Nawet 7,5 miliona złotych mogła stracić gmina Lublin wskutek niewłaściwego nadzoru nad budową dworca metropolitalnego. Lubelska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości, na które uwagę zwróciło Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Zarząd województwa lubelskiego zdecydował o ostatecznym zamknięciu targu przy ul. Ruskiej na Podzamczu w Lublinie. Do 7 lipca kupcy mają czas na zamknięcie swoich stoisk i przenosiny na inne targowisko.
Wbrew zapowiedziom marszałka handel na targowisku przy ul. Ruskiej nie będzie trwał do końca roku. Kupcy właśnie otrzymali nakaz jego opuszczenia. Mają na to tylko kilka dni.
- Jeśli będą możliwości, zostaniecie państwo ze stoiskami do końca roku - tak Jarosław Stawiarski uspokajał w piątek kupców z likwidowanego targowiska przy ul. Ruskiej. Wcześniej dostali oni informację, że mają opuścić teren do końca marca. - Pojawiła się iskierka nadziei - odpowiadają.
Kolejni przewoźnicy znikną wkrótce z lubelskiego Podzamcza. Dlatego spółka zarządzająca placem postojowym dla busów chce zmienić jego przeznaczenie. Z kolei Lubelskie Dworce przymierzają się do likwidacji targowiska z odzieżą.
- Widzę w tym obiekcie pewną nieścisłość. Jest dopracowany pod względem wyglądu zewnętrznego, nawet efekciarski. Jednak funkcjonalność obiektu została potraktowana po macoszemu - uważa architekt Marcin Semeniuk, którego pytamy o ocenę Dworca Lublin.
Od czwartku, 1 lutego, z nowego Dworca Lublin zaczną kursować kolejni dwaj przewoźnicy. Będzie można z nimi pojechać do Warszawy, Chełma czy Opola.
Według urzędników z ZTM Dworzec Lublin lada chwila ma zapełnić się przewoźnikami. Na Podzamczu miał powstać przystanek przesiadkowy. Ale w ratuszu mówią, że to już nieaktualne. Sprawdzamy, co to oznacza dla pasażerów.
Zamknięty punkt gastronomiczny i taras widokowy, mało siedzeń i spory kawałek do przejścia z poczekalni na perony. - Architektura nowego dworca zachwyca, ale funkcjonalność kuleje - mówią pasażerowie. Swoje dokładają też kierowcy busów.
Flixbus jest jedynym przewoźnikiem, który przeniósł się z dworca PKS na nowy Dworzec Lublin. Dyrektor ZTM zapowiada, że wkrótce dołączą do niego kolejne firmy. Ale przewoźnicy mówią "Wyborczej", że z Podzamcza będą jeździli tak długo, jak to będzie możliwe. I tłumaczą dlaczego.
Mimo sporego mrozu dworcowa hala była zamknięta przez pół dnia. A zdezorientowanym pasażerom za informację służył dziennikarz. Inauguracja supernowoczesnego dworca za 400 mln zł nie wypadła imponująco.
Wybudowany kosztem blisko 400 mln zł i naszpikowany nowoczesnymi i ekologicznymi rozwiązaniami Dworzec Lublin już działa. Ale duża część przewoźników wolała zostać na starym. Pasażerowie mogą być zdezorientowani.
Kilka dni przed otwarciem Dworca Lublin nie wiadomo, dokąd można będzie z niego pojechać. Nie ma też strony internetowej. Urzędnicy zdają sobie sprawę, że pasażerowie mogą mieć problemy. Dlatego uruchamiają specjalną linię, która będzie kursowała między starym a nowym dworcem.
Pierwsi pasażerowie skorzystają z nowego Dworca Lublin kilka dni po Nowym Roku. Oferta przewozowa ma się systematycznie zwiększać. Z Lublina można będzie pojechać autobusem do Francji, Niemiec czy innych europejskich krajów. Znamy szczegóły.
Dworzec metropolitalny został ozdobiony neonem. Napis "Dworzec Lublin" już świeci, a ratusz musiał zapłacić za niego dodatkowe pieniądze.
Na początku 2024 roku, a konkretnie w pierwszej połowie stycznia, ma być otwarty Dworzec Lublin. Na razie trwają tam odbiory, a ZTM kompletuje już wyposażenie obiektu.
Po otwarciu dworca metropolitalnego Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie zaproponuje nową ofertę przewozową. ZTM chce dzięki niej odzyskać pasażerów, którzy odwrócili się od komunikacji publicznej w trakcie pandemii.
W poniedziałek, 13 listopada od godz. 6 rano lubelski ratusz otworzył dla ruchu ul. Dworcową. Zmieniła się także cała organizacja ruchu wokół powstałego dworca metropolitalnego.
W poniedziałek, 13 listopada ratusz po kilkunastu miesiącach otwiera dla ruchu ul. Dworcową. Zmieni się także cała organizacja ruchu wokół powstałego dworca metropolitalnego.
W piątek firma Budimex, po ponad dwóch i pół roku prac, zgłosiła zakończenie budowy dworca metropolitalnego. Teraz ruszą procedury odbiorowe. Miasto szuka też pracowników nowego obiektu.
Dworzec metropolitalny w Lublinie został zbudowany za 400 mln zł. Jeszcze nie został oddany do użytku, a już zdobył kilka ważnych nagród architektonicznych. Będzie nowoczesny, ale też ekologiczny i energooszczędny.
Cztery nowe linie autobusowe, pięć zlikwidowanych połączeń i ponad 30 modyfikacji już istniejących tras to największe zmiany, jakie mają zajść w komunikacji miejskiej w Lublinie po uruchomieniu dworca metropolitalnego. Wcześniej o proponowanych pomysłach wypowiedzą się mieszkańcy.
Nowy dworzec odmieni centrum Lublina i niemal cały układ komunikacyjny w mieście. Inwestycja, która kosztowała prawie 400 mln zł jest już w 90 proc. gotowa.
- Nawet najpiękniejszy mebel można w domu źle postawić i Dworzec Metropolitalny to taki przykład - twierdzi Jan Kamiński, architekt krajobrazu. Uważa, że błędów nie wolno powtórzyć na Podzamczu i dlatego trzeba wrócić do pomysłu odkrycia zamkniętej w kanale rzeki Czechówki.
Za trzy miesiące będzie gotowy Dworzec Lublin. Wykonawca - Budimex ma czas na zakończenie inwestycji do 20 października. Aktualnie stopień zaawansowania prac to blisko 90 proc., a ich wartość przekroczyła 199,7 mln zł. Przypomnijmy, że pierwotny termin otwarcia dworca wyznaczono na lipiec 2022 r.
Kilka godzin radni dyskutowali o tym, czy miasto powinno dołożyć 49 mln zł do budowy dworca metropolitalnego. Z uwagi na żenujący poziom dyskusji, przewodniczący musiał dwukrotnie ogłaszać przerwę na uspokojenie emocji.
W nocy z niedzieli na poniedziałek zmieni się organizacja ruchu na ulicach wokół budowanego dworca metropolitalnego. Największe zmiany czekają pasażerów komunikacji miejskiej.
O kolejne 49 mln zł wzrosną koszty budowy dworca metropolitalnego w Lublinie. To efekt ugody, jaką miasto zawarło z firmą Budimex, wykonawcą prac. Negocjacje w tej sprawie toczyły się od wielu miesięcy, zaangażowana w nie była Prokuratoria Generalna.
Wielkie zmiany w siatce połączeń komunikacji miejskiej miały wejść w życie na początku tego roku. Ale w związku z opóźnieniem budowy dworca metropolitalnego poczekamy na nie jeszcze wiele miesięcy. Na jakim etapie jest ich przygotowanie?
O kolejne pięć miesięcy dłużej potrwa budowa dworca metropolitalnego w Lublinie. W sumie opóźnienie najważniejszej i największej inwestycji w mieście wydłuży się o co najmniej 15 miesięcy względem pierwotnych planów.
Kiedy przedstawiano projekt budowy dworca metropolitalnego, urzędnicy tłumaczyli, że nie chodzi wyłącznie o postawienie drogiego gmachu. Za tą inwestycją miała pójść rewitalizacja Podzamcza. Tymczasem dworzec już błyszczy i czeka na przecięcie wstęgi, a rewitalizacja nadal we mgle.
Podzamcze w formie, jaką znamy, będzie funkcjonowało jeszcze długo. Zbliżające się otwarcie dworca metropolitalnego wcale nie oznacza, że do wyprowadzki spod zamku gotowi są busiarze czy handlowcy.
Za niespełna dwa tygodnie powinien być już gotowy dworzec metropolitalny w Lublinie. Wszystko jednak wskazuje na to, że tak się nie stanie. Wykonawca złożył właśnie wniosek o wydłużenie terminu zakończenia prac.
Dworzec Metropolitalny w Lublinie miał być już od kilku miesięcy gotowy. Termin otwarcia wielokrotnie przesuwano. Ostatecznie wyznaczono go na połowę maja 2023 r. Sprawdzamy, co dzieje się na placu budowy.
Miasto nie zgodziło się, żeby Budimex budował dworzec metropolitalny w Lublinie do końca tego roku. Dało firmie zdecydowanie mniej czasu. Obiekt ma być gotowy wiosną.
Za dwa i pół tygodnia powinien być gotowy dworzec metropolitalny w Lublinie. Wiadomo jednak, że nie będzie. Wykonawca ponad dwa miesiące temu złożył wniosek o wydłużenie terminu zakończenia prac. Ale decyzji nie podjęto do dziś.
Ponad milion złotych będzie kosztowało wycięcie zagłębień w płycie fundamentowej dworca metropolitalnego. To operacja ryzykowna, ale konieczna do montażu ruchomych schodów. O tym, że potrzebują miejsca na mechanizm je napędzający, zapomnieli projektanci.
Na ul. 1 Maja podczas przebudowy wycięto kilka dorodnych drzew. - W ich miejscu została tylko ziemia. Miały być nowe, ale niedawno usłyszałem, że zostanie, jak jest - skarży się nasz czytelnik. W ratuszu odpowiadają, że nasadzenia będą, ale inne.
Zastanawiam się, skąd się bierze powszechna niechęć do modernistycznej architektury. Dlaczego nie podobają się czyste, proste linie, a podziw budzą łuki czy zaokrąglenia?
- Ten budynek był pierwszym, który witał mnie po wyjściu z dworca. Niezbyt przyjemne doświadczenie - mówi o dawnym hotelu przy PKP warszawski architekt. Przekonuje, że modernistyczny obiekt świetnie wyglądałby w klasycznej odsłonie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.