Prywatne szpitale były gotowe wziąć na siebie planowe zabiegi wstrzymane w publicznych placówkach. Ratownicy z firmy Falck chcieli wspierać publiczne pogotowie. Ministerstwo Zdrowia zignorowało obie propozycje, dziś premier atakuje prywatne lecznictwo za bierność w czasie pandemii.
Dyrektorzy publicznego pogotowia od dawna dążą do wyeliminowania konkurencji. Grają przy tym nie fair. Nie tylko wobec prywatnych rywali, ale też wobec nas.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.