Presja społeczna ma sens. Niemiecki koncern chemiczny zmienił zdanie i wycofuje się z rosyjskiego rynku. Po blisko dwóch miesiącach od rozpoczęcia kremlowskiej inwazji Henkel skrytykował działania wojenne rosyjskiej armii w Ukrainie.
Po masakrze w Buczy akcjonariusze koncernu Henkel pytają, dlaczego spółka wciąż produkuje i sprzedaje w Rosji. Tłumaczenia szefa zarządu - ma chodzić o obawy przed wywłaszczeniem - nie przekonują udziałowców. Szefowa rady nadzorczej koncernu tłumaczy zaś, że spółka oferuje produkty codziennego użytku dla rosyjskiej ludności.
Spór o poświęcenie przez biskupa pralni dla potrzebujących we Wrocławiu zakończony. Henkel określił całą sytuację jako nieporozumienie, a Towarzystwo Brata Alberta nie zwróci pralek firmie, co wcześniej zapowiadało.
Copyright © Agora SA