Piękny, dumny kraj, którym nikt, no, prawie nikt, nie zawraca sobie głowy.
W ciągu 14 dni przeszliśmy ponad 200 km górskich szlaków, wdrapaliśmy się na 5416 m n.p.m., straciliśmy prawie po 4 kg.
Serce zostało... na antypodach. Pierwszy raz wylądowałam w Sydney na początku lat 90., z wizą na trzy miesiące
Pokonałem 436 km ze stolicy do Krynicy i jestem szczęśliwy. Rowerek wytrzymał, ja też
Serce zostało w... W każdym miejscu zawsze zostawiam cząstkę siebie. Szczególnie pamiętam ludzi, których spotkałem. To oni są kwintesencją podróży, tworzą atmosferę odwiedzanych miejsc
Riła to leśne mateczniki, spadające z chmur wodospady, łąki pełne motyli i skute lodem jeziora wśród poszarpanych turni
Jeździ tędy tak mało samochodów, że kierowcy pozdrawiają się jak przyjaciele
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.