Drogi w Łodzi. Koszt przebudowy ul. Szczecińskiej jest większy o ponad 22 mln zł.
Propaganda sukcesu wokół "Polskiego ładu" ruszyła, choć wciąż nie wiadomo, kiedy do Polski trafią unijne fundusze. Tymczasem rząd wyprodukował billboardy, chwaląc się, że załatwił dla Polski 770 mld.
"Nowy polski ład". Rada Miejska w Łodzi zabezpieczyła wkład własny na trzy inwestycje drogowe, które mieszkańcy wskazali jako te, które miałyby być zrealizowane w ramach rządowego programu. W jego powodzenie jednak nie wierzą.
Białystok. Najpierw na ogrodzeniach siedmiu szkół pojawiły się banery informujące o pominięciu ich przy podziale rządowych pieniędzy. Teraz specjalna czworoboczna konstrukcja stanęła także przy Podlaskim Kuratorium Oświaty.
W kwietniu 2021 r. Edward Maniura, burmistrz Lublińca - pominiętego w rozdziale pieniędzy z rządowego funduszu - w liście do premiera Mateusza Morawieckiego spytał o kryteria podziału środków. Teraz dostał lakoniczną odpowiedź, że wniosków było dużo, a pieniędzy mało.
Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych nie dla miast, w których rządzą prezydenci niezależni lub z opozycji. Rząd PiS po raz kolejny rozdzielił pieniądze z funduszu covidowego, pomijając m.in. Krosno, Przemyśl, Tarnobrzeg, a także inne duże miasta w Polsce, w których rządzą prezydenci niezwiązani z PiS. Unia Metropolii Polskich zapowiada interwencję.
Biuro wojewody manipuluje informacjami o podziale trzeciej edycji Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Kto dokładnie? Bezimienny urzędnik.
Rząd rozstrzygnął kolejny nabór wniosków w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Do podziału było 1,65 mld zł. Szczecin nie dostał ani złotówki, podobnie jak inne duże miasta - Wrocław, Trójmiasto, Lublin czy Białystok. Samorządowcy mówią o politycznych kryteriach.
Rząd ogłosił wyniki kolejnego naboru w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych. Województwo w tej transzy otrzyma 42,8 mln zł.
Ponad 11 proc. całej trzeciej transzy Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych dla Kujawsko-Pomorskiego powędruje do Torunia. - We wszystkich naborach miasto otrzymało 38 mln zł, a Bydgoszcz 116 mln - wyjaśnia Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia.
Nawet złotówki nie dostała gmina Białystok z kolejnej transzy Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Ubiegała się o środki na trzy projekty.
Klientelizm, pisowski centralizm, korupcja polityczna i nagradzanie swoich - mówią samorządowcy o podziale przez rząd pieniędzy na inwestycje w gminach.
Publiczne pieniądze potraktowano jak partyjny łup. Dziesięć razy więcej dostali samorządowcy z PiS niż ci związani z opozycją - oburzali się posłowie KO, składając zawiadomienie do prokuratury.
Dlaczego samorządy kierowane przez działaczy PiS dostały z rządowego programu wielokrotnie większe wsparcie od pozostałych? Bo premier Morawiecki podejmował decyzje na podstawie rekomendacji komisji zdominowanej przez posłów PiS, a oni w swobodnej dyskusji - bez pisemnego uzasadnienia - podzielili 6 mld zł.
80 proc. gmin i miast, w których rządzi opozycja, nie dostało ani grosza z Funduszu Inwestycji Lokalnych - wynika z raportu Fundacji Batorego. Pieniądze rozdzielał premier Mateusz Morawiecki.
38 mln zł - o taką kwotę ubiegają się władze Łodzi w ramach ostatniej tury Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. By uchronić się przed ponownym zarzutem złego przygotowania dokumentacji, magistrat postanowił ją ujawnić.
Zadaszenie boiska przy szkole podstawowej nr 1, zapewnienie dostępności budynków użyteczności publicznej dla niepełnosprawnych oraz budowa domu opieki dziennej - o dofinansowanie takich przedsięwzięć z Funduszu Inwestycji Lokalnych ubiega się Sandomierz.
Rada Miejska w Łodzi wnioskuje do Najwyższej Izby Kontroli, aby przyjrzała się temu, jak rząd rozdzielił 4,35 mld zł na inwestycje w samorządach. Bartosz Domaszewicz z Koalicji Obywatelskiej zamierza też złożyć zawiadomienie do prokuratury. Podczas sesji zasugerowali mu to... radni PiS.
Czy Szczecin dostanie rządowe pieniądze na modernizację budynku urzędu miasta, rozbudowę ulicznego monitoringu i elektryczne autobusy?
Minister Michał Dworczyk broni podziału pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych i gani samorządowców z opozycji, że sieją zamęt. - Broni patologii, jakiej nie było przez 30 lat - mówią samorządowcy.
- Jeśli w ocenianiu wniosków nie brał udziału żaden przedstawiciel regionu, a wojewoda tak naprawdę nie zna szczegółowych kryteriów ich weryfikacji, to dla nas dowód, że pieniądze zostały przyznane w sposób uznaniowy - mówią posłowie opozycji.
Dlaczego w drugim etapie rozdzielania środków z Funduszu Inwestycji Lokalnych duże miasta nie dostały pieniędzy? "Liczba wniosków była ogromna, komisja nie miała możliwości przydzielić pieniędzy wszystkim" - taką wymijającą odpowiedź otrzymaliśmy z Centrum Informacyjnego Rządu.
Jakie kryteria musiał spełnić samorząd, by dostać rządową dotację? Najlepiej mieć wójta z PiS, a już na pewno sympatyzującego z tą partią. Koniecznie trzeba chwalić rząd i nie zaszkodzi nadać honorowego obywatelstwa jakiemuś politykowi.
Samorząd Mazowsza nie dostał ani grosza z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, a osiem samorządów województw rządzonych przez PiS dostało prawie 300 mln zł. - Nikt nawet nie podał kryteriów oceny wniosków - oburza się marszałek Mazowsza Adam Struzik i składa skargę do sądu.
Publiczna telewizja zaatakowała prezydenta Bydgoszczy, który wspólnie z samorządowcami i posłami z regionu protestował przeciwko sposobowi podziału pieniędzy z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Rafał Bruski odpowiada TVP: - Wyraziłem sprzeciw wobec uznaniowej, politycznej metody podziału środków.
Osiem województw rządzonych przez PiS dostało z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych 292 mln zł. Osiem, w których rządzi opozycja - 36 mln zł. Tego nie da się wyjaśnić obiektywnymi kryteriami - mówi opozycja.
Szef KPRM Michał Dworczyk w lipcu opublikował na Fb listę nazwisk wójtów i burmistrzów, którzy przed wyborami poparli Andrzeja Dudę. Teraz zamieścił kolejną, z dotacjami, jakie przyznał im rząd PiS.
"Polityczna korupcja i nepotyzm" - tak samorządowcy oceniają podział pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Trafiły do gmin związanych z PiS.
- Rząd nie ma swoich pieniędzy, tylko dzieli pieniądze, które zabierze od Polaków. Stąd należałoby się spodziewać, że według jasnych, przejrzystych kryteriów do mieszkańców wrócą. Tak się nie stało - mówi Rafał Bruski o podziale pieniędzy w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych.
PiS dokonał wielkiego skoku na kasę. Pieniądze Polaków dzieli według kryteriów politycznych, pomijając burmistrzów, wójtów i starostów związanych z opozycją. Przykładem ostatni Fundusz Inwestycji Lokalnych - oskarżają lubuscy politycy Platformy Obywatelskiej.
- Nie można tak rządzić pieniędzmi publicznymi, że się je rozdaje według politycznego klucza, a nie tam gdzie są potrzebne. Jesteśmy oburzeni i będziemy pytać o podział pieniędzy z Fundusz Inwestycji Lokalnych - mówili politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy na wspólnej konferencji w Sopocie.
Samorządowcy i parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej nie zgadzają się z podziałem środków z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Ich zdaniem kryterium oceny nie było merytoryczne, tylko polityczne.
- PiS podzielił pieniądze dla gmin po linii partyjnej - uważają samorządowcy. - Dostali je ci, którzy przed wyborami popierali Dudę na prezydenta.
- Mamy obawy, że tak jak rząd podzielił pieniądze z Funduszu Inwestycji Lokalnych, bez jasnych kryteriów, tak samo będzie dzielił unijne fundusze. I to co dzisiaj UE zarzuca Węgrom, będzie w przyszłości dotyczyć Polski - mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Fundusz Inwestycji Lokalnych miał pomóc potrzebującym wsparcia samorządom, ale pieniądze rząd podzielił "po uważaniu", nucąc piosenkę "Mam chusteczkę haftowaną".
- To pieniądze publiczne. Nie można rozdać kilku miliardów złotych bez żadnego uzasadnienia - oburzają się łódzcy radni KO i SLD na decyzję rządu. Domagają się też, by wojewoda łódzki wyjaśnił, dlaczego Łódź z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych nie otrzymała ani złotówki.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości twardo sprzeciwia się mechanizmowi powiązania wypłaty unijnych funduszy z przestrzeganiem praworządności. Twierdzi, że to polityczny atak na suwerenność Polski. Tyle że właśnie zrobił dokładnie to, czemu się sprzeciwia, ale polskim samorządom - powiązał wypłatę funduszy covidowych z ich politycznością.
"To zabijanie samorządu", "Polityczne rozdanie z partyjnego klucza", "Wygrała uznaniowość" - miasta są oburzone po podziale pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Jakimi kryteriami kierował się rząd, rozdzielając 6 mld zł z Funduszu Inwestycji Lokalnych? Dlaczego pieniądze trafiły głównie do samorządów rządzonych przez PiS? - pytają posłowie opozycji i zapowiadają poselską kontrolę w kancelarii premiera.
Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych miał być programem wsparcia dla samorządów, których przychody zostały uszczuplone przez pandemię. Gdańsk zabiegał o pieniądze m.in. na pierwszy etap Nowej Świętokrzyskiej. - Nie otrzymaliśmy żadnej informacji, jakie są kryteria i procedury. Czy przypadkiem nie jest to sympatia polityczna? - mówi Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.