Panie Łukaszu, jaka jest pana ulubiona księgarnia w Krakowie? Nie powiem. Mam jednak inną historię. W 1989 roku miałem dwanaście lat i niewiele rozumiałem z tego, co dzieje się wokoło.
?Kraków jest stolicą kulturalną Polski? - powtarzamy od lat, zaklinając prowincjalną rzeczywistość, bo przecież dominująca pozycja stolicy we wszystkich dziedzinach życia nie tylko wzmacnia się, ale również systematycznie poszerza, i nie jest to proces zachodzący wyłącznie w naszym kraju. Są jednak dziedziny, w których wciąż mamy dużo do powiedzenia, a w całym podążającym za Warszawą peletonie zajmujemy miejsce niekwestionowanego lidera.
Nad losem książek i czytelnictwa w Polsce wylano morze łez. Rwący ich potok pojawia się co roku wraz z roztopami i kolejnymi raportami Biblioteki Narodowej o stanie czytelnictwa. Mówi się wtedy o szkołach, o smartfonizacji kultury i upadku obyczajów. W całym tym zamieszaniu niewiele osób pamięta o miejscach, w których książka nadal jest najważniejsza. O księgarniach.
Rok 2015 potwierdził, że literatura to jeden z fundamentów krakowskiego życia kulturalnego. Jej rozwój to dla nas intensywna, aktywna praca, ale również ogromna satysfakcja - pisze Izabela Helbin - dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.