W metropoliach, które już cierpią ekstremalne susze, nawyki najbogatszych mieszkańców przyczyniają się do eskalacji kryzysu wodnego tak samo jak zmiana klimatu.
Mieszkańcy Gdańska, urbaniści i architekci odetchnęli z ulgą, gdy duńska pracownia Henning Larsen Architects przedstawiła swój masterplan Młodego Miasta wzorowany na skandynawskich wzorcach. A czego Gdańsk może się nauczyć od waterfrontu w Kapsztadzie?
Płynąca w rejsie dookoła świata "biała fregata" ma już za sobą trawers Atlantyku. Po wizycie w Kapsztadzie i minięciu Przylądka Dobrej Nadziei przed "Darem Młodzieży" żegluga po wodach Oceanu Indyjskiego.
Cape Town, inaczej Kapsztad, to dziwne miasto. Z jednej strony - jedno z najpiękniejszych na świecie, położone między błękitno-zielonym oceanem, niektórzy twierdzą, że nawet dwoma - Indyjskim i Atlantyckim - a urwistymi ścianami góry Table Mountain, gdzie swoje posiadłości mają najzamożniejsi tego świata, z Davidem Beckhamem włącznie. Z drugiej natomiast, jak na Afrykę jest zbyt "białe", mimo że ludności czarnej i kolorowej jest już ponad 50 proc. Oczywiście wszystkie nacje tworzące tę narodowościową mozaikę to Południowoafrykańczycy, w zdecydowanej większości dumni ze swego pochodzenia i miejsca zamieszkania.
Od czerwca do listopada przypływają tu dziesiątki wielorybów. To najlepsze miejsce na świecie do ich obserwacji
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.