Poniedziałek 16 kwietnia, późny wieczór. Na Cmentarz Wojskowy na Powązkach wchodzi siedem, na oko przypadkowych osób. Po północy, gdy w rejonie Kwatery Smoleńskiej pojawia się zespół do ekshumacji zwłok, grupa wychodzi z ukrycia i staje przed grobem Jolanty Szymanek-Deresz. Żądają przerwania ekshumacji. Na miejscu pojawia się żandarmeria wojskowa i mimo wezwania do natychmiastowego opuszczenia cmentarza blokujący zostają przed grobem. - Domagamy się zakończenia ekshumacji realizowanych na polityczne zamówienie szaleńca chorego na nienawiść. Żądamy poszanowania godności gwarantowanej nam przez Konstytucję. Apelujemy o uszanowanie świętości religijnej, jaką jest spokój mogiły - mówi jeden z blokujących. Po godzinie w eskorcie policji na miejsce przyjeżdża zarządca terenu, a przed grób kolejne radiowozy. W tym czasie terenu wokół cmentarza pilnuje kilkudziesięciu policjantów. Tuż przed godziną 3 nad ranem grupa (proszą o anonimowość) zostaje wylegitymowana, siłą wyprowadzona do radiowozów i wywieziona z cmentarza na Powązkach. Paweł Deresz o przeprowadzeniu nocnej blokadzie ekshumacji dowiedział się po fakcie. Poinformował nas, że prokuratura odrzuciła wniosek o wstrzymanie ekshumacji. Zapowiedział też, że będzie w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Stasburgu walczył o to, żeby odpowiedzialni za ekshumacje ponieśli konsekwencje. Ostatecznie ekshumacja odbyła się.
Od 4 kwietnia Paweł Deresz czeka na odpowiedź prokuratury w sprawie ekshumacji jego żony Jolanty Szymanek-Deresz. Zaplanowana została w nocy z poniedziałku na wtorek. - Czego prokurator szuka w grobie mojej żony? Przecież nie znajdzie innej przyczyny śmierci niż w przypadku już ekshumowanych ofiar katastrofy smoleńskiej - mówi Deresz.
Paweł Deresz o teoriach dotyczących zamachu: 'Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w Smoleńsku doszło do zwykłej katastrofy lotniczej, ale Jarosławowi Kaczyńskiemu trudno uwierzyć, że jego brat zginął w tak prozaiczny sposób. Kaczyński jest wdzięczny Macierewiczowi za przeprowadzenie kampanii, która doprowadziła go na szczyt władzy w Polsce. Ta kampania opierała się na wykorzystaniu tragedii smoleńskiej, na 'tańczeniu na trumnach z osobami, które zginęły'. Obejrzyj cały program "Świat, którym żyjemy"!
Paweł Deresz przegrał z prokuraturą - ciało jego żony Jolanty Szymanek-Deresz będzie ekshumowane. - Prokurator poinformował mnie, że stanie się to po świętach Wielkiej Nocy, w drugiej połowie kwietnia - mówi "Wyborczej" Deresz
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.