- Donald Trump nie myślał w kategoriach spójnej polityki. Uważał, że wszystko sprowadza się do osobistych relacji między przywódcami, a z Zełenskim nic go nie łączyło. Musimy przycisnąć Rosję, bo wojna w Ukrainie niekoniecznie musi skończyć się jej porażką - mówi John Bolton, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA za rządów Donalda Trumpa.
Funkcjonariusz elitarnej irańskiej formacji kazał zabić byłego doradcę Donalda Trumpa Johna Boltona, a być może także sekretarza stanu Mike'a Pompeo. Miał to być odwet za zabicie przez Amerykanów najważniejszego irańskiego generała Kassima Sulejmaniego
Nominowany przez Ronalda Reagana sędzia uznał, że nie może wydać nakazu zniszczenia nakładu kompromitującej Donalda Trumpa publikacji, bo to niewykonalne. Zarazem jednak otworzył drogę do postawienia Johnowi Boltonowi zarzutów kryminalnych i konfiskaty zysków z książki.
Donald Trump uzależniał pomoc wojskową dla Ukrainy od śledztw w sprawie jego rywala politycznego - wynika z rękopisu książki doradcy Białego Domu Johna Boltona.
Bezpośrednim powodem dymisji Johna Boltona było zamieszanie wokół fiaska szczytu z talibami w Camp David. Jednak prezydenta i jego krewkiego doradcę od dawna dzieliły poważne różnice.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.