Nowe Miasto nad Pilicą to ok. 4-tysięczna miejscowość w woj. mazowieckiem (powiat grójecki). Leży między Łodzią a Warszawą, w kierunku Radomia. Z miasteczkiem jest związany marszałek Senatu, Stanisław Karczewski. Od lat początku lat 80. jest chirurgiem w tamtejszym szpitalu, wcześniej nim kierował. Od lat wygrywa tu Prawo i Sprawiedliwość. Dlaczego ludzie wybierają partię Jarosława Kaczyńskiego? Czy znają osobiście marszałka? Jak go odbierają? Zobacz reportaż Pauliny Nodzyńskiej i Michała Toczka.
Był entuzjazm, wystrzeliły korki od szampana, polały się łzy radości, bo dwa miasta zrosły się w jedno. Brak szlabanów granicznych nadal ludzi cieszy, ale niektórzy zaczęli się tej otwartości bać.
W referendum przedakcesyjnym 16 lat temu aż 65 proc. mieszkańców Potworowa, gminy położnej w połowie drogi między Radomiem a Tomaszowem Mazowieckim, było przeciw wejściu Polski do Unii Europejskiej. Dziś pod sklepem w gminnej wsi trudno spotkać osobę, która uważałaby, że Polska w Unii to błąd
Eurowybory 2019. Kończy się kampania do Parlamentu Europejskiego. Wkrótce z miast znikną reklamy wyborcze. Jak wyglądały w Zielonej Górze. Zobaczcie zdjęcia
- Jeśliby wygrali wybory, rozwiążą pod byle pretekstem legalnie funkcjonującą partię polityczną, w ramach poprawności politycznej wprowadzą ograniczenie wolności słowa. Z byle powodu będziemy bici pałką po głowie za to, że jesteśmy homofobami. Nie będzie można po prostu głosić pewnych poglądów. Jesteśmy w miejscu, w którym musimy zadać pytanie: czy w Polsce będzie wolność i demokracja? - pytał Jarosław Sellin, kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego na spotkaniu z wyborcami w Starogardzie Gdańskim.
U nas wiszą plakaty tylko tej Marii Koc z PiS-u. A kto to jest, ja nie wiem. Tylko jedna Danuta Hübner wisi na słupie i jeden Jarosław Kalinowski na płocie.
Na kilka dni przed wyborami do europarlamentu kampanii w Okonku prawie w ogóle nie było widać. W centrum miasteczka zaledwie po jednym banerze Ewy Kopacz, Andrzeja Grzyba i Waldemara Witkowskiego. I tylko jeden polityk zdecydowanie się wyróżnia - to pilski poseł PiS Marcin Porzucek.
Ale tak szczerze, czy te eurowybory coś w pana życiu zmienią? Nam zrobili inwestycję unijną i teraz musimy to utrzymywać. Tu lepiej wyglądało przed wojną - słychać w Nieszawie.
Eurowybory 2019. Do niemieckiej granicy rzut beretem, ale ludzie głosują tu jak na Podlasiu. Niegosławice, mała lubuska wieś, to zielona wyspa PiS. - Po likwidacji pegeerów ludzie zostali pozostawieni sami sobie - opowiada wicewójt.
- Z Prawem i Sprawiedliwością nie wygrasz. Z Kościołem, z Bogiem nie da się wygrać - mówią mieszkańcy Nowego Miasta nad Pilicą. A sklepowa wtrąca: - Tylko mogliby lepiej sprawdzać, na co idzie 500 plus. Bo ja wiem, na co.
Wybory do europarlamentu 2019. Były minister obrony narodowej wspiera swoją wieloletnią asystentkę Beatę Dróżdż. Na spotkaniach opowiada o materiałach wybuchowych, węglu i ludziach prawych.
W całej gminie wiszą plakaty wyborcze tylko dwóch kandydatów: jedynki Karola Karskiego i dwójki Krzysztofa Jurgiela. Tak jak gdyby inne partie całkowicie odpuściły matecznik PiS-u, nie wierząc w możliwości jego odbicia.
Sondażowa różnica między głównymi faworytami eurowyborów w skali kraju sięga zaledwie 1 proc. Na zachodzie dużo lepiej wypada Koalicja Europejska, a na wschodzie PiS. A jak głosowaliśmy w przeszłości?
Kandydaci na posłów do Parlamentu Europejskiego pochodzą także z małych miejscowości: Fugasówki koło Ogrodzieńca, Wojkowic, Ustronia czy Kobióra. Czy mogą liczyć na głosy swoich sąsiadów? Sprawdzamy, jak zagłosują mieszkańcy małych miejscowości woj. śląskiego.
- Gdyby nie Unia Europejska, nie mielibyśmy szans na tak ogromne zmiany cywilizacyjne - mówi burmistrz gminy Żarki. - Zrobilibyśmy jedną czwartą inwestycji, które zostały zrobione.
Wybory do europarlamentu 2019. Budowa kopalni węgla brunatnego w Złoczewie przed wyborami do europarlamentu podzieliła sąsiadów. Miasto, które chce zarobić, jest obwieszone plakatami kandydatów PiS. Wieś, która straci domy, skłania się ku Koalicji Europejskiej. A proboszcz wywiesza plakaty jednych i drugich - bo Kościół jest dla wszystkich.
Eurowybory. Daleko od szosy. Pojechaliśmy do Stawu Kunowskiego, wsi między Starachowicami i Ostrowcem, aby sprawdzić, czemu mieszkańcy nie wierzą tam w Unię Europejską. Jedni pytaniem się oburzali, inni dziwili. - Unia? U nas Unii nie widać. Kandydatów też.
- PiS mnie zawiódł, a PSL przestał być partią chłopską. Pora dać szansę tym, którzy nie zdążyli nic popsuć - mówi sadownik z Mazowsza, który palił opony w centrum Warszawy.
- Z tej Unii całej mamy tyle, że nam się Puszcza Białowieska psuje - twierdzą w Hajnówce i pobliskiej Wojnówce. Osiadły w Wojnówce dendrolog Jakub Dolatowski jest przekonany: - Musiałby tu przyjechać taki Jacek Kuroń, żeby wytłumaczyć, po co warto głosować w wyborach do PE, czy pokazać, że unijni urzędnicy mają rację, broniąc Puszczy Białowieskiej przed wycinką.
Z unijnej kasy wydobyli już ok. 100 mln zł. W ich Wiosce Garncarskiej były już dzieci z każdego zakątka świata. Na wejściu witają dwie flagi: Polski i Unii. - Jeżeli świat Owsiaka i Ochojskiej jest normalny, to my tworzymy tu właśnie taki świat - mówią państwo Margolowie.
- Tu oddam głos na CDU pani Merkel, bo dzięki niej tu jesteśmy. Ale w Polsce też zagłosuję. Na pewno nie na PiS - deklaruje Joanna Kalita. Polacy, którzy osiedli na niemieckim pograniczu, mają teraz dwie kampanie wyborcze.
- Gdyby nie pieniądze z Unii Europejskiej, to może by nas tu dziś nie było - śmieją się kobiety z podpłockiego Rogozina, które w 2015 r. założyły stowarzyszenie i działają pełną parą na rzecz lokalnej społeczności. Organizują wycieczki, uczą się nowych zawodów, organizują, inspirują, kreują. - Jesteśmy Europejkami pełną gębą! - deklarują panie.
Wybory do europarlamentu 2019. Radna, która chciała likwidacji ośrodka dla uchodźców, wygrała w cuglach kolejną kadencję. Ale przed eurowyborami o uchodźcach już się niemal nie mówi. - Ludzie się przyzwyczaili. A my żyjemy głównie wyborami sołtysa.
- Wszystkie partie przeoczyły, że na wsi dokonuje się zmiana pokoleniowa, a młodzi rolnicy to nie chłopi, tylko przedsiębiorcy. Politycy nadal są przekonani, że wieś składa się z zacofanych głupków, o których nie warto zabiegać - analizuje w przededniu Eurowyborów 2019 Jerzy Kłudka, współzałożyciel śląskiej Samoobrony, przed 20 laty organizator chłopskich protestów na drogach powiatu kłobuckiego.
Ludzie we wsi Zasiadki oglądają w TVP propagandę pisowską. Działa, dopóki nie wyłączą telewizora, bo pod sklepem rolnicy aż kipią ze złości. Przeklinają rząd, który w całości poległ w walce z afrykańskim pomorem świń i doprowadził do ruiny stadninę koni arabskich w Janowie Podlaskim. Ale to tylko część grzechów.
Eurowybory daleko od szosy. U nas we wsi nikt nie zagłosuje na PiS. Musieliby być szaleńcami. Jak nas wyprowadzą z Unii, wszyscy stracą pracę - mówi Anna Dziadek, mieszkanka Biecza pod niemiecką granicą.
Daniel Lemmen jako 16-latek pracował w komisji kultury w rodzinnym Würselen, a niemieccy radni miejscy wsłuchiwali się w jego głos. Potem wyjechał w świat, kształcił się, także w Polsce. Teraz pracuje we wsi Białe. To tu 16 lat temu za wejściem do Unii Europejskiej zagłosowało 73,6 proc. mieszkańców - było to największe poparcie akcesji w gminie Gostynin. Dziś sąsiedzi Lemmena nie mają wątpliwości, że są Europejczykami. Dlatego pójdą na wybory.
- Pipidówa - zgadza się ostrożnie Jerzy Sienkiewicz, dyrektor Zespołu Szkół w Suchowoli, polonista oczywiście. - A wie pani, jaki w tej pipidówie był kapitalny koncert klezmerski w lutym? Nie mamy powodów, by nie czuć się Europejczykami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.