W sześć lat Lech Poznań skarlał od niemal najmocniejszego klubu w Polsce do ligowego przeciętniaka. W klubie zgadza się tylko jedno: kasa.
Jeden punkt w czterech meczach pozostałych do końca sezonu zapewni Legii 14. tytuł mistrza Polski. "Byle nie w Poznaniu" - mówią w Lechu, który w sobotę podejmuje lidera ekstraklasy.
Dziś meczem Śląska Wrocław z Rakowem Częstochowa przerwę kończy piłkarska ekstraklasa. Ale hit czeka kibiców w sobotę. W meczach Lecha Poznań z Legią Warszawa nasza liga na chwilę przestaje być peryferyjnymi rozgrywkami ze wschodniej Europy.
- Piast wie, jak to się robi, przed rokiem jego niesamowity finisz wywrócił do góry nogami wszelkie prognozy. Jeśli ktoś ma dopaść Legię i tym razem, to przede wszystkim drużyna z Gliwic - uważa Kamil Kosowski.
Nie chodzi nam o szybkie zarabianie pieniędzy. Mamy niezłe oferty z zagranicy na ośmiu juniorów. Ale nas nie interesuje upychanie piłkarzy jak najszybciej, mamy na ciepłą wodę - mówi prezes Lecha Karol Klimczak przed sobotnim meczem z Legią. Mecz o 20:30, relacja na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl Live.
Do meczu Legii z Lechem w Poznaniu zostały niespełna dwa tygodnie. Wciąż nie wiadomo, czy Stanisław Czerczesow w tym spotkaniu będzie mógł skorzystać z Kaspra Hämäläinena. Fin ma problemy z łydką i dopiero wraca do treningów - we wtorek ćwiczył na bieżni antygrawitacyjnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.