Ekranizacja dramatu Juliusza Słowackiego ma być początkiem wieloletniej współpracy pomiędzy Janem Komasą a firmą Aurum Film. W planach są kolejne produkcje.
To dramat idealny na naszą rozchwianą, nieposklejaną, porozbijaną na kawałki współczesność - mówi reżyer spektaklu, Jarosław Kilian.
- Witold Mrozek insynuuje mi i całej inscenizacji antysemicką intencję - pisze w liście do redakcji Jacek Raginis, reżyser spektaklu "Ksiądz Marek". Recenzent odpowiada.
Nie chcę cancelować Juliusza Słowackiego. Ale w spektaklu Teatru Klasyki Polskiej po prostu brak reżyserii.
Ciekawym słowem jest szarańcza, która pojawia się w prawicowym dyskursie. W PRL-u funkcję szarańczy pełniła stonka.
W "Kole Sprawy Bożej", najnowszej premierze Teatru Wybrzeże, nieznośnie długa i statyczna sekwencja rozmów m.in. Mickiewicza, Słowackiego i Towiańskiego jest podprowadzeniem do ciekawego i przewrotnego finału sztuki.
Odbiór ograniczony jedynie do współczesnej literatury i sztuki jest równie ułomny, niepełny, jak taki, który ograniczony byłby jedynie do literatury (i sztuki) dawnych wieków - czytelnik polemizuje z prof. Matczakiem.
- W popkulturze istnieje stereotypowy przyjaciel gej, który najczęściej jest fryzjerem i uwielbia Celine Dion. Słowacki właśnie taką rolę mógł pełnić w swojej epoce - mówi dr Marta Nowicka, autorka książki "Słowacki. Wychodzenie z szafy".
Posłuchajcie o tym, co przydarzyło się wiosną 1836 roku dwóm mężczyznom w Rzymie. Obaj byli Polakami. Słyszeliśmy o nich w szkole. Jeden nazywał się Juliusz Słowacki, drugi - Zygmunt Krasiński. Żaden z nich nie miał jeszcze trzydziestki - w 35. wydaniu podcastu "Mistrzowie Słowa" Aleksandra Konieczna czyta tekst Renaty Lis
Zygmunt i Juliusz uprawiali ze sobą seks co najmniej raz. Niewykluczone, że właśnie w tej sprawie Krasiński konsultował się potem z seksuologiem
"Kordianem" w reżyserii Zbigniewa Walerysia zaczyna sezon zielonogórski Teatr Lubuski. Premiera omal nie została przełożona, jeden z aktorów nabawił się fatalnej kontuzji. - Sztuka jest uratowana, reżyser dokonał zmian, sam też zagra. Zapraszamy w sobotę - mówi dyrektor Robert Czechowski.
"Lilla Weneda", najnowsza propozycja Teatru Wybrzeże, zapewne nie powtórzy sukcesu "Fedry" - poprzedniej realizacji Grzegorza Wiśniewskiego. Ale przedstawienie zapada w pamięć dzięki inscenizacyjnym pomysłom i świetnej roli Katarzyny Dałek.
Aktorzy nie spotkali się na scenie ani na sali prób. "Balladyna" to ciekawostka, efektowny dokument teatru czasów zarazy, trochę żart, eksperyment. Jak połączyć izolacyjny minimalizm z tęsknotą za rozmachem formy, premierowym blichtrem i teatralną bliskością?
Wiersz Juliusza Słowackiego poleca Andrzej Zagozda
Na pierwszą premierę nowego roku w Teatrze Wybrzeże jego dyrektor Adam Orzechowski wybrał "Kordiana" we własnej reżyserii.
Juliusz Słowacki wielkim poetą był. Reżyserka Małgorzata Warsicka przypomni wam, że miał też poczucie humoru. W dodatku poznańskim "Beniowskim" rządzą kobiety.
Nowe rondo na wyjeździe z Dąbia na autostradę nazwać imieniem Mariana Jurczyka? To pomysł komisji ds. bezpieczeństwa publicznego i samorządności Rady Miasta. Stowarzyszenie "Grudzień 70 - Styczeń 71": Nie zgadzamy się!
W niedzielę, 8 lutego, odbędzie się 28 wydanie Krakowskiego Salonu Poezji w Gliwicach. Tym razem motywem przewodnim będę romantyczne monologi. Wszystkich chętnych tradycyjnie zapraszamy do Gliwickiego Teatru Muzycznego na godz. 12:00. Gościem specjalnym będzie Ignacy Gogolewski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.