Rząd rozważa dalsze finansowanie programów z Funduszu Kościelnego. - Władysław Kosiniak-Kamysz nie spieszy się z przedstawieniem propozycji, rozmowy z innymi ministerstwami ciągle się przedłużają - mówi jeden z ministrów.
Kościół prowadzi biznesy od których nie płaci podatków: np. hotele zwane dla niepoznaki domami rekolekcyjnymi, drukarnie, bardzo dochodowe domy opieki, apteki, biura turystyczne zwane biurami pielgrzymkowymi itp.
Z tego pomysłu cieszą się niemal wszyscy. A najbardziej chyba Kościół, który dzięki temu dostanie z budżetu znacznie więcej pieniędzy niż dziś.
Zespół ds. Funduszu Kościelnego obradował w piątek w Warszawie. Poznaliśmy wstępne ustalenia grupy, którą kieruje Władysław Kosiniak-Kamysz, a także termin kolejnego posiedzenia. - Wszystkim zależy na szybkim zakończeniu prac - słyszymy w rządzie.
"Wyborcza" jako pierwsza poznała wysokość proponowanego odpisu, który ma zastąpić w przyszłym roku Fundusz Kościelny. Jednocześnie w koalicji rządowej narasta niezadowolenie z postawy Władysława Kosiniaka-Kamysza, który ma opóźniać cały proces.
Fundusz Kościelny przestanie istnieć, a konkretne decyzje w sprawie finansowania Kościoła katolickiego w Polsce mają zostać ogłoszone przed wakacjami sejmowymi, czyli w ciągu najbliższego miesiąca. - Nowe propozycje będą miały formę rządowego projektu ustawy - deklaruje premier Donald Tusk.
Mam wrażenie, że Kościół zaczyna rozumieć, iż czasy się zmieniają, a wchodzenie znowu w rolę instrumentu władzy jest nieopłacalne. To być może oznacza, że dialog z biskupami będzie łatwiejszy - mówi Michał Boni, były członek Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu.
Rządowy zespół ds. likwidacji Funduszu Kościelnego przygotowuje zmiany w prawie. Składki zdrowotne duchownych mają być opłacane z dobrowolnego odpisu podatkowego zainteresowanych obywateli. Mniejsze Kościoły boją się reformy.
Zgoda, finansowanie Kościoła trzeba uporządkować. Ale nie da się tego zrobić, rzucając proste hasło: "Wprowadźmy odpis podatkowy". Choćby dlatego, że duża część wiernych nie płaci PIT, więc nie ma żadnych odpisów.
Zamiast pieniędzy z budżetu w ramach Funduszu Kościelnego będzie dobrowolny odpis podatkowy. Rządowy zespół rozpoczął pracę nad projektem, Episkopat zaproszenia do rozmów jeszcze nie dostał
Odpis podatkowy albo dobrowolna darowizna - taka formuła ma zastąpić Fundusz Kościelny, którego likwidację zapowiedział premier Donald Tusk. Jednocześnie od publicznych pieniędzy została odcięta m.in. fundacja Lux Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka.
Pensje kapelanów w więzieniach, poprawczakach i szpitalach oraz etaty katechetów to blisko 2 mld zł. Ale spora część tych pieniędzy i tak wraca do państwa
Kościół katolicki jest otwarty na dialog w sprawie likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go odpisem podatkowym - przekazał sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski.
Premier Donald Tusk zapowiada pierwsze zmiany w finansowaniu Kościoła. Pomysł sprowadza się do tego, żeby wierni dobrowolnie robili odpisy podatkowe. Członkowie większości Kościołów w Polsce już przekazują swoim wspólnotom część zarobków, dobrowolnie.
Uważamy, że dyskusja wokół Funduszu Kościelnego jest dobrą okazją do przyjęcia rozwiązań, które zapewnią finansowanie nie tylko Kościołom, ale też innym organizacjom pozarządowym.
Cieszy mnie zapowiedź likwidacji Funduszu Kościelnego, ale to tylko drobny krok na drodze do uporządkowania finansowych relacji państwa z Kościołem. Popatrzmy, co jeszcze leży na stole.
Premier Donald Tusk zapowiada pierwsze zmiany w finansowaniu Kościoła. Chce, by na Kościoły i związki wyznaniowe wierni dobrowolnie robili odpis podatkowy.
Powstanie specjalny zespół do spraw likwidacji Funduszu Kościelnego. - Prace będą zmierzały w stronę wprowadzenia dobrowolnego odpisu od podatku dla Kościoła; musi to być decyzja wiernych, a nie państwowa - zapowiedział premier Donald Tusk. Ile to może być?
To już praktycznie pewne, w przyszłym roku koalicja rządząca przeznaczy 257 mln zł na Fundusz Kościelny. Reforma finansowania Kościoła ma się zacząć w 2025 r. Oto, co zamierza tu zaproponować Donald Tusk. Pytanie: co zrobi PSL?
Biskupi i opozycja rozważają zmianę finansowania Kościoła. Co zamiast Funduszu Kościelnego proponuje komisja Nycz-Boni?
- Naszym konkretem jest realny rozdział Kościoła od państwa. Koniec z transferami dla biznesów Rydzyka. Państwo musi być świeckie - mówił w sobotę w Tarnowie przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka na programowej konwencji KO. Podobne projekty ma cała demokratyczna opozycja.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości w ubiegłym roku przekazał Kościołowi katolickiemu w Polsce ponad 200 mln zł. Na co diecezje wydają te pieniądze?
Rząd PiS skokowo zwiększył wydatki na Fundusz Kościelny. Ale to nie ten fundusz jest decydujący, jeśli chodzi o kondycję materialną Kościoła. Kluczowe jest przekazywanie państwowej ziemi diecezjom lub sprzedawanie biskupom gruntów z olbrzymią bonifikatą.
Fundusz Kościelny dostanie w przyszłym roku rekordową kwotę 216 mln zł, to o 24 mln zł więcej niż w tym roku. - Problem polega na tym, że setki milionów złotych, albo i więcej płyną do instytucji kościelnych niezależnie od funduszu - mówi poseł Paweł Poncyliusz z Koalicji Obywatelskiej.
Według danych, jakie udało nam się zgromadzić, Kościół oraz instytucje i ludzie mu podlegli mogą otrzymywać z budżetu państwa nawet 3 mld złotych rocznie.
W skali całego kraju 1,3 mld zł wydawane jest na lekcje religii w szkołach, w tym 33,4 mln zł w województwie zachodniopomorskim. Partia Zieloni proponuje, by część pieniędzy przekazywanych z budżetu państwa Kościołowi przeznaczyć na podwyżki dla ratowników medycznych.
Fundusz Kościelny dostanie 192 mln zł, to o ponad 50 mln zł więcej niż roku temu. Kwota może jednak wzrosnąć, tak jak w 2020 roku.
Aż o 40 mln zł więcej od pierwotnych założeń urósł w 2020 r. Fundusz Kościelny. To rekord, jeszcze nigdy związki wyznaniowe nie dostały tyle od państwa.
Przekształcenie Funduszu Kościelnego w dobrowolny odpis podatkowy obywateli byłoby rozwiązaniem zachowawczym. Jedno źródło dotowania Kościoła z publicznych pieniędzy zostałoby zamienione w inne. Spytajmy obywateli, jak chcą rozwiązać ten problem.
- Biskupi się boją, że nie znajdzie się 95 proc. obywateli, którzy będą odpisywali 0,3 proc. od podatku. Kościół panicznie boi się policzyć - powiedział "W kawie na ławę" rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek komentując reakcję biskupów na nowe propozycje rządu ws. finansowania Kościoła. Poranne programy w TVN24 i Radiu Zet były w większości poświęcone kwestii finansowania Kościoła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.