Jastrzębska Spółka Węglowa w pierwszym półroczu 2021 r. zanotowała aż 330,5 mln zł strat, ale to i tak lepiej niż rok wcześniej.
Rada nadzorcza spółki zdecydowała, że Sebastian Bartos, Robert Ostrowski i Edward Paździorko będą wiceprezesami Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Rada nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej odwołała w piątek ze stanowiska prezes Barbarę Piontek. Zajmowała je zaledwie cztery miesiące. Naraziła się "Solidarności".
Pracownicy JSW mają od lipca dostać podwyżkę o 3,4 proc. Związkowcy domagają się jednak więcej, a popiera ich wbrew decyzji pozostałych członków zarządu Artur Wojtków, wiceprezes JSW.
Władze Jastrzębskiej Spółki Węglowej zapowiedziały, że od lipca pracownicy spółki otrzymają podwyżki w wysokości 3,4 proc. Związkowcy odrzucili ten pomysł, domagają się niemal dwukrotnie większego wzrostu wynagrodzeń i rekompensat za brak podwyżek od 2019 roku.
Z opublikowanych przez Jastrzębską Spółkę Węglową wyników finansowych za pierwszy kwartał 2020 roku wynika, że spółka odnotowała w tym okresie stratę wynoszącą 179,2 mln zł.
Paweł Strączyński, prezes Tauronu, zasugerował, że należące do spółki kopalnie mogłyby trafić do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. JSW te informacje zdementowała.
Tylko trzy miesiące trwało rozstanie Włodzimierza Hereźniaka z Jastrzębską Spółką Węglową. Były prezes spółki objął stanowisko wiceprezesa zarządu ds. handlu. Jego styczniowe odejście z JSW miało do tej pory kosztować spółkę ok. 360 tys. zł
Z opublikowanych przez Jastrzębską Spółkę Węglową wyników finansowych za 2020 roku wynika, że spółka odnotowała w tym okresie ogromną, wynoszącą 1,5 mld zł stratę.
Grupa związkowców z Jastrzębskiej Spółki Węglowej pikietowała w środę rano przed mikołowskim biurem europosłanki PiS Izabeli Kloc. Jak podkreślali, chcieli w ten sposób zaprotestować przeciw nadmiernej ingerencji polityki w sprawy spółki.
Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej wybrała nowego prezesa spółki. Została nim prof. Barbara Piontek, do tej pory piastująca funkcję m.in. przewodniczącej rady nadzorczej Polskiej Grupy Górniczej.
Za kilka dni odbędą się rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami na stanowisko nowego prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Według informacji podanych przez portal wnp.pl ubiegają się o nie cztery osoby.
Związkowcy z JSW napisali list do prezesa PiS, w którym zwracają uwagę na niepokojącą sytuację w spółce. Ich zdaniem wynika to m.in. z obsadzania stanowisk z układu "kolesiowskiego".
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej trwa konkurs na nowego prezesa spółki. W grze jest kilka nazwisk. - Ktokolwiek zostanie nowym prezesem JSW, czeka go bardzo trudne zadanie - podkreślają związkowcy.
Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej odwołała w poniedziałek Włodzimierza Hereźniaka ze stanowiska prezesa. Zajmował je tylko 1,5 roku.
- Często musimy tłumaczyć, że owszem, produkujemy węgiel, ale głównie dla hutnictwa, a nie energetyki. Z tego powodu myślimy o zmianie nazwy spółki, by instytucje finansowe nie identyfikowały nas z węglem - powiedział prezes JSW Włodzimierz Hereźniak w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Z opublikowanych przez Jastrzębską Spółkę Węglową wyników finansowych za pierwsze trzy kwartały 2020 roku wynika, że spółka odnotowała w tym okresie ogromną, wynoszącą ponad miliard złotych stratę.
Polski Fundusz Rozwoju przyznał Jastrzębskiej Spółce Węglowej 1 mld zł pożyczki w ramach programu rządowej tarczy finansowej. Górnicza spółka ubiegała się jednak o kwotę o 0,75 mld zł większą.
Jastrzębska Spółka Węglowa chce rozpocząć wydobycie węgla w budowanej kopalni Bzie już pod koniec przyszłego roku, czyli o kilka miesięcy wcześniej, niż pierwotnie planowała. Spółka przyspieszyła prace nad przygotowaniem i uruchomieniem ścian w kopalni.
Górnicze spółki zaostrzyły w ostatnim czasie środki prewencji w związku z koronawirusem. Chcą w ten sposób zapobiec przyrostowi zakażeń w kopalniach.
Od czwartku w spółkach górniczych pracują zespoły złożone m.in. ze związkowców. Mają wymyślić, jak wprowadzić w życie porozumienie w sprawie przyszłości branży. - Za chwilę powiemy rządowi: "sprawdzam" - zapowiada szef górniczej "Solidarności".
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w nocy z wtorku na środę w kopalni Knurów-Szczygłowice.
W 2015 roku policja użyła gumowych kul nie do pacyfikacji górniczego protestu, ale w momencie, gdy grupa zamaskowanych osób szturmowała i demolowała siedzibę górniczej spółki.
Z opublikowanych przez Jastrzębską Spółkę Węglową wyników finansowych za pierwsze półrocze 2020 roku wynika, że spółka odnotowała w tym okresie ogromną, wynoszącą prawie miliard złotych stratę.
Od kwietnia do czerwca w kopalniach JSW górnicy wydobyli 2,6 mln ton węgla, dużo mniej niż w poprzednich trzech miesiącach. Spadła też sprzedaż.
Z powodu czwartkowego pożaru metanu w kopalni Budryk w Ornontowicach wstrzymana została praca niedawno oddanej do użytku ściany Cz-2 w pokładzie 405/1. Jakiś czas temu władze JSW przekonywały, że będzie ona "motorem napędowym" wydobycia w kopalni po ustaniu pandemii.
Jastrzębska Spółka Węglowa rozpoczęła kampanię "Stop hejtowi! Nie oczerniaj górnika", która ma być odpowiedzią na falę negatywnych komentarzy, która wylała się w internecie na górników i mieszkańców Górnego Śląska, w związku z wieloma przypadkami koronawirusa w tym regionie.
Po decyzji o wstrzymaniu na trzy tygodnie pracy 12 kopalń górnicy boją się o swoją przyszłość. Wśród nich nie brakuje teorii, że to wstęp do cichego wygaszania górnictwa.
- Od jutra przez trzy tygodnie wstrzymujemy wydobycie w 12 kopalniach na Śląsku - zapowiedział w poniedziałek wicepremier Jacek Sasin. We wtorek górnicy tych zakładów przyszli jednak do pracy.
Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała, że liczba zakażeń koronawirusem wśród jej pracowników wzrosła z wtorku na środę aż o 347 przypadków - z 851 do 1198. 97 proc. zakażeń w całej spółce zdiagnozowano u pracowników KWK Pniówek w Pawłowicach.
W śląskich kopalniach potwierdzono już 2683 zakażenia koronawirusem. Mimo to dwie z pięciu kopalń, w których wstrzymano wydobycie z powodu dużej liczby zakażonych górników, wznowiły już produkcję.
Rośnie liczba górników zakażonych koronawirusem. Z informacji przekazanych przez górnicze spółki wynika, że jest ich już łącznie ponad 1400, niemal dwa razy więcej niż we wtorek.
Z powodu bardzo dużego zagrożenia koronawirusem spółki górnicze wprowadzają kolejne restrykcje sanitarne dotyczące pracy górników. Jastrzębska Spółka Węglowa kilka dni temu zakazała swoim pracownikom korzystania z tabaki i słonecznika.
U 18 górników pracujących w należącej do Jastrzębjskiej Spółki Węglowej kopalni Pniówek stwierdzono zakażenie koronawirusem. Na kwarantannie przebywa 170 pracowników zakładu.
Zarządy Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Polskiej Grupy Górniczej wdrożyły w życie działania związane z zapobieganiem koronawirusowi. Przy wejściach do kopalń górnikom mierzona jest temperatura, na terenie zakładów zwiększono nacisk na kwestie higieniczne i sanitarne.
Cztery pracownice państwowej spółki JSW Innowacje napisały list do premiera Mateusza Morawieckiego. Alarmują, że były molestowane przez przełożonego, a obecnie są zastraszane i nakłaniane do zmiany zeznań.
Pierwsza tura rozmów o podwyżkach w JSW, która odbyła się w środę, nie przyniosła porozumienia.
Przedstawiciele trzech związków zawodowych działających w Jastrzębskiej Spółce Węglowej domagają się podwyżki wynagrodzeń dla pracowników spółki.
W ostatnich miesiącach mieszkańcy Ornontowic skarżą się na częstsze wstrząsy w pobliskiej kopalni Budryk. Coraz bardziej boją się też o swoje domy. - Wstrząsy nie powodują realnego zagrożenia dla ludzi i konstrukcji budynków - uspokajają przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Zarząd JSW podjął decyzję o wykorzystaniu 700 mln zł zgromadzonych na funduszu stabilizacyjnym spółki, stworzonym kilka lat temu na wypadek pogorszenia się koniunktury na węgiel. - To ma być nasz bufor bezpieczeństwa - argumentowały władze spółki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.