- Mówiłem, że będę się starał kontrolować konkurs i mi się to udało - mówił Paweł Fajdek. W Dausze już w pierwszej kolejce oddał rzut, który wystarczył do zdobycia złota na czwartych MŚ z rzędu.
Paweł Fajdek został mistrzem świata po raz czwarty z rzędu. Wojciech Nowicki miał z nim stoczyć pasjonujący pojedynek, a skończył na czwartym miejscu. Jury odwoławcze przyznało mu jednak brązowy medal.
Maratończycy i chodziarze są masowo zwożeni z trasy, bilety rozdaje się za darmo robotnikom z biednych krajów, a w hotelu dla zawodników śmierdzi. Z MŚ w Katarze zadowoleni są chyba tylko działacze.
Kamila Lićwinko w najlepszym konkursie po przerwie macierzyńskiej skoczyła wzwyż 1,98 m i zajęła piąte miejsce w mistrzostwach świata. W środę Piotr Lisek powalczy o medal w skoku o tyczce.
Zawodniczka SKLA Sopot Anna Kiełbasińska zajęła 5. miejsce w swoim biegu eliminacyjnym na 400 m podczas mistrzostw świata w Dausze i odpadła z dalszej rywalizacji. Przed nią jeszcze start w sztafecie.
Słyszały, że po urodzeniu dzieci nie wrócą do wielkiej formy. To tylko je nakręcało. Shelly-Ann Fraser-Pryce znów jest najszybszą kobietą świata, a Allyson Felix pobiła rekord Usaina Bolta.
Tydzień temu w tureckim Beleku dysk Piotra Małachowskiego latał na ponad 67 metrów, by na mistrzostwach świata w Katarze spadać pięć metrów bliżej. - Musi usiąść i wyluzować. Wierzę, że stać go na medal igrzysk w Tokio - mówił trener Gerd Kanter.
Meleksy odwoziły ledwo przytomne biegaczki do centrum medycznego, a obok Ruth Chepngetich miarowym tempem zmierzała do mety maratonu. Kenijka zdobyła pierwszy złoty medal tych MŚ i wyglądała, jakby mogła biec dalej.
Braima Suncar Dabó z Gwinei Bissau asekurował do mety słaniającego się na nogach reprezentanta Aruby Jonathana Busby'ego. Ten obrazek przejdzie do historii mistrzostw świata w Dausze.
Dwie młociarki deklarują, że są w Dausze w życiowej formie. O medal w sobotę powalczy jednak tylko Joanna Fiodorow. - Bardzo mi przykro. Pretensje mogę mieć tylko do siebie - mówiła Malwina Kopron, która zajęła 13. miejsce i nie weszła do finału.
Pod nieobecność wielkiej mistrzyni Anity Włodarczyk to Joanna Fiodorow i Malwina Kopron będą broniły sukcesów polskiego rzutu młotem podczas mistrzostw świata w Doha w Katarze. To ciekawa impreza, bo tak późno lekkoatletyczne mistrzostwa się jeszcze nie odbywały.
69 odważnych kobiet ruszy o północy z piątku na sobotę na trasę maratonu. Już pierwszego dnia mistrzostw świata w Dausze możemy się przekonać, jak absurdalnym są przedsięwzięciem.
Do Kataru wysyłamy reprezentację okrojoną i bez nowych gwiazd. Mimo to mistrzostwa świata nie muszą być mniej udane, niż ostatnie w Chinach i Wielkiej Brytanii.
- Medal to medal. Pocić mają się imigranci, Katarczycy są od wydawania poleceń. Sportowiec jest dla nich taką samą najemną siłą roboczą jak hydraulik - mówi dr Katarzyna Górak-Sosnowska, autorka książek o krajach arabskich.
W sobotę Michał Haratyk wyrównał rekord Polski w pchnięciu kulą, który sam ustanowił przed tygodniem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.